Rozdział 25

1.6K 95 7
                                    

Nagle Dawidowi zadzwonił telefon.

-halo?.. Tak to ja... Na prawdę? O której godzinie?.. Dobrze będę.-

-kto to?- zapytałam.

-Jakiś Igor. Jest menagerem i dzwoni czy możemy się spotkać bo mu się spodobałem. Muszę jechać przepraszam ale to dla mnie ogromna szansa.-

-Jasne przecież rozumiem. Jedź trzymam kciuki.-

Chłopak pocałował mnie w policzek i pobiegł w stronę przystanku. Ja wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Sebastiana. Nie chciało mi się wracać taki kawał samej do domu.
Chłopak przyjechał 5 min później.

-Dzięki stary jesteś moim zbawieniem.- powiedziałam wsiadając do samochodu.

-No spoko a co się stało?- zapytał.

-Szłam z Dawidem do ki...-

-Czy ty do cholery nie powinnaś być w szkole?- Wtrącił chłopak.

-No powinnam ale zrozum miałam kilka spraw do wyjaśnienia z Dawidem. Z resztą nie jesteś moją mamą żebym ci się tłumaczyła. Nawet mojej mamie nie musze się tak tłumaczyć.-

-Dobra nie gorączkuj się tak. Ale wyjaśnić mi możesz co musiałaś obgadać z Dawidem?-

-No chodziło o Kamile i o niego i o mnie. Nie ważne... a wracając do początku.. szłam z Dawidem do kina i na początku spotkaliśmy jego fanke. Poźniej zadzwonił mu telefon i to był jakiś na I czy coś tam. Jakiś menager w każdym bądź razie. Chciał się z nim spotkać bo podoba mu się jego głos. Czy coś.- powiedziałam na jednym wdechu.

-o kurna to fajnie.-

Nagle chłopakowi zaczął dzwonić telefon.

Usłyszałam klakson

Pisk opon

Trzask

Krzyk ludzi

...

--------
DZIEŃDOBRYWIECZÓR

Miałam pomysł na opowiadanie ale stwierdziłam, że zrobie je tutaj. Po prostu troche przekształcę.

Jeślij tu jesteś to zostaw po sobie ślad w postaci takiej gwiazdki. Bardzo mnie to ucieszy. A jeślij jeszcze nie polubiłeś innych rozdziałów to możesz to zrobić <3
Buziakii ;**

Nad życie [D.K]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz