#124 tajemne techniki

12 5 16
                                    

*Lucas wstaje cały obolały od stóp do głów*

Kai: wstawaj samuraju. pora wracać do domu.

Lukas: co do... ?

Kai: dobra szybko Bo Vaggie zabije mnie albo ciebie. 

Lucas: co sie stało?

Kai: powiem tak... trochę zbyt zaszalałeś ale byłeś tak nabity, że wracając nie dość, że trafiłeś do innego kręgu to jeszcze nie do tego piekła... 

Evelyn: już wstałeś~ ? chodź mam dla ciebie niespodziankę~

Lucas: to podpucha?

Kai: nope. sprowadziłem ja zaraz po tym, jak się tu pojawiłeś śpiewając różne piosenki.. mniej lub bardziej wulgarne...

Kai: Poczekaj chwilę zaraz do ciebie dołączy...

Evelyn: tylko niech nie zapomni, że czekam, biedaczyna pewnie bardzo źle sie czuje... zadbasz o niego? 

Kai: jasne. 

*wyszła*

Lucas: dobra, coś mi tu nie gra... co tu się odwala?

Kai: dobra... ale szybko. gdy tu trafiłeś rozwaliłeś zawiasy w dziwach więc już wiedziałem po kogo iść.

Kai: później zarzygałeś cały hotel, włącznie z swoją sunią... *napad kaszlu bo słowa nieco ugrzęzły w gardle* więc nie zdiw się gdyby Niffty dziwnie na ciebie patrzyła. 

Lucas: masz wody?

*Kai podał szklankę wody i kontynuował* 

Lucas: ale nie rozumiem... to czemu ona sie aż tak martwi?

Kai: martwi? nie. raczej to coś z grubsza innego... 

Lucas: dobra wilczek... gadaj co jest grane.

Kai: i tak byś się dowiedział... wynająłem wam pokój gdzie Evelyn miała ogarnąć cię do ładu. ale gdy zaczęła cię rozbierać a zwłaszcza spodnie zacząłeś drzeć się: "zostaw mnie! mam dziewczynę!" 

Lucas: ... 
Lucas: co?






Kai: może i byłeś nabity na tyle by jej nie rozpoznać ale przynajmniej sobie zasłużyłeś...

Lucas: czyli wyszło dobrze? 

Kai: jak dla ciebie tak. gorzej, że ja będę musiał się tłumaczyć...





Lucas: ja cię kojarzę! czy ty też nie byłeś na tej imprezie? 

Kai: Byłem. jakieś jeszcze pytania?

Multiverse TalksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz