53. Dla Ciebie zawsze znajdę czas

3.7K 336 5
                                    

- Masz jakieś plany na wiosenne ferie? - zmodyfikowany przez słuchawkę telefonu głos chłopaka dotarł z lekkim opóźnieniem do jej uszu. Dziewczyna przysłuchiwała się jego głosu, jednocześnie malując paznokcie u rąk.

- Co-oh, nie. Raczej nie. To znaczy, hm. Myślę, że raczej pojadę gdzieś z przyjaciółmi, albo coś. Nie wiem, nie planowałam nic jeszcze. Dlaczego pytasz? - wyznała, jednocześnie dmuchając ciepłym powietrzem prosto w paznokcie. Blondyn w tym samym czasie odgrzewał wczorajszą pizzę, w zamiarze zjedzenia jej na lunch. Oboje mieli siebie na głośnikach, zbyt zajęci, aby móc trzymać telefon przy uchu, jednak stęsknieni swoich głosów.

- Nie wiem, właściwie myślałem, ze moglibyśmy, um - zająkał się, nie będąc do końca pewnym swoich słów. - Myślałem, że może moglibyśmy spędzić więcej czasu razem. No wiesz - czuł się niekomfortowo, bał się, że dziewczyna go odrzuci, czy wyśmieje. Wiedział, ze tego nie zrobi, jednak strach tkwił nadal w nim za każdym razem, gdy z nią rozmawiał.

- Aww, oczywiście Lu. Dla Ciebie zawsze znajdę czas, kochanie. - zachichotała, czując się niezwykle miło, że w ogóle o niej pomyślał. Na urocze określenie, jakim nazwała go dziewczyna, poczuł jak jego brzuch zawiązuje się w supeł, a jego serce zabiło mocniej. W tym momencie pragnął ją przytulic, czuć jej perfumy, być obok niej.

- Ouh - musiał odchrząknąć, ponieważ jego głos podwyższył się o oktawę.

- Luke?

- Tak? - dźwięk dzwonka mikrofali rozbrzmiał w całym domu, dając chłopakowi znać, ze jego jedzenie jest gotowe.

Dziewczyna zaprzestała suszenia paznokci, zastanawiając się, czy to o co chciała go spytać, jest odpowiednie. Blondyn ponowił swoje pytanie, a brunetka z westchnieniem w końcu się odezwała.

- Chciałam zapytać, czy masz dzisiaj czas, jednak, ugh nieważne, napewno masz ciekawsze rzeczy di roboty - zaśmiała się nerwowo, przegryzając wargę.

- Dla Ciebie zawsze znajdę czas, kochanie. - powtórzył jej wcześniejsze słowa, co wywołało u niej cichy śmiech. - Może, chcesz wpaść do mnie? Nie mam ochoty nigdzie wychodzić teraz, odgrzałem pizze, ale możemy zamówić tez nową.

Przez chwilę się nie odzywała, co lekko go zaniepokoiło. Nie na długo, jej kojący głos po chwili doszedł go jego uszu oo raz kolejny, a na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech.

- Przekonałeś mnie tą pizzą.

a/n
rozdział juz dzisiaj, ponieważ jestem chora, leżę w łożku i naprawdę nie mam co robić.

Chciałabym Wam ogromnie podziękować.
Nie wchodziłam na wattpada od poniedziałku i to cholernie niesamowite. Wchodzę i widzę ponad 300-400 powiadomień, rozumiecie? W te kilka dni z 11k weszło mi na prawie 18, to niesamowite dla mnie. Wiem, ze to nie jest dużo w porównaniu z innymi, jednak dla mnie to ogromnie dużo, jestem szczęśliwa, że kogoś ta prosta historia zaciekawiła i ktoś ją czyta.

Jestem Wam ogromnie wdzięczna, bo to wszystko dzięki Wam. Każda gwiazdka, komentarz sprawia, ze się uśmiecham i chce pisać dalej, chociaż wiem, ze nie robie tego genialnie. Wy mnie nie osadzacie i czekacie na rozdziały, to dla mnie jest ogromne woah, serio, to szalone dla mnie.

Dziękuję wam z całego serca, kocham Was bardzo

Do następnego! :)

internet friends ✉️ hemmings /przerwaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz