78. Pozycja pancernika!

1.5K 167 20
                                    

Raven siedziała za kierownicą, słuchając głośno płyty One Direction, którą niedawno dostała od mamy. Od tamtej pory ich muzyka leciała calutki czas, na cały regulator, nieważne gdzie - w domu, aucie, czy w jej słuchawkach, gdy szła zrobić zakupy. Jadąc ulicą, śpiewając głośno z chłopakami ich utwór i pokonywała kolejne kilometry, aby po około dziesięciu minutach zaparkować przed ich domem. Nie sądziła, że jest w stanie w tak krótkim czasie dostać się na drugi koniec miasta, ale jeszcze bardziej zdziwił ją fakt, że dla tych kretynów była w stanie złamać tak wiele przepisów. Nie martwiła się w tamtym momencie konsekwencjami, jedynie martwiła się tym, co zastanie ją po drugiej stronie drzwi.

Mając gdzieś, że to nie jest jej dom, bez pukania wkroczyła do środka, od razu rozglądając się dookoła siebie. Wszędzie walały się wywrócone meble, książki leżały na ziemi całe pogniecione. Na sam ich widok Raven myślała, że pęknie jej serce. Nigdy nie spotkała się jeszcze z ludźmi, którzy tak nie szanowali książek. Ona sama dbała o nie bardziej niż o własnych przyjaciół. Obchodziła się z nimi ostrożniej niż z małymi dziećmi.

Nie zdejmując butów, weszła dalej, widząc leżącego na ziemi Caluma, który śmiał się tak głośno, że po jego policzkach spływały łzy. Grający telewizor w pewnym stopniu zagłuszał krzyki chłopaków, więc szybko podeszła do niego i jednym przyciskiem go wyłączyła. 

- Raven! - krzyknął Ashton, który zauważywszy ją, szybko do niej podbiegł, chowając się za jej ciałem. Objęła go od tyłu rękoma, chcąc go w jakimś stopniu obronić przed jego przyjaciółmi. 

- Raven, chciałem ich jakoś ogarnąć, ale sam nie dałem sobie rady. - westchnął, odsuwając się od niej i w ciszy przyglądając się jak dwójka chłopaków walczy ze sobą na ziemi. Brunetka wywróciła oczami na ich dziecinne, jednak w dalszym ciągu zabawne zachowanie. Uważała, że to całkiem słodkie, iż Luke postawił się w jej obronie, gdy Michael mówił o takich rzeczach, jednak sama wizja jej i Clifforda w łóżku, na tym etapie ich znajomości ją odpychała. Wiedziała, że tylko robił sobie żarty, do tego całkiem udane. 

Luke splunął krwią wymieszaną ze śliną na twarz chłopaka, na co ten podhaczył go, gdy Hemmings próbował wstać.

W jednej chwili oboje wbiegli na górę, znikając im z oczu. Kilka sekund później głośny krzyk Luke'a wypełnił dom, roznosząc się po nim echem. Oboje zerwali się biegiem na górę, a tuż za nimi dreptał zgięty w pół Calum, który wciąż nie potrafił uspokoić swojego śmiechu.

Gdy weszli do pokoju Michaela, zobaczyli go siedzącego okrakiem na blondynie. W jego dłoni znajdowała się maszynka elektryczna, którą z chytrym uśmiechem przybliżał do głowy blondyna. Luke piszczał jak dziewczyna, błagając go, aby się uspokoił, jednak na marne. Irwin podszedł szybko do niebiesko-włosego, zrzucając go z chłopaka. Maszynka spadła na ziemię, dając radę wygolić pęk włosów na jego głowie. 

- Jesteście wszyscy kurwa popierdoleni. - warknęła, zagryzając wewnętrzną stronę policzka, próbując ukryć rozbawienie. Ashton spojrzał na dziewczynę gniewnie, na co ta wywróciła oczami. - Oprócz Ciebie Ashton. Ciebie kocham. - wysłała mu w powietrzu całusa, kucając koło blondyna i pomagając mu podnieść się na proste nogi. 

Jego koszulka była rozdarta, a z nosa i łuku brwiowego spływała krew. Otarł ręką usta, pozostawiając na niej ślad krwi. Uśmiech jednak nie znikał z jego twarzy, aż do czasy gdy nie spojrzał w dół i nie zauważył jego własnych włosów, leżących koło jego stóp. Wtedy opanowała go prawdziwa złość, krzycząc i wyzywając swojego przyjaciela od najgorszych chciał rzucić się na niego, jednak Calum i Raven przytrzymali go, próbując uspokoić. Clifford śmiał się tylko, gdy widział, jak Hemmings gotuje się ze złości.

internet friends ✉️ hemmings /przerwaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz