NIESPRAWDZONY!!!
Oficjalnie byli parą.
Byli chłopakiem i dziewczyną dla siebie, nie tylko już przyjaciółmi. Uszczęśliwiali siebie wzajemnie, spędzali ze sobą dnie i noce, korzystając z wolności jaką chwilowo posiadali. Tak minął miesiąc, a za nim kolejny i kolejny. Ich szczęściu nie było końca. Trzy miesiące spędzone w swoim towarzystwie napawały ich niezwykle wielkim entuzjazmem i radością. Czerpali przyjemność z każdego kolejnego dnia razem.Słońce świeciło, a na niebie nie było ani jednej chmury. Raven szła powoli w kierunku domu chłopaka, chcąc spędzić kolejny dzień w towarzystwie Luke'a, jak i trójki jego przyjaciół. Kropelki potu odnajdywały swoje miejsce na jej czole, jednak ta uporczywie ścierała je dłonią. Prosto do jej uszu przez białe słuchawki wpływała piosenka Zayna z jego solowego albumu, którą w myślach śpiewała stawiając kolejne kroki. Droga zajęła jej dużo czasu, mimo, iż skróciła ją sobie jazdą autobusem. Dwie godziny minęły, gdy w końcu stanęła w drzwiach domu zespołu, przytulając Ashtona na przywitanie.
- Hej Raven! Fajnie, że wpadłaś - rzucił przyjacielsko, gdy brunetka ściągała ze swoich nóg buty. Posłała mu jedynie ciepły uśmiech, który od razu odwzajemnił. - Luke! Raven przyszła! - wydarł się, by chwilę potem odejść w stronę schodów. Raven nie czekając nawet na pozwolenie, udała się do kuchni, skąd wypływała znana jej melodia przeboju Fifth Harmony. Luke ujrzawszy ją, odłożył trzymane naczynia i podszedł do niej, składając na ustach długi pocałunek.
Wciąż nie potrafiła przyzwyczaić się do faktu, że są razem. Że może bezkarnie całować jego usta, trzymać jego dłoń i przytulać się do niego kiedy tylko zechce. Półtora roku temu nawet nie śmiałaby pomyśleć, że kiedykolwiek będzie mogła nawiązać jakąkolwiek relacje ze swoim idolem, a teraz stoi i całuje go tak naturalnie, i to wcale nie jest złe.
Wszystko było dobrze gdy on był obok niej i Raven nie potrzebowała niczego więcej, niż jego obecności. Jego ciała przy jej, dotyku na skórze, jego ust na jej własnych.
- Właśnie robiłem sobie coś do jedzenia. Gordonem Ramsey'em nie jestem, ale może masz ochotę na hot-dogi? - uśmiechnął się w jej kierunku uroczo, podpierając się ramionami o blat stołu i patrząc na nią tym swoim hipnotyzującym spojrzeniem. Uśmiech momentalnie pojawił się na jej twarzy, a sama skinęła tylko głową przyglądając się jak chłopak momentalnie zabrał się do przyżądzania jedzenia dla ich obojga. Minęło sporo czasu aż bułki się upiekły, parówki ugotowały, podczas którego Felton miała czas na bezkarne przyglądanie się mu. Uwielbiała na niego patrzeć. Był nie tyle co przystojny, a piękny.
Pół godziny później siedzieli razem w salonie, oglądając w teleiwzji przyjaciół i zajadając się jedzeniem przygotowanym przez chłopaka. Nie rozmawiali, jedynie siedzieli wtuleni w siebie i rozkoszowali się trwającą chwilą. Chwilę potem dołączył do nich Michael w towarzystwie Ashley, która okazała się również złozyć tego dnia wizytę w ich domu. Ani Luke, ani Raven nie zdziwili się z tego faktu za bardzo. Tę dwójkę od razu połączyła jakas więź, która nie była czysto przyjacielska. Każdy zdawał się o tym wiedzieć, powstały nawet zakłady w jakim okresie czasu zaczną ze sobą chodzić, jednak oboje woleli zachowywać się jak przyjaciele, niż wyznac drugiej osobie swoją sympatię.
