45 ✉

17.4K 1.1K 61
                                    

*Luke*

Siedzieliśmy wtuleni w siebie. Było cudownie. Czekałem na tą chwilę, odkąd zaczęliśmy ze sobą pisać. Gładziłem ją delikatnie po ręce, na co usmiechnęła się lekko.

-Lucy... -zacząłem po dłuższej ciszy.

Czekałem na odpowiedź, ale jej nie dostałem. Popatrzyłem na dziewczynę. Spała. Wyglądała tak uroczo i niewinnie, jak małe dziecko. Delikatnie położyłem ją obok mnie. Przykryłem jej drobne ciało kocem, żeby nie zmarzła.

-Miłych snów kotku... -szepnąłem, po czym złożyłem delikatny pocałunek na jej czole.

Nie chciałem jej teraz opuszczać. Chciała, żebym przy niej był, to będę. Zostanę do czasu aż się obudzi.

*Lucy*

Obudziły mnie jakieś hałasy. Otworzyłam powoli oczy. Trochę zdziwiło mnie to co zobaczyłam.

-Luke? -zapytałam zdziwiona, podosząc się na łokciach.

-We własnej osobie -zaśmiał się cicho -jak się spało?

-Świetnie, tylko nie przypominam sobie, żebym kładła się do łóżka i na dodatek przykrywała kocem -popatrzałam na niego z uśmiechem na twarzy.

-Nie ma za co -uśmiechnął się szeroko.

-Tak wogóle to która jest godzina i co to za hałasy?

-Jest 13:45, a te hałasy to twoja przyjaciółka

-Pewnie wróciła z zakupów... Ale czemu nie poszedłeś do domu?

-Chciałaś, żebym był przy tobie to byłem

-Dziękuję... -przytuliłam się do niego.

-Lucy... -zaczął po chwili,  odrywając się ode mnie.

-Tak? -podniosłam na niego wzrok.

-Kocham cię... -uśmiechnął się lekko.

-Ja ciebie też... -odwzajemniłam uśmiech.

Patrzyliśmy na siebie chwilę, a Luke zaczął się zbliżać. Był coraz bliżej i gdy już miał mnie pocałować, zadzwonił jego telefon. Popatrzył na mnie.

-Odbierz, to może coś ważnego -powiedziałam, widząc jego zawahanie.

-To Michael, to na pewno nic ważnego... -zaśmiał się cicho.

-A może jednak -uniosłam jedną brew.

-No dobra... -westchnął głeboko i odebrał połączenie.

Rozmawiał chwilę, chodząc po całym pokoju. Czasami trochę krzyczał, ale w końcu rozmawiał z Michaelem... To wyjaśnia jego krzyki. Po skończonej rozmowie usiadł obok mnie.

-Muszę iść... -powiedział smutno.

-Dlaczego? -zapytałam trochę zawiedziona.

-Próba zespołu... -trochę zdziwiłam się na tą odpowiedź. Nie wiedziałam, że Luke jest w zespole.

-Jakiego zespołu? -chciałam się dowiedzieć, o co chodzi.

-Wyjaśnie ci wszystko później... Teraz naprawdę muszę iść -złapał mnie za rękę. Myślałam, że motyle z mojego brzucha zaraz wygryzą mi w nim dziurę.

-No dobrze... Odprowadzę cię do drzwi -uśmiechnęłam się szeroko.

Chłopak odwzajemnił uśmiech, splótł nasze palce i ruszył do wyjścia. Kiedy byliśmy już pod drzwiami nadszedł czas pożegnania. Nie lubię się żegnać.

-No to najprawdopodobniej do napisania Lucy -popatrzył na mnie i dał mi całusa.

Pogłebiłam pocałunek, zaplatając ręce na jego szyi, na co on położył swoje na moich biodrach. Sama nie wierzę, że to zrobiłam, ale nie żałuję tego.

-Do napisania Luke -powiedziałam zaraz po tym, jak się od siebie oderwaliśmy.

Blondyn przygryzł lekko wargę i udał się w drogę powrotną.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Od razu chcę wam powiedzieć, że w tym ff 5SOS nie są sławni.

Ilysm x

KIK ✉ || L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz