41. Możemy być idiotami razem

4.9K 389 10
                                    

l u k e

To wszystko było takie niesamowite. Bałem się, że ona zacznie krzyczeć, albo, że zapomni o tym, kim byłem dla niej cały ten czas. Bałem się, że moja osoba ją przytłoczy i zmieni, ale tak się nie stało.

Siedzieliśmy nad jeziorem już od kilku dobrych godzin, słońce już dawno zaszło, a my mieliśmy okazję obejrzeć ten piękny zachód razem. Raven cały czas się uśmiechała, a ja byłem szczęśliwy, że to wszystko dzięki mnie. Śmialiśmy się, uczyłem ją grać na gitarze, a ona opowiadała mi swoje żarty, które były tak bardzo bez sensu, ale ją bawiły, co wywoływało również uśmiech na mojej twarzy. Była taka urocza i niewinna, delikatna we wszystkim co robiła. Jej głos był wysoki, ochrypnięty, magiczny. Nie wiem jak głos może być magiczny, ale taki dokładnie był. Mała tak ciepłą barwę głosu, że mógłbym słuchać jej głosu do końca życia.
Widziałem, jak dziewczyna pociera ramiona, więc jak na prawdziwego mężczyznę przystało, szybko otworzyłem auto, aby zabrać z niego bluzę, którą wcześniej tam schowałem. Okryłem nią ramiona dziewczyny, a brunetka posłała mi tak uroczy uśmiech, który mógłbym oglądać już zawsze. Był zarezerwowany tylko dla mnie i byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy.

- Lukeeeeee - jęknęła, chwytając moją dłoń, na co zmarszczyłem brwi, przenosząc wzrok na nią - Chodźmy do wody - powiedziała wpatrując się w moje oczy, a ja nie potrafiłem jej odmówić. Mimo, że nie chciałem, wiedziałem, że to sprawi, że będzie szczęśliwa, a ja chciałem właśnie tego. Więc Wstałem, aby zdjąć swoje buty, a potem spodnie, żeby zostać tylko w koszulce. - Woah Luke, chodziło mi raczej o zamoczenie tylko stóp, ale skoro tak - zaśmiała się, idąc w moje ślady. Moja bluza sięgała jej do kolan, więc zdjęła ją, zostając jedynie w luźnej, białej koszulce na ramiączka. Ruszyła szybko w stronę małego jeziorka, jednak gdy tylko jej stopy dotknęły wody, cosnęła się, wpadając plecami na mnie. Śmiałem się, była taka delikatna, jednak ja nie pozwoliłem jej uciec, więc oplotłem dłoń wokół jej pasa, następnie podnosząc ją i wchodząc do wody. Raven piszczała, gdy tylko jej stopy oderwały się od ziemi, jednak czułem rozbawienie w jej głosie. W momencie gdy woda dosięgała mi do bioder, postawiłem ją na ziemię, całkowicie zapominając, że brunetka jest znacznie niższa ode mnie. Jej koszulka do połowy momentalnie zmokła, ponieważ poziom wody sięgał jej do piersi. Spojrzała na mnie gniewnie, po chwili chlapiąc mnie sporą ilością wody.

- Raven, o mój boże - udawałem złego, biorąc ją na ręce, niczym pannę młodą - I co teraz powiesz księżniczko? - uniosłem brwi, a jej oczy błagały mnie wręcz o litość. Zaśmiałem się, puszczając ją do wody. Dziewczyna wypłynęła spod niej, nabierając gwałtownie powietrza. Jej makijaż lekko się rozmazał, a brązowe włosy były całe mokre.

- Luke jesteś totalnym idiotą, nie umiem pływać! - pisnęła, chlapiąc mnie wodą - dobrze, że tu było płytko - wetchnęła, próbując mnie przewrócić, a ja aby dać jej z tego powód do uśmiechu, pozwoliłem jej aby "wywróciła mnie" do wody. Dziewczyna usmiechała się, gdy moje włosy oklapły, a ja również byłem cały mokry i drżałem z zimna.

- Ty też jesteś taką idiotką Raven - westchnąłem, wycierając jej spod oczu palcami rozmazany tusz.

- Oh wiem, możemy być idiotami razem.


a/n

Rozdział niesprawdzony, więc przepraszam za błędy!

internet friends ✉️ hemmings /przerwaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz