Rozdział 12

1.7K 98 2
                                    

Dawid obudził się i usiadł na łóżku. Mimo, że byłam nim bardzo zawiedziona zaczęłam chichotać pod nosem.

-Co cie tak bawi?- zapytał wciąż zaspany Kwiat.

-Bo wiesz... spałam z tobą.- powiedziałam wybuchając śmiechem.

-Słuchaj nie chciałem żeby tak wyszło. Nie miałaś dowiedzieć się o Kamili... Ona to przeszłość. głupio mi teraz przepraszam. Nie miałaś się dowiedzieć a przynajmniej nie teraz. Nie chciałem żebyś myślała, że traktuję cię tak jak ją. Zmądrzałem troszke od tamtego czasu. Poznałem ciebie i wszystko się zmieniło. Przepraszam...- Powiedział i przytulił się do mnie.

Nie mogłam zrobić nic innego jak odwzajemnić jego uścisk.

-Nie masz w sumie za co przepraszać..- powiedziałam odsuwając się.

-Nie chciałem, żebyś się o tym dowiedziała a one tak po prostu ci o tym powiedziały mimo, że je prosiłem. Prosze nie myśl o mnie w taki sposób.-

-Nie myśle...- powiedziałam.

-Wiktoria ja na prawde nie chce żebyś sie ode mnie oddaliła. Jesteś dla mnie cholernie ważna.-

-Dawid twoja mam dzwoni masz, że wracać do domu.-
krzyknęła nagle moja mama z kuchni.

-Będę jutro po ciebie o 7:30 dobrze?-

-nie wiem czy pójdę. Na prawde źle się czuję.-

- Więc przyjdę o 11 i posiedzimy razem.- zaśmiał się chłopak.

-okej taki układ mi pasuję.-

-Dobra muszę iść już...-

-Odprowadzę cię.- powiedziałam. Jakoś nie chciałam się z nim rozstawać.

Nad życie [D.K]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz