Rozdział 2

9.6K 624 12
                                    


19:00

„Ejnie napisałeś gdzie się mamy spotkać?" 

„Daj adres, podjadę po ciebie." 

„Nie podam ci mojego adresu!" 

„Dlaczego?" 

„Może jesteś jakimś chorym psychopatą!"

„Zapewniam nie jestem."

 „Jak mam ci zaufać? Wiesz że każdy chory psychopata by mi tak powiedział?"

 „Okey, okey to gdzie się spotkamy?" 

„Nie wiem, gdzie mieszkasz?

„A ty nie możesz być psychopatą?"

 „Nie bo to ja jestem piękna." 

„Co to ma do rzeczy?"

 „To że ja nie muszę być psychopatką, bo i tak na mnie lecisz."

 „Mieszkasz blisko parku Coney Island [1]?" 

„Tak." „To świetnie, spotkajmy się tam za 20 minut?"

„Zajmie mi to trochę więcej."

 „Spoko poczekam, tylko nie waż mi się mnie wystawiać." 

„Co byś zrobił gdybym cię wystawiła?" 

„Przeszedł bym każdy dom w okolicy Coney Island i znalazł ciebie."

„To już podchodzi pod psychopatę."

„Czekam." 

„Już wychodzę." -i wyszłam z mojego małego mieszkania, mieszkam w małym bloku na drugim piętrze. Klatka schodowa nie wygląda na nową, ale też nie jest zniszczona. W porównaniu z innymi blokami ta jest najlepsza. Dostałam to mieszkanie po mojej zmarłej babci, zawsze chciała żebym się uczyła NYU stąd to mieszkanie. Po mniej więcej 30 minutach dotarłam do Coney Island. Napisałam do Logana „Już jestem" „Gdzie?" „Czekam pod młyńskim kołem." „Naprawdę czemu tam?" „Bo to miejsce gdzie szybko mnie znajdziesz."„Wiesz że tam jest największy ruch co nie?" „Nie, nie wiedziałam. Ale co miałam pójść na plażę i napisać jestem na plaży znajdź mnie?" „Okey chyba cię widzę."-odwróciłam się w nadziej że też go zobaczę, gdy naglę wokół mojej talii zwinęły się jakieś ramiona. Odwróciłam się i nie zobaczyłam kogoś kogo bym się spodziewała.

Jak myślicie kogo tak zobaczy? Możecie pisać w komentarzach (jeżeli ktoś to w ogóle czyta). Przepraszam że taki krótki następnym razem będzie dłuższy. :) :) :)

1) Wymyśliłam to na potrzebę opowiadania.

Gwiazdkujcie i komentujcie!!!






Moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz