Rozdział 38

1.2K 95 10
                                    

*Niedziela*
Dzisiaj wraca Dawid... NO W KOŃCU. Ja już sobie radze bez kul, noga się przyzwyczaiła do normalności... jest 13 a oni ( Dawid z rodzicami) przyjadą około 15, a o 17 Kwiat przyjdzie do mnie bo się stęsknił. Ja z resztą też i to bardzo! Postanowiliśmy iść do kina na jakiś horror. Czyli mój ulubiony gatunek filmu! Nie pamiętam tytulu... coś o zombie.

-Wiktoria ja o 19 wychodze dzisiaj. Kolega zaprosił mnie na kolacje.- powiedziała MOJA MAMA

Oczywiście, że się cieszę! Może i jej uda sie zapomnieć o Arku...

-To świetnie!- powiedziałam szczęśliwa.-Ja o 17 ide do kina z Dawidem więc nie wiem o której wróce.-

Ten dzień był zdecydowanie najdłuższy! Tyle już czekam a to dopiero 16... Tak Dawid jest w domu ale dopiero od 15 minut. Muszę jeszcze czekać i czekać.

Stwierdziłam, że czas się przygotować na wyjście. Wyprostowałam włosy i lekko się pomalowałam. Ubrałam czarne spodnie i fioletowy sweter. Do tego czarne, krótkie kozaki na obcasie. Teraz pozostało mi tylko czekać...

16:38

16:45

16:49

16:53

16:59

17:02

Cholera spóźnia się... pomyślałam.

Nagle usłyszałam podjeżdżający samochód, który zatrzymał się przed naszym domem. Szybko wybiegłam z mieszkania widząc wysiadającego z auta Kwiata.

--------
Wasza aktywność=nowy rozdział.

Nad życie [D.K]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz