Wieczorem Dawid napisał, że idzie dzisiaj z kuzynem na impreze więc nie możemy rozmawiać. Obiecał też, że nic nie odwali tam i nie będzie dużo pił. Wierzę mu. Chociaż to będzie domówka bo przecież do klubu jeszcze nie może wchodzić. Na szczęście za 2 dni wraca i znów będziemy razem. Jadę dzisiaj do szpitala. Lekarz chciał się ze mną widzieć. Poprosiłam Sebastiana o pomoc. Bez zastanowienia się zgodził. Cały czas ma sobie za złe ten wypadek, a ja cały czas zapewniam go, że nic się nie stało. Jestem pewna, że to Dawid mu nagadał bzdur. No dobrze był wypadek ale kurcze... TO BYŁ WYPADEK.
-Czemu musisz jechać do szpitala? Coś nie tak?- zapytał Wrzosek kiedy byliśmy w drodze do szpitala.
-Doktor chce sprawdzić jak noga- uśmiechnęłam się.
-Rozumiem-powiedział zmartwiony.-Ja cie na prawde prze..-
-jeszcze raz mnie przeprosisz to się więcej do ciebie nie odezwe.- powiedziałam zła.
-Dobrze.-
Po wejściu do szpitala skierowaliśmy się do doktora rewona. Powiedział, że noga jest już w dobrym stanie jednak musi dać mi chociaż jedną kule i mam z nią chodzić przez jakiś czas żeby moje ciało przystosowało się do normalnego chodzenia. Ręka jeszcze troche musi poleżeć... była złamana w 3 miejscach a noga tylko w 1. Ale przynajmniej mogę chodzić! JEJ WITAJ SZKOŁO! Teraz muszę nadrobić zaległości... pod czas drogi powrotnej napisałam do mamy, że nie mam gipsu i do Karli żeby przyniosła mi lekcje. Jeszcze nie wie, że nie jestem już "inwalidą" więc na pewno się zdziwi. Dawidowi nie chcę mówić. Będzie miał niespodziankę.
-Dziękuję, że zgodziłeś się ze mną zdjąć to świństwo- powiedziałam gdy podjechaliśmy pod mój dom.
-Nie ma problemu. Pamiętaj, że zawsze możesz dzwonić- odpowiedział Wrzosek z uśmiechem.
-Nie mów nikomu, że nie mam gipsu. Zdziwią się jak mnie zobaczą.-
-No dobrze. Dasz sobie rade?- zapytał patrząc na kule.
-Tak nie ma problemu. Do zobaczenia.-
-Cześć- odpowiedział a ja wysiadłam z samochodu.
---------
Kochani 22 gwiazdki, 6 kom i jedziemy z następnym rozdziałem! + psuje mi sie wttpad.. wam tez?
CZYTASZ
Nad życie [D.K]
FanficMiał taki znajomy uśmiech. [...] chyba zauważył jak mu się przyglądam bo podszedł do mnie. -Dawid Kwiatkowski jestem.- zaśmiał się chłopak . W tej chwili nie wiedziałam co powiedzieć... To opowiadanie nie jest oparte w 100% na faktach. (Wiek znajom...