Rozdział 21

4.4K 409 13
                                    

Do mojej głowy zaczęły napływać wydarzenia z przeszłości. To co mi robił, to było najgorsze lata mojego życia, tylko cudem się nie zabiłam. W oczach pojawiły się łzy, ale obiecałam sobie że nie pokaże mu mojej słabości. Nie wiedziałam co powiedzieć, odwróciłam się i usiadłam na krześle. Mój ojciec zrobił to samo i usiadł na przeciwko mnie.

-Witaj. -powiedział.

-Poważnie po tylu latach masz mi do powiedzenia tylko witaj?

-Nie, ale pomyślałem że skoro chcesz się spotkać to masz powód.

-Tak mam po pierwsze chciałam spytać czy jest jakaś malutka szansa, abyś zostawił mnie w spokoju?

-Nie, skarbie ja wiem że ty tego nie rozumiesz, ale ja cię kocham, nie jak córkę, ale jak kobietę. Nie chcę być dla ciebie ojcem, tylko mężczyzną. Kocham cię i nie zostawię cię.

-Dlaczego nie możesz znaleźć sobie kogoś innego?

-Bo to ciebie kocham, bo jesteś najpiękniejszą kobietą jaką widziałem, bo tak wiele odziedziczyłaś po matce, tak bardzo mi ją przypominasz. Nikt inny nie tak pięknych blond włosów jak ty, nikt inny nie ma tej głębi w oczach i tych malinowych ust. Masz wygląd matki, to dlatego. -dotknął mojego policzka, a ja się wzdrygnęłam z obrzydzenia. Jego dotyk był odrażający, tak bardzo różnił się od dotyku Lukasa.

-Ale ja nie umiem tak na ciebie spojrzeć, dla mnie nie jesteś kimś kogo mogłabym pokochać, po tym co mi zrobiłeś nie mogę cię nawet kochać jako ojca.

-Nauczysz się mnie kochać zobaczysz, obiecuję że już nigdy nie podniosę na ciebie ręki tylko wróć.

-Ale mi nie chodzi o bicie, to nie było najgorsze co mi zrobiłeś, odebrałeś mi dzieciństwo, zniszczyłeś od środka, a kiedy ułożyłam sobie życie wróciłeś, by mnie znów zniszczyć.

-Ułożyłaś życie? -powiedziała z kpiną w głosie. -Że niby z tym całym Lukasem, tak? Ty nie widzisz że on nie ma nic? Nie zasługuję na ciebie, nie powinien był cię nigdy spotkać. On cię tylko wykorzysta.

-Nie Lukas mnie kocha, a ja kocham go.

-Wiesz myślałem że obejdzie się bez tego, ale wiesz że cię obserwowałam i jego też, wiem gdzie pracuje, gdzie chodzi na uczelnie, gdzie mieszka. Wiem o nim wszystko iw każdej chwili mogę to wykorzystać.

-Nie rozumiem czego ty ode mnie chcesz?

-Chcę ciebie, to wszystko. Chcę żebyś mnie pokochała tak jak twoja matka, chcę być z tobą.

-Jeżeli się zgodzę i wrócę do ciebie nie zrobisz nic Lukasowi, ani Klarze?

-Nie, ale Klarę zabierzesz ze sobą.

-Nie, Klara zostanie z Lukasem, nie pozwolę ci jej skrzywdzić.

-To moja córka, nie pozwolę by wychowywał ją jakiś podrzutek.

-Jeżeli się nie zgodzisz, znowu ucieknę i nie przestanę uciekać do końca mojego życia. Nie będziesz miał, ani mnie,a ni Klary.

-Czyli taki jest twój plan. Ty za ich bezpieczeństwo?

-Tak, masz dać Klarze normalnie żyć, do Lukasa się nie zbliżać, a w zamian wziąć mnie.

-Wiesz nie liczyłem na to że tak szybko mi pójdzie, myślałem że będziesz walczyć.

-To nie miało by sensu, gdybym uciekała zniszczyła bym życie Klarze. Wiem także że jesteś w stanie zrobić krzywdę Lukasowi, nie zamierzam go narażać a sam nie odejdzie.

-Mądra dziewczynka z ciebie. Pojedziesz teraz do domu zabierzesz rzeczy i napiszesz kartkę żeby cię nie szukali i pojedziemy do naszego starego domu.

-Mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego zabiłeś matkę?

-Wkurzyłem się, nie chciałem jej zabijać. Miałem zabić tylko jego, ale niestety ona stanę przed nim i przyjęła ni siebie kulę. Nie wiem po co skoro go zaraz po tym zastrzeliłem. Jej czyn nie miał sensu. W ogóle po co mnie zdradzała, nie rozumiem tego dawałam jej wszystko, a ona poleciała na ogrodnika. Nie rozdrapujmy starych ran teraz jesteś tylko i wyłącznie ty. - Dlaczego nie mogłam mieć normalnego ojca? Teraz muszę tylko pożegnać się z Klarą, bo z Lukasem nie dała bym rady, za bardzo by mnie to bolało. Klara nie będzie pytać, ale Lukas by pytał. Czemu ja się w nim zakochałam?



Nie podoba mi sie ten rozdział, musicie mi go wybaczyć. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś się poprawię. :?)


Moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz