Wymiana

#25

Dzień 30
Spakowani dokańczamy kawę. Tak stwierdziliśmy ze wyjeżdżamy. Aktualnie mieszkamy w NY dlatego wpadliśmy na pomysł żeby pojechać do...Francji. Zdecydowaliśmy ze chcemy być razem i nikt a na pewno taki Tobias nie będzie nam mówił co mamy robić i z kim mamy być. Kocham Harrego całym sercem i wiem ze to to jedyny. Postanowiłam zadzwonić do Calum'a i Ashley. Mamy jeszcze 5 godzin do wylotu.
-Halo Cal?- zadzwoniłam
-Hej kotek jak tam? - spytał
-Możecie przyjechać do nas? Z Ash?- spytałam
-Jasne będziemy zaraz
Uśmiechnęłam się. Bardzo ich polubiłam. Są dla mnie bardzo ważni. Nie chce ich zostawiać, ale czuje ze musze. Tobias nie dał by nam spokoju a poza tym chce być z zielonookim.
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek. Styles poszedł otworzyć. Blondynka wraz z brunetem usiedli w salonie.
-Wiec? Co się stało?- spytał Cal
-Wyjeżdżamy - powiedział Loczek
-Jak to? Gdzie? Na długo?-pytała Ashley
-Do Francji...za 5 godzin...raczej na długo...jeśli nie na zawsze - powiedziałam
-Co? Dlaczego?-spytali
Harry opowiedział to co się zadziało, o Tobiasie, o jego słowach, o reakcji na groźby i o planie na wyjazd.
-Ale...chyba będziemy się widywać?- spytała ze łzami w oczach Blondynka
-Jasne ze tak! W każdym wolnym terminie! A poza tym jest przecież Facebook, Skype itp...Kochani przecież nie żegnamy was na zawsze- powiedziałam przytulając ja
-Ale..wy tak na poważnie jesteście razem?-spytał Calum Harrego
-Jasne ze tak...Di jest dla mnie najważniejsza...cholernie ją kocham...nie wyobrażam sobie życia bez niej - wyznał

I chociaż mówił mi to miliony razy znów zrobiło mi się ciepło na sercu. Miło jest wiedzieć że komuś tak na tobie zależy.

-Mam taką nadzieję...Di pamiętaj gdyby coś było nie tak od razu mnie informujesz a ja przylatuje i powiesze go za Jaja - zagroził Calum
-Będę pamiętać- zaśmiałam się
Siedzieliśmy tak jeszcze trzy godziny. Calum i Ashley odwieźli nas na lotnisko. Po płaczliwym pozegnaniu poszliśmy na odprawę.

I zaczynamy nowe życie. Ja i Harry

I jak? Podoba się? Zostawcie komentarze I gwiazdki :*