widzę, że nie chcecie żadnej dramy:(( szkoda
ani nie chcecie też pytań do bohaterów, też szkoda, bo straaaasznie chciałam to zrobić, nvmd
teraz wam oszczędzę tej dramy, ale pamiętajcie jedno
Something big I feel it happening
Out of my control
Pushing, pulling, and its grabbing me
Feel it in my bones [1]
:-)#
- Dolewkę, proszę - dziewczyna przekrzykiwała głośną muzykę, wypowiadając to w stronę barmana, który przez spożyty przez nią alkohol zrobił się dużo bardziej atrakcyjny. Siedziała na niewygodnym stołku, który sprawiał, że jej pośladki drętwiały, obserwując tańczących wokół niej ludzi. Była sama. Sama postanowiła się wybrać do klubu i sama postanowiła upić się do nieprzytomności, co zdecydowanie nie było rozsądne. Ale nie obchodziło ją to. Liczyło się tylko to, że mogła chwilowo zapomnieć o Bożym świecie. Zapomnieć o szkole, o nauce, o mamie, bratu, przyjaciołach i przede wszystkim o Luke'u.
Luke.
Blondyn o zdecydowanie zbyt zarośniętej twarzy i o nadnaturalnie długich nogach, które śmiała twierdzić, że były dużo lepsze od jej własnych. Chłopak zajmował każdą część jej mózgu, wszystko o czym w ostatnim czasie myślała, to on. Nie chciała tego, nie chciała się w nim zakochać. Nie chciała czuć do niego coś więcej niż przyjacielską miłość. Starannie broniła się przed uczuciami, które kierowała w jego kierunku, jednak za każdym razem kiedy dotykał jej skóry, całował jej usta - poddawała się. Nie miała siły toczyć ze sobą tej walki. Chciała, żeby każda chwila spędzona z nim trwała wiecznie, żeby każda sekunda w jego towarzystwie zamieniała się w minuty, a minuty zamieniały się w godziny. Chciała już zawsze czuć jego oddech na swojej szyi, trzymać jego dłoń w swojej, czuć jego usta na jej własnych i codziennie oglądać ten sam uśmiech, który przeznaczony był tylko dla niej.
Nie wiedziała co powinna robić. Bała się dopuścić do siebie świadomość, że darzy chłopaka silniejszym uczuciem. Nie chciała cierpieć. Nie chciała, żeby Luke cierpiał. Ich związek nie miał prawa istnieć, oboje doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Już teraz, na etapie ich przyjaźni, pojawiły się pierwsze komentarze, ze strony prasy i fanów zespołu. Ich zdjęcia krążyły po sieci i mimo, że sami również zamieszczali wspólne zdjęcia na instagrama czy twittera, to było co innego. Paparazzi robili im zdjęcia, gdy spędzali ze sobą prywatnie czas. Gdy byli w kinie, gdy chodzili po sklepach, gdy jeździli razem autem - to zdarzało się coraz częściej, tak samo jak i negatywne komentarze ze strony części fanek. Tego samego dnia, gdy postanowiła pójść się napić, przeczytała masę komentarzy na jej temat. Ludzie krytykowali jej wygląd, jej ciało, ubliżali jej z każdej możliwej strony. I wtedy coś w niej pękło. Mur, który przez całe lata budowała, próbując nie przejmować się opinią innych ludzi, runął w momencie, gdy przeczytała to wszystko. Jej policzki zalały się łzami, a głos uwiązł w gardle. Potrzebowała odreagować, a upicie się było w tamtym momencie pierwszą myślą, która przyszła jej do głowy.
Tańczyła z przypadkowym facetem, odważnie ocierając się o jego brzuch. Mężczyzna, który nawet jej się nie podobał, błądził dłońmi po jej smukłym ciele, usilnie próbując złączyć ich usta. Raven nie chciała tego, nie chciała zaliczyć przygody z przypadkowym mężczyzną. Nie w momencie, kiedy czuła do innego chłopaka coś więcej. Miała wrażenie, że gdyby pocałowała innego, to byłoby jak zdrada. Więc co chwila zmieniała partnerów, robiąc kolejnym i kolejnym nadzieję, która gasła w momencie, gdy każdemu z nich po kolei, wskazującym palcem machała przed twarzą na boki, odchodząc.