Tak samo było z Raven i Lukiem, póki to chłopak nie zdecydował się z tym czegoś zrobić. Ona sama prawdopodobnie nigdy nie wyszłaby z inicjatywą, by przekroczyć strefę przyjaźni.
- Oh Ash! Zapomniałabym spytać. Jak tam twoje nagrywania do pierwszej epki? Rose wposminała, że nagrałaś już dwie piosenki - zaczęła, gdy trwały przerwy między odcinkami.
- Co? Ashley, ty śpiewasz? - zdziwił się blondyn, który spojrzał na nią spod ściągniętych brwi, jednoczenie zarzucając ramię za plecy Rae.
- Oh tak, Rae. Właściwie to mam już nagraną całą piątkę. - posłała jej szeroki usmiech, który od razu odwzajemniła. - Anthony, mój manager, mówi, że spisałam się świetnie i jezeli będę robiła takie postępy cały czas, to szybko się wybiję i świat muzyczny mnie kupi.
- To wspaniale! Musisz koniecznie puścić mi kawałki, bo póki co to pokazałaś mi tylko tę, trouble, tak? - Frangipane skinęła jedynie głową z nieschodzącym z twarzy uśmiechem.
- Wow, Ash, gratuluje w takim razie i witamy w wielkim świecie muzyki. - Luke przytulił ją z wielkim entuzjazmem wraz z Michaelem, który był już dobrze obeznany w tym temacie. - Należysz już do jakiejś wytwórni?
- Uhm, nie. To znaczy, raz mnie odrzucili, ale wypuszczeniem mojego minialbumu chce zająć się astralwerks, nie mogę w to uwierzyć. To wszystko jest takie nieprawdopodobne. Anthony wspominał, że jeżeli dobrze pójdzie to wezmą mnie pod swoje skrzydła.
- Wiesz, my jesteśmy w Capital Records, to trochę większa wytwórnia i bardzo dobra. Możemy szepnąć jakieś słówko o Tobie, Ashley. - uśmiechnął się w jej stronę Mike, gładząc dłonią jej udo. Ashley spojrzała na niego w szoku, niedowierzając w to, co wyszło z jego ust.
- Mike, to by było cudowne, ale nie chcę abyś odpowiadał za mój sukces. Chcę sama do niego dojść, nie po znajomości. - uniosła lekko kącik ust, kładąc swoją dłoń na jego - ale to kochane Michael, dziękuję, że chciałeś dobrze. - obniżyła głos, skłądając szybkiego całusa na jego policzku.
- Ashley? A masz już może jakiś pseudonim sceniczne? Czy może zostajesz przy imieniu i nazwisku? - ciągnął temat Hemmings, który wydawał się być bardzo zainteresowany rozmową z różowo-włosą.
- Właściwie to mam. Halsey.
- Halsey? - Raven uniosła jedną brew do góry, jednak szybko zmarszczyła się kichając. Luke zaśmiał się, całując ją w głowę.
- Tak, Halsey. To pomieszane litery Ashley. Pamiętasz ten jeden raz jak schlałaś się jak świnia i musiałam nasłać na Ciebie Luke'a? - zapytała, na co z zażenowaniem skinęła głową. - Więc, wtedy pisałaś do mnie smsy. W jednym z nich nazwałaś mnie Halsey. Spodobało mi sie to.
- W takim razie powodzenia, Halsey.
#
Well, Raven serio nazwała ja raz halsey #potwierdzoneinfoogólnie to niedługo koniec, ale w mojej głowie zradzają się pomysły na drugą część. Mały spojler: więcej dram, nowe życie, nowy kontynet, starzy przyjaciele, sława, nowe związki, kolejne dramy. Myślę, że może być ciekawie, ale idk jak to z tym będzie.
Sprawdzian z miesięcznym opóźnieniem? XD Ale musicie mi to wybaczyć, naprawdę staram się jak mogę.
CZYTASZ
internet friends ✉️ hemmings /przerwane
FanfictionKto by pomyślał, że fan i idol mogą być w tak bliskiej relacji, o krok od miłości i to wszystko dzięki tumblrowi. x x x ⓒ naiwnosc 082015 rekord - czwarte miejsce w kategorii "fanfiction"