Brandon?! Co on tutaj robi, nie no poważnie, czy to może być bardziej porąbane?!
-Brandon, co ty tu do cholery robisz?!
-Chyba przyszedłem nie w czas, co?
-Nie, odpowiadaj, co ty tu robisz?
-Przyszedłem cię przeprosić, za moje ostatnie zachowanie, to nie tak miało wyglądać, byłem pijany... -przerwałam mu, bo po pierwsze się śpieszę, a po drugie nie chcę wyciągać tej sytuacji przy Justinie, który stoi obok.
-Brandon, nie ośmieszaj się i wypierdalaj, nic cię nie usprawiedliwia, a zwłaszcza to że byłeś pijany. Jeżeli to tyle, to ja już będę lecieć.
-Nie, Kolin proszę wysłuchaj mnie.
-Nie, śpieszę się, jasne.-powiedziałam i odwróciłam się do Justina -Pa Justy, proszę przekaż to Lukasowi i powiedz że robię to dla niego, okey?
-Kolin co tu się dzieję? -spytał Lukas, który właśnie wszedł. Nie ja tego nie wytrzymam, to nie tak miało być. Miałam się pożegnać z Klarą, spakować i wyjść. A zamiast tego mam na głowie, byłego chłopaka, który próbował mnie zgwałcić, teraźniejszego, którego miałam unikać i przyjaciela, który nie wie co się tu dzieje. Świetnie.
-Okey, to może wszystko po kolej. Brandon ty stąd wychodzisz i to teraz. -Zwróciłam się do chłopaka. On zdezorientowany, wyszedł. -Teraz Justin sprawdzisz co się dzieję z Klarą, proszę?
-Tak jasne już idę.
-Dziękuję. -patrzałam jeszcze na plecy chłopaka kiedy znikał.
-To teraz chyba moja kolej, czyż nie? -spytał z ironią Lukas.
-Dla ciebie zostawiłam list, który wszystko tłumaczy. A teraz przepraszam muszę wyjść.
-Nie, nie wyjdziesz stąd dopóki mi nie powiesz, co tu się właśnie stało. Co tu robił Brandon? Po co ci te walizki? Czemu jesteś w domu skoro mówiłaś że cię nie będzie? I nawet nie myśl że jakiś głupi list cię uratuje, ty masz mi powiedzieć w twarz to co tam napisałaś.
-Lukas śpieszę się, naprawdę.
-Nie wypuszczę cię. -Powiedział to i zatrzasnął drzwi.
-Nie mogę ci tego powiedzieć w twarz, ba nienawidzę pożegnań.
-Jakich pożegnać, nie rozumiem.
-Muszę wyjechać i już nigdy nie wrócę, miałam nadzieję że nie będę ci tego musiała mówić w twarz, bo to mnie złamie. Masz wszystko w liście, proszę pozwól mi wyjść/
-Czyli co chcesz mnie zostawić? Co się stało że podjęłaś taką decyzję? Co z Klarą?
-Miała zostać z tobą, bo tam gdzie idę ie będzie bezpieczna. I nie, nie chcę cię zostawić, ale skoro ty nie chciałeś odejść to tylko to mi zostało.
-Chodzi o to że nie jestem z tobą bezpieczny? Myślałem że już zrozumiałaś że jestem dużym chłopcem.
-Nie jesteś bezpieczny, poddaje się opowiem ci wszystko, cały mój popieprzony plan tylko usiądź. -podeszliśmy do kanapy i ta zajęliśmy miejsca na przeciwko siebie. Lukas przyglądał się mojej twarzy, a ja miałam spuszczony wzrok.
-Okey, mam popieprzony plan jak sprawić byście ty i Klara byli bezpieczni. spotkałam się z moim ojcem, powiedziałam że będę jego jeśli zostawi ciebie i Klarę w spokoju. Zgodził się i teraz czeka na mnie na dole, żeby mnie stąd zabrać. Nie chciałam się z tobą żegnać, bo, bo nie wiem po prostu. Chciałam zniknąć i tyle. Co do Klary mówiłeś że ją pokochałeś więc miałam nadzieję że się nią zaopiekujesz, bo chyba rozumiesz że z nim nie będzie bezpieczna. -podniosłam wzrok na jego twarz i nasze oczy się spotkały. Zobaczyłam w jego oczach, ból i wściekłość.
-Chciałaś mnie tak po prostu zostawić?! Po tym jak ci powiedziałem że jesteś najważniejsza w moim życiu?! -wstał z kanapy i zaczął chodzić po całym salonie. Rękę w plótł we włosy i delikatnie je ciągnął. -Chciałaś odejść?! Myślisz że co zapomniała bym o tym że cię kocham?! Że nie wiem co ty sobie myślałaś?! Powiedziałem ci że przejdziemy przez to razem, a ty za moimi plecami spotkałaś się z ojcem. Kolin gdzie ty masz mózg?! Przecież on mógł ci coś zrobić, nadal może, powiedziałaś że jest na dole? Poczekaj tutaj, a ja pójdę z nim porozmawiać, Jeżeli myślałaś że sobie ciebie odpuszczę to byłaś w błędzie. On usunie się z twojego życia raz na zawsze. -Wykrzyczał i wybiegł z mieszkania. Ja siedziałam osłupiała? Czy on właśnie poszedł "porozmawiać" z moim ojcem? A ja dalej tutaj siedzę, tak? Po tej myśli wstałam i wybiegłam za nim...
Wiem że zdania nie mają sensu, pojawienie się Brandona także, ale nie mam już pomysłów,a nie chcę się rozstawać z tą książką. Chyba że to czas na jej skończenie i wymyślenie nowej? Co wy na to? Kończymy ją pięknie, czy przeciągamy dalej?
CZYTASZ
Moja historia
RomanceMoja historia zaczyna się dużo wcześniej... niestety nikt jej nigdy nie poznał od początku do końca. Nazywam się Kolin Yung, jestem dziewczyną której nikt nie zna. Siedzi sama, jest zamknięta w sobie, ma tylko jednego przyjaciela, ale nawet on nie...