-Ej laski może chodźcie do mojego pokoju? Damy staruszką powspominać.- powiedział Dawid i zasmiał się lekko.
-właściwie czemu nie.- powiedziałam lecz nie byłam do końca przekonana co do tego pomysłu.
O czym mam z nim rozmawiać? Nawet się nie obejżałam a już byłam w pokoju. Nie był on za duży. Po lewej stronie stało łóżko a obok biórko na którym panował bałagan. Po prawej stronie stał stolik z telewizorem a obok szafa z lustrem. Ściany były czarne przepełnione plakatami Rihanny. Jest jej fanem. Tak jak ja! Usiadłam na łóżku zostawiając miejsce dla Nicole w rogu ponieważ widziałam, że nie podoba jej sie ta cała sielanka. Wszystkim było przykro z powodu Arka ale ona najbardziej to przeżywała. Był to przecież jej tata.
-Ej laska uśmiechnij się bo wyglądasz jak by cię wywieźli na jakis survival -
Powiedział niczego nie świadomy Dawid. Nicole wstała i wyszła. Z tego co słyszałam to poszła do domu.
-O co chodzi?- zapytał Dawid i zrobił dziwną minę-nie ważne.-
-Okej. To co będziemy w jednej szkole co ?- uśmiechnął się.
-No na to wygląda.-
- zasz kogoś stąd?-
-Nie.-
Co za głupie pytanie. Jasne, że nie przecież jestem z Bydgoszczy a nie Gorzowa!
- tak w ogóle to mówią na mnie Kwiat.-
-Wiem.- powiedziałam bez zastanowienia.
-Tak? A skąd?- zaśmiał się głupio chłopak.
- mam swoje sposoby.-
Poczułam, że zrobiłam sie cała czerwona.W tym momencie weszła mama
-Wicia idziemy do domu zaraz. Pożegnaj się i chodź.- powiedziala i wyszła z pokoju.-to cześć- powiedziałam
-no hej- uśmiechnął się Dawid i przytulił mnie.
Dziwnie się poczułam dlatego nie patrząc na nic chciałam wyjść z pokoju. Niestety moje "szczęście" i tym razem nie dało plamy. Potknęłam się o drzwi i prawie przewróciłam się na mame. Na szczęście nikt tego nie widział. Pożegnałam się z państwem kwiatkowskim i wyszłyśmy z domu.
-Dawid to chyba miły chłopak chyba co?- zapytała mama.
-chyba tak.-
-dlaczego chyba?- zapytała zdziwiona mama
-za dużo nie rozmawialiśmy więc trudno mi go ocenić.-
-widzie przecież, że ci się podoba- zaśmiała się mama.
-jasne haha- zasmiałam się i otworzyłam drzwi do domu.-Nicole jesteśmy!-
-słysze!- powiedziała.
Zdjęłam buty i szybko do niej pobiegłam.
-czemu wyszłaś?-
-no chyba nie będę ci przeszkadzać w wyrywaniu haha- zaczęła sie smiać i pocałowała mnie w policzek.
-Dobra idź już lepiej spać wariatko. Dobranoc.-
-Dobranoc.-
Poszłam do toalety się wykąpać i w tej chwili spojżałam w lustro. Co ten kwiat sobie o mnie pomyślał. Pewnie, że jakaś damulka w loczkach przyszła i zadowolona. Zaczęłam śmiać się sama z siebie. Wykąpałam się i poszłam spać.
CZYTASZ
Nad życie [D.K]
أدب الهواةMiał taki znajomy uśmiech. [...] chyba zauważył jak mu się przyglądam bo podszedł do mnie. -Dawid Kwiatkowski jestem.- zaśmiał się chłopak . W tej chwili nie wiedziałam co powiedzieć... To opowiadanie nie jest oparte w 100% na faktach. (Wiek znajom...