-Trzeba mi było powiedzieć, wzięłabym strój.
-Jeju, popsuł bym całą niespodziankę. Kąp się w bieliźnie?
-Lukas, nie wiem. -Bałam się co sobie pomyśli gdy zobaczy moje blizny.
-Oj Kolin proszę?
-Ale proszę nie zmień o mnie zdania?
-Czemu?
-Obiecaj.
-Spoko.
-No to idziemy. -stanęliśmy nad brzegiem tego pięknego jeziorka. Lukas zaczął się rozbierać, a ja zaraz za nim. Gdy stanęliśmy już w samej bieliźnie, dokładnie go obejrzałam. Muszę przyznać że miał czym się pochwalić, ten jego kaloryfer był taki zajebisty. On także pożerał mnie wzrokiem. Nie czułam się z tym za dobrze więc wskoczyłam do jeziorka. Woda była przecudowna, pływałam sobie na brzuchu, gdy nagle, coś, a raczej ktoś pociągnął mi nogę tak że poszłam pod wodę. Gdy się wynurzyłam zaczęłam się rozglądać, za sprawcą tego zdarzenia. Niestety nigdzie w zasięgu wzroku go nie widziałam. Wtedy poczułam jak obejmuję mnie od tyłu.
-Stęskniłaś się że tak się rozglądasz?
-Nie, szukam takiego jednego idioty, bardzo podobnego do ciebie, wiesz, muszę go zabić, ale nic mu nie mów bo ucieknie, a nie chcę mi się go ganiać.
-A, co zrobisz jak już go zabijesz? Przecież on jest twoim kierowcą.
-Znajdę innego, który mnie podwiezie.
-Wiesz że on wtedy wstanie z grobu, co nie?
-Dlaczego?
-Bo nie będzie mógł znieść myśli że jedziesz z innym. Wiesz że on jest strasznym zazdrośnikiem?
-Pierwsze słyszę. Czego jeszcze o ni nie wiem? -powiedziałam odpływając troszkę, by znowu popływać na plecach.
-Jest strasznym romantykiem, jak chce to potrafi dokopać i strasznie mocno cię kocha... -powiedział, a jak na zawołanie straciłam panowanie i poszłam pod wodę. Na szczęście zaraz zareagował Lukas. Położył mnie na altance.
-Nic ci nie jest?
-Czy ty na prawdę powiedziałeś mi że mnie kochasz? -powiedziałam nadal w to nie dowierzając.
-Tak, a ty mnie kochasz?
-Lukas, ja nie wiem co mam ci opowiedzieć,
-prawdę.
-Prawda jest taka że cię kocham, ale... -nie dane mi było dokończyć bo poczułam jego usta na swoich, całował mnie z taką pasją i namiętnością, próbowałam w pocałunku przekazać mu całą swoją miłość. Kochałam go jak szalona, ale istniało to jedna głupie ALE.
-Lukas... -powiedziałam do niego delikatnie się odsuwając, tak że teraz stykaliśmy się czołami i patrzeliśmy sobie w oczy. Te jego piękne czekoladowe oczy.
-Ja muszę ci coś wyznać, ale się strasz nie boję, ponieważ to może wszystko zniszczyć. Boję się że po tym co usłyszysz przestaniesz mnie kochać, a bez ciebie ja jestem nikim.
-Kolin kocham ciebie całym sercem i także nie wyobrażam sobie choćby dnia bez ciebie. To że tamtego dnia założyłem się o twój numer, to było najlepsze na całym świecie, dzięki tobie poznałem to uczucie zwane miłością, tak Kolin jesteś moją pierwszą miłością i mam nadzieję że ostatnią.
Nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać to było takie piękne, ale jak ja mu mam teraz wyznać całą prawdę. Ciężką i chorą prawdę...
CZYTASZ
Moja historia
Lãng mạnMoja historia zaczyna się dużo wcześniej... niestety nikt jej nigdy nie poznał od początku do końca. Nazywam się Kolin Yung, jestem dziewczyną której nikt nie zna. Siedzi sama, jest zamknięta w sobie, ma tylko jednego przyjaciela, ale nawet on nie...