Po jednym drinku i dziewięciokrotnym opróżnieniu pełnych literatek, przestała liczyć. Wlewała w siebie alkohol w niewyobrażalnych ilościach, z minuty na minutę tracąc kontrolę i świadomość. Mając ostatnie chwile trzeźwości umysłu, wyjęła z torebki telefon, odszukując Frangipane na liście kontaktów.
do: Ash 😘💘💋
heeeekj halsey prxyjedziesz po mnie do Frefas?
od: Ash 😘💘💋
do freda's? boże dziewczyno, dlaczego się najebałaś?! Jesteś sama?
do: Ash 😘💘💋
nieeee otaxza mnei duuuuuuzo prxystojniakow hahahaia
od: Ash 😘💘💋
jestem w drodze
#
Tłumy spragnionych zabawy i alkoholu nastolatków znajdowało się w jednym z Australijskich klubów, do którego zdecydowanie nie powinni mieć jeszcze wstępu. Luke śmiałby sądzić nawet, że w pewnym momencie minął dziewczynę, która nie mogła mieć więcej niż piętnaście lat. Gdzie są jej rodzice - pomyślał automatycznie, wzdychając. Jego ciało opanowała złość, gdy Ashley w środku nocy zadzwoniła do niego, prosząc, aby odebrał z tego miejsca dziewczynę. Doskonale wiedziała, że ona potrzebuje Luke'a - nie jej. Wiedziała także, że blondynowi zależy na dziewczynie wystarczająco bardzo, że odpowiednio się nią zajmie. Ciśnienie mu podskoczyło, gdy wyłapał Raven w objęciach jakiegoś faceta. Jego dłonie spoczywały a jej biodrach, a dziewczyna zdawała się być nim kompletnie niezainteresowana. Szybko podszedł do niej, odpychając natręta i przyciągając dziewczynę do swojej piersi.
- Co ty odwalasz facet?! Ja i koleżanka dobrze się bawiliśmy - warknął mężczyzna, który podszedł do Luke'a, mierząc go spojrzeniem. Hemmings przesunął dziewczynę za siebie, chcąc ją ochronić przed niebezpieczeństwem.
- Nie wydaje mi się, że moja dziewczyna była tobą w najmniejszym stopniu zainteresowana. Ignorowała Cię jak cholera. - odpyskował, odpychając go od siebie. Facet podszedł szybko, wymierzając prosto w twarz Luke'a cios. Chłopak odchylił się lekko i zachwiał, a Raven przerażona pisnęła. Szybko jednak powrócił do sił, uderzając nieznajomego w szczękę, z podwojoną siłą. Adrenalina buzowała w jego ciele i mógł odetchnąć dopiero w momencie, gdy oboje znaleźli się u niego w aucie. Dziewczyna zasnęła, a on stopniowo się uspokajał.
Po jego głowie krążyły wciąż te same dwa słowa, które wypowiedział kilkanaście minut wcześniej.
Moja dziewczyna
Luke pragnął, aby mógł nazywać ją tak już zawsze.
I postanowił zrobić wszystko, aby tego dokonać.
Nie przyzwyczajajcie się skarby moje, do tak często publikowanych rozdziałów. Staram się wam wynagrodzić moją przerwę i od razu wykorzystuję wolny czas, ponieważ jestem chora haha
qotd: wasze ulubione fanfictions?
[1] cytat (refren) piosenki something big, shawna mendesa, który idealnie mi się wpasował w to
CZYTASZ
internet friends ✉️ hemmings /przerwane
FanficKto by pomyślał, że fan i idol mogą być w tak bliskiej relacji, o krok od miłości i to wszystko dzięki tumblrowi. x x x ⓒ naiwnosc 082015 rekord - czwarte miejsce w kategorii "fanfiction"