Vaggie: Hej, Kai. widziałeś gdzieś Emberlynn?
Darkside: czy tylko mnie dziwi, że ktoś jej w ogóle szuka?
Kai: zamknij się.
Vaggie: co?
Kai: nie do ciebie. Lynn jest teraz w pracy.
Vaggie: to ona pracuje? to znalazło się coś takiego?
Kai: współczuje jej pracodawcy.
Kai: dzięki...
Vaggie: to ma sens... a tak właściwie to jak ona pracuje.
Kai: otóż... otworzyłem firmę zajmującą się planem treningowym.
Vaggie: aha...
Kai: gdy Klient zamówi jakiś pakiet ja wysyłam tam Ember z tabliczką: "jeśli cię złapię jesteś mój" wcześniej było inaczej.. ale wiesz jak to z nią. to taka... innowacja..
Vaggie: pomysł nie najgorszy., przynajmniej ma zajęcie.
Kai: dokładnie. jestem dumny jak rodzic.
Vaggie: że radzi sobie w życiu?
Kai: nie... że się jej pozbyłem i jeszcze pieniądze zarabia 😅
*nagle do hotelu wbiega jakaś Baba*
Kobieta: składam reklamację!
Kai: oho...
Vaggie: jak mniemam nie na hotel... 😒
Kai: no co? gdzieś musiałem podać adres...
Kobieta: a więc to ty! Ta dziewczyna próbowała mi się dobrać do męża.. *bla bla bla*
Myśli Kaia: no świetnie.. to jedna z najgorszych typów... takiej nie przemówisz żadnym argumentem...
Kobieta: *Bla bla bla*
Myśli Kaia: i bedzie mi teraz biadolić przez pół godziny
Kobieta: *BLA BLA BLA!*
Myśli Kaia: nie wygonię jej stąd.. chyba... eh...
Kobieta ...i dlatego chcę rozmawiać z kierownikiem tego przedsiębiorstwa!
Kai: tak? to świetnie się składa. *przylepia jej nalepkę z napisem "kierownik"* miłej rozmowy.
*wychodzi*
*Kobieta i Veg są w szoku i obydwie aż zaniemówiły*
Kobieta: ja.. chyba lepiej wrócę do domu...
CZYTASZ
Multiverse Talks
De Todo(okładka losowa ale potrzebowałem jakiejś więc jest. głównie będzie hazbin hotel [na chwilę obecną] ) coś do mojego lore ale w formie talksów. nikt nie pytał, nikt nie potrzebował ale jest. achronologicznie i alokacyjnie więc nie roztrząsajcie... wa...