Kocham cię, ale nie mogę być z tobą szczera, a czy związek bez szczerości ma jakieś znaczenie? -powiedziałam spuszczając wzrok.
-Nie, ale powiedz mi co cię powstrzymuje od powiedzenia prawdy?
-Twoje bezpieczeństwo Lukas.
-Kolin, hej spójrz na mnie. Jestem dużym chłopcem, nie boję się.
-Nawet nie wiesz czego, więc jak możesz się bać.
-To mi wytłumacz.
-Nie mogę, zrozum. Nie mogę, bo gdy ci powiem to nigdy nie odejdziesz.
-Ale ty nie chcesz żebym odszedł.
-Skąd wiesz, może to jest właśnie to czego chcę. Lukas nie utrudniaj tego.
-Nie to ty to utrudniasz, może gdybyś mi powiedziała załatwilibyśmy to razem, dlaczego nie możesz mi powiedzieć?
-Bo nie i to tyle co musisz wiedzieć, a teraz wyjdź.
-Co?! Nie ja nigdzie nie pójdę do póki mi tego nie wytłumaczysz.
-Powiedziałam wyjdź!
-Nie, ja tu zostaje podoba mi się tu. -odpowiedział spokojnie i rozłożył się na kanapie.
-Czemu po prostu nie wyjdziesz i nie zostawisz mnie w spokoju?
-Czemu? Czemu? -prychnął -Wiesz czego mnie nauczyli w dzieciństwie? Tego że jeśli masz powód by walczyć to walcz. Pokonaj każdą przeszkodę, nie zwracaj uwagi na ludzi, którzy mówią że i się nie uda. Po prostu walcz. A gdy tak patrzę na ciebie, to widzę największy powód by walczyć. Kocham cię, słyszysz? K-O-C-H-A-M C-I-Ę, tylko i wyłącznie ciebie. Nie interesuje mnie żaden powód, który jest za tym byśmy się rozstali. Wiec teraz z łaski swojej chodź tu, przytul się i opowiedz mi co się stało, bo nie ma sensu tego dalej ciągnąć skoro i tak przegrasz. Ja się nigdzie nie wybieram. -podeszłam do chłopaka ze łzami w oczach, wtuliłam się w jego ciało i zaczęłam jeszcze bardziej szlochać. On opiekuńczo mnie objął i zaczął głaskać po plecach. Po chwili ogarnęłam się i opowiedziałam mu o liście i o groźbach kierowanych w jego stronę.
-I co on mi niby może zrobić? -spytał ze słyszalną kpiną w głosie.
-Lukas, on ma wiele dojść w policji, był kiedyś wojskowym. Jego najbliżsi przyjaciele to wysoko postawieni politycy. Nie wspominając o tym że ma broń. A wyraźnie zaznaczył w liście że mnie obserwuje, więc nie możemy pokazywać się już razem.
-I co? Mam cię tak zostawić na pastwę wariata, który może cię zabić i do tego zrobić krzywdę Klarze? A co jeśli ty mu nie wystarczysz i weźmie się za Klarę?
-Nie pozwolę mu jej skrzywdzić. -powiedziałam z determinacją w głosie.
-Co zrobisz, uciekniesz? Sama? Wiesz że znowu cię namierzy, co w tedy, a może wierzysz w jego dobre serce i postanowisz wrócić? Byle by tylko chronić mnie i Klarę? -w tej chwili w mojej głowie zrodziła się głupi i bardzo ryzykowny plan, może coś nie wyjść, ale mam nadzieję że się uda. Tylko wtedy Lukas i Klara będą bezpieczni.
CZYTASZ
Moja historia
RomanceMoja historia zaczyna się dużo wcześniej... niestety nikt jej nigdy nie poznał od początku do końca. Nazywam się Kolin Yung, jestem dziewczyną której nikt nie zna. Siedzi sama, jest zamknięta w sobie, ma tylko jednego przyjaciela, ale nawet on nie...