#29

5K 231 11
                                    

Kolejne dni Spędziłam płacząc nad Tris i Harrym. Tęsknię za nim za jego wsparciem i osobą. Nic już nie wspominając o Tris. Po spędzenia obok jej łóżka kolejnej godziny postanowiłam iść do łazienki. Wyglądałam koszmarnie. Tłuste włosy, worki pod oczami, pogniecione ubrania. Kiedy wracałam do sali zobaczyłam przed nią kogoś kogo się zupełnie nie spodziewałam. Tobias.
- Co ty tu robisz?!- Krzyknęłam patrząc na niego
Chłopak spojrzał na mnie kpiąco-Przyjechalem do mojej dziewczyny, Diano- powiedział uśmiechając się szeroko
-Twojej dziewczyny? Nie rozśmieszaj mnie - prychnęłam- moja siostra nigdy nie pokocha takiego dupka jakim jesteś ty...wiec wynos się stąd- powiedziałam podchodząc do drzwi
-Tak samo jak nikt nie pokochałby takiej szmaty jak ty...wiesz gdyby ktoś coś do ciebie czuł to by tu był. O właśnie a gdzie twój kochany Harry?- spytał ironicznie
- Nie twój interes Tobias- wysyczałam- wypad stąd nikt cię tu nie chce! A poza tym JA nigdy cię nie kochałam- powiedziałam twardo. W tym samym czasie chłopak złapał nie za ręce i mocno przycisnął do ściany
-Pożałujesz tego- powiedział mi do ucha po czym uderzył mnie w policzek. Kilka samotnych łez poleciało po moim policzku. Weszłam do sali. Usiadłam kolo dziewczyny i znów zaczęłam płakać. Po paru godzinach Zdecydowałam się iść do domu. Kiedy wyszłam ze szpitala było po 18. Miałam dziwne uczucie ze coś się stanie. Nagle zadzwonił mój telefon. Doktor Blue.
-Pani Collins?
-Tak coś się stało?
-Jest Pani jeszcze w szpitalu?
-Przed...ale mogę wejść
-Dobrze więc niech Pani przyjdzie
Zestresowana weszłam do pokoju lekarza
-Dobrze ze Pani jest...zrobiliśmy dokładne badania Pani siostry i wygląda na to ze...będzie żyć - odparł lekarz a ja nagle szeroko się uśmiechnęłam. Moja siostrzyczka. Moja mała siostra będzie żyć. Kiedy już tak się cieszyłam nagle do pokoju wpadła pielęgniarka.
-Panie doktorze szybko do pokoju Pani Collins!!- Krzyknęła przerażona a ten wybiegł. Poszłam do sali Tris i z przerażeniem patrzyłam co się dzieje. Lekarze próbowali ratować moja siostrę. Lecz po chwili ktoś nieznacznie chrząknął kolo mnie. Tobias.
-Myślisz ze po odcięciu dopływu tlenu uratują Tris?- znów zaśmiał się ironicznie i uciekł. Stałam tam bez ruchu. Nagle lekarz wyszedł a ja zaczęłam płakać.
-Przykro mi...- powiedział cicho
A ja zobaczyłam juz tylko ciemności i usłyszałam krzyki innych.



Kochani i jak podoba się? Jeśli się podobało Zostawcie komentarze I gwiazdki :*
Mam nadzieje ze nie wyśliecie do mnie FBI, CIA, CBA itp.... :))

WymianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz