Rozdział 28

4.1K 349 2
                                    

Pov. Kolin, cztery dni później.

O nie, czuję się tak jakby mi zaraz głowa miała wybuchnąć. Nie proszę, przecież nic wczoraj nie piłam o co chodzi? Zaczęłam otwierać powoli oczy, ale przez otaczającą mnie biel natychmiast zamknęłam. Spróbowałam ponownie je otworzyć i tym razem mi się udało je tak utrzymać. Mrugnęłam jeszcze kilkakrotnie. Ale, chwila gdzie ja jestem? Jeszcze jedna chwila kim ja jestem? Rozejrzałam się po pokoju w którym się znajduję.  Jest tu strasznie biało, obok mojego łóżka stoi mała, oczywiście biała szafka nocna, na przeciwko mnie wisi mały telewizorek, a po prawej jest wielkie okno. Okay, to chyba znaczy że jestem w szpitalu i jeszcze ten specyficzny zapach, no i pominęłam te maszyny podłączone do mnie.

-Halo, jest tu ktoś? -zapytałam, zaraz po tym z za drzwi wyłoniła się głowa jakiegoś blondyna.

-Kolin? -zapytał jakby nie wierzył że to ja, bynajmniej dzięki niemu wiem jak mam na imię. Kolin, Hmm, podoba mi się.

-Chyba tylko ja tutaj leżę?

-O jezu, Kolin nareszcie się obudziłaś. -Szczęśliwy chłopak podszedł do mnie i już miał mnie przytulić, gdy się odsunęłam.

-Sorry, ale ja cię nie znam.

-Że co?! Nie wygłupiaj się, wiesz ja się zastanawiam czemu mi ciebie brakowało?

-Nie, ja mówię poważnie ja nic nie pamiętam.

-Ale...Ale... Ja to?!

-Nie krzycz tylko zawołaj lekarza. -zaczęłam go uspokajać, ale to głupie to ja tu nic nie wiem, ani o sobie, ani o mojej rodzinie, ani w ogóle o życiu, a muszę go uspokajać. 

-Okay, już idę. -powiedział już ciszej. Po chwili wrócił do sali z lekarzem.

-Dzień dobry, pani Kolin Yung? 

-Z tego co mi powiedział ten za panem, to tak.

-Nazywam się, Henry Black, jestem pańskim lekarzem. Proszę mi teraz powiedzieć co pani pamięta?

-No nic.

-Ale tak zupełnie nic? Wiek, jaka jest data? Cokolwiek? -próbowałam sobie coś przypomnieć, ale mój mózg można teraz porównać do pustyni.

-Nie, nic to ile ja mam lat?

-Ma pani dziewiętnaście lat, Hmm... Nie ukrywam że to dziwne, nie powinna wystąpić u pani amnezja od postrzału. -Jestem pewna że moje oczy przypominają teraz jakieś statki kosmiczne.

-Że co?! Postrzału?

-Tego też pani nie pamięta?

-Nie, no przecież mówię że nic. 

-Okey, to ja się skontaktuję z moimi współpracownikami, zlecimy pani tomografie i kilka podstawowych badań, a pan może jej coś opowie? -zwrócił się do dawno już zapomnianego przeze mnie blondyna.

-Tak, tak oczywiście. Tylko najpierw powinienem zadzwonić do Lukasa i Klary. -Gdy wypowiedział te dwa imiona jakoś tak cieplej mi się zrobiło na sercu.

-To proszę, może pan tutaj zadzwonić.

-Yhm... -chłopak wyjął telefon z tylniej kieszeni i wybrał numer. Ja zaś czekałam aż ktoś mi wreszcie wytłumaczy o co z tym wszystkim chodzi? Zostałam postrzelona, mam amnezję, gdy wspomnieli o jakimś Lukasie i nie wiadomo jakiej Klarze zrobiło mi się cieplej na sercu? A co jeśli Klara to moja przyjaciółka, a ja jej podrywam chłopaka? Czy ja jestem do tego zdolna???

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam dużo weny więc może wstawię jeszcze jeden rozdział wszystko zależy od mojej siostry. Chciałabym wam bardzo podziękować za wasz odzew po rozdziałami, ostatnio rzuciło mi sie w oczy miejsce, które zajmujemy w Romansach, do tej pory nie zwracałam na to uwagi, ale gdy zobaczyłam #119 miejsce, to moja pierwsza myślą było "Muszę się o tym więcej dowiedzieć". Dowiedziałam sie że stoimy wysoko i to dzięki wam, dziękuję :):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):) Tak bardzo jestem szczęśliwa. DZIĘKUJĘ ;)

Moja historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz