-Nawet nie wiesz jak się martwiłem- powiedział i mocno mnie przytulił.
-Nie pamietam nic z wczoraj...- odpowiedziałam
-Może to i lepiej- powiedział i dziwnie się uśmiechnął-chodź do naszego hotelu.-
Złapałam go za rękę i ruszyliśmy.
Poszliśmy do naszego pokoju i usiedliśmy na łóżku.-co się wczoraj wydarzyło? Dlaczego nie spałam tutaj z tobą? Staram się przypomnieć sobie cokolwiek ale im bardziej próbuje tym bardziej pęka mi głowa.- powiedziałam
-nic nic... trochę się posprzeczaliśmy i nie chciałaś ze mną spać. Ja zbytnio też nic nie pamiętam.- odpowiedział
-Może to nawet lepiej, że nie pamiętamy tej sprzeczki. Możemy udawać przecież, że nic się nie stało. Prawda?-
-Tak... prawda, nic się nie stało- przytaknął i mnie przytulił.
Był jakiś dziwny. Smutny, zmieszany, próbował zachowywać sie normalnie ale ja widziałam, że jest coś nie tak.. pytałam go w ciągu dnia jeszcze kilka razy czy NA 100% WSZYSTKO OKEJ, zawsze odpowiadał „tak". Wieczorem umówiłam się na kawę z Mileną żeby jej podziękować za opiekę nade mną.
***
-Heeej i jak tam?- zapytała uśmiechnięta dziewczyna.
Pogadałyśmy godzinkę o różnych głupotach. O 20 Milena musiała jechać spotkać się z innymi znajomymi. Ostatnie minuty rozmowy wyglądały tak:
-Z Dawidem okej?- zapytała
-Tak, tylko chodzi smutny cały czas..- odpowiedziałam.
-Musicie się bardzo kochać, nie każdy związek utrzymuje się po zdradzie.-
Słyszycie ten trzask? Właśnie pękło mi serce.
-Dawid był mocno pijany a ja na tyle żeby tego nie pamiętać. Uznaliśmy ze nic nie było i po krzyku. - odpowiedziałam.
- tak jasne.. ja spadam do zobaczenia w dalekiej przyszłości! Trzymam kciuki za ciebie i Kwiatka.-
I już jej nie było. Postanowiłam od razu pojechać do hotelu, spakować się i wyjechać. Nie chciałam rozmawiać z nikim a już tym bardziej nie z Dawidem. Musiałam posiedzieć sama ze sobą.
W hotelu było pusto. Szybko się ogarnęłam i napisałam list pożegnalny. Oczywiście nie idę się zabić!
CZYTASZ
Nad życie [D.K]
FanfictionMiał taki znajomy uśmiech. [...] chyba zauważył jak mu się przyglądam bo podszedł do mnie. -Dawid Kwiatkowski jestem.- zaśmiał się chłopak . W tej chwili nie wiedziałam co powiedzieć... To opowiadanie nie jest oparte w 100% na faktach. (Wiek znajom...