Rozdział 6

1.9K 109 5
                                    

Zjadłyśmy z Nicole w tym samym momencie i postanowiłam ją poznać z Kwiatem. Wzięłam ją za rękę i poszłam w strone pokoju dawida.

-ej możemy nie?- zapytałam.

-no jasne laski siadajcie- odpowidział - No to co Nicole tym razem przyszłaś sama i chyba już nie uciekniesz nie?-

- no nie- odpowiedziała pewnie co mnie zdziwiło.
-gdzie chodzisz do szkoły?
-no na szwajcarskiej-

-serio? Też tam chodziłem.-

-no to chyba dobrze.-

Nie wiem czemu ale poczułam się nie potrzebna.

-No a później idzie do naszej szkoły!- wtrąciłam.

-to będzie okej bo bedziemy kopać dupsko każdemu kto będzie do niej sapał!- zaśmiał się Dawid.

-No haha dzięki- zaśmiała się Nicole.

-Nie ma za co hahah.-

Dawid wziął laptopa na kolana i usiadł obok mnie.

-ej niunia robimy pierwsze zdjęcie!- powiedział stanowczo.

-no spoko.- powiedziałam i ustawiłam się.

Zrobiliśmy ich jeszcze kilka razem z Nicole i świetnie się przy tym bawiliśmy.
Nie wierzę. Moja siostra normalnie gadała z kwiatem. Świetną zabawę przerwała nam mama która krzyknęła, że idziemy do domu. Dawid przytulił mnie i pocałował w czoło na pożegnanie. I chciał chyba pożegnać się z Nicole ale ta szybko wyszła.

Kiedy wróciłyśmy do domu. Pierwsze co to poszłam sprawdzić facebooka kwiata czy czegoś nie dodał. No i patrze a tam co? Wielki kolaż z naszymi zdjęciami! A opis "mega spoko laski". No i oczywiście nas oznaczył. Po chwili przyszło