Rozdział 44

1.3K 99 15
                                    

Spakowałam swoje, Nicole oraz mamy rzeczy. Bardzo się bałam i starałam się poruszać bezszelestnie. Moja niezdarność musiała dać o sobie akurat teraz znak. Potknęłam się o buty i runęłam na podłogę co wywołało trzask. Od razu usłyszałam walenie do drzwi. Szybko pobiegłam do okna i przytuliłam się do Dawida.

-Cii...-uspokajał mnie.-Już dobrze jestem tu.-

Bałam się potwornie. I właśnie wtedy zdałam sobie sprawe z jednej bardzo ważnej rzeczy. Arek tu jest i prędzej czy później nas dopadnie. Albo dowie sie o Dawidzie i mu coś zrobi. Nie. Tej myśli nie mogłam do siebie dopuścić. Nie chciałam go stracić ale chciałam żeby żył!

-Nie ma ich tam. Widocznie sie wyprowadzili albo gdzies wyjechali.- powiedział znajomy mi głos kobiety.- Jutro do niej napisze bo jest już późno. Wracajmy do bydgoszczy.-

I poszli...

My też szybko wróciliśmy do domu Kwiatkowskich. Tam czekały na nas Nicole i Pani Agnieszka.

-Mamo czy ciocia Elwira wie, że tu mieszkamy??- zapytałam od razu po wejściu do mieszkania.

-No tak. A co?-

-Bo... ona stała pod tymi drzwiami. I Jutro zadzwoni żeby zapytać sie gdzie mieszkamy.-

Mama nic nie odpowiedziała tylko kiwnęła smutno głową.

Wzięłam swoją torbe z ubraniami i zaniosłam ją do pokoju Dawida. Byłam wykończona psychicznie a wiem, że to dopiero początek. Dobrze wiem do czego ten człowiek jest zdolny.

Usiadłam bezsilnie na łóżko i zauważyłam moje i Dawida zdjęcie, które leżało na szawce. Wzięłam je do ręki i wyjęłam z ramki. Za nim było jeszcze jedno zdjęcie.

No tak... super czyli o niej nie zapomniał.

Drzwi sie otworzyły a do pokoju wszedł nie kto inny jak Pan dupa wołowa Dawid Kwiatkowski.

-co to?- zapytałam pokazując zdjęcie.

-O widze że znalazłaś moje zdjęcie z Kamilą. No jak by ci to powiedzieć..-

-Ja na prawde nie jestem w nastroju na zabawy w jąkanie sie. Powiedz mi prosto z mostu. No co? Nadal coś do niej czujesz? Przyznaj sie.-

-Nie no co ty! Po prostu nie pamietałem gdzie je schowałem.-

-mhm.-

Nasze zdjęcie włożyłam do ramki a to z Kamilą podarłam. Nie chce mi sie wierzyć, że to jest prawdziwy powód ale nie chce się z nim kłócić. Nie teraz. Nawet nie mam na to siły.

Chłopak usiadł obok mnie i pocałował mnie w szyje.
------
Wróciłam skarby!
25 vote i 8 kom pojawi sie next! ;) :*

Nad życie [D.K]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz