Musiałyśmy z mamą i Nicole przeprowadzić się do gorzowa. Tylko tu mama ma znajomych o których nie wie Arek. Nicole to moja młodsza o rok siostra jest nieśmiała dlatego martwie się o nią ponieważ nikogo tu nie znamy. Na szczęście został tylko tydzień wakacji. Arek to tata Nicole, szkoda gadać, nie chce do tego wracać. Wieczorem ubrałam się w moją czarną sukienke na ramiączkach, jest skromna ale elegancka. Nicole ubrała swoją białą sukienkę i zaczęła kręcić mi włosy. 10 minut później wyszłyśmy z domu. W drodze mama powiedziała mi, że idziemy do jej dawnej przyjaciółki Agnieszki oraz jej męża Jacka. Więcej nie zdążyła mi opowiedzieć ponieważ znajdowałyśmy się już pod domem pani Agnieszki. Mama zapukała do drzwi chwile poźniej otworzył je pan Jacek.
-Justyna cześć!- krzyknął i przytulił się do mamy.
-witaj staruszku.-uśmiechnęła się mama.
Weszłyśmy do środka gdzie czekała pani Agnieszka.
-Justyna tyle czasu się nie widziałyśmy! Ile to będzie 17 lat?-
-Jakoś tak- odpowiedziała mama z wielkim uśmiechem.
Takiej szczęśliwej od dawna jej nie widziałam.
-to moje córki. Wiktoria i Nicole.-
-dzień dobry.- powiedziałam a Nicole tylko się uśmiechnęła.
-Dawid chodź do nas. - powiedział pan Jacek.
Z pokoju obok wyszedł chłopak. Wydawało mi się, że już gdzieś go widziałam ale nie byłam pewna gdzie.
-dzień dobry- powiedział uśmiechnięty.
Miał taki znajomy uśmiech. Chłopak przywitał się z moją mamą i chyba zauważył jak mu się tępo przyglądał bo podszedł do mnie.
-Dawid Kwiatkowski jestem.- zaśmiał się chłopak i podał mi ręke.
W tej chwili nie wiedziałam co powiedzieć. Stałam w jednym pomieszczeniu z Dawidem Kwiatkowskim. Uwielbiałam jego śpiew. Kiedyś znalazłam go na youtube i byłam oczarowana talentem jaki on posiada. Chciałam już prosić o autograf ale stwierdziłam, że głupio będzie.
-Jestem Wiktoria. A to moja siostra Nicole. Jest nieśmiała dlatego siedzi tak cicho.-
-rozumiem- powiedział chłopak i ruszyliśmy w strone stołu.
Chyba widział, że go znam bo śmial sie sam do siebie.
-Wiktoria będziesz w szkole z Dawidem.- powiedziała pani Agnieszka
-to dobrze..- uśmiechnęłam się po czym kontem oka spojżałam na Dawida i widziałam jak pochłania swój deser.
-Może się czegoś napijemy?- zaproponował pan Jacek. -Mamy wino wytrawne prosto z paryża.-
-bardzo chętnie.-przytaknęła mama.
CZYTASZ
Nad życie [D.K]
FanfictionMiał taki znajomy uśmiech. [...] chyba zauważył jak mu się przyglądam bo podszedł do mnie. -Dawid Kwiatkowski jestem.- zaśmiał się chłopak . W tej chwili nie wiedziałam co powiedzieć... To opowiadanie nie jest oparte w 100% na faktach. (Wiek znajom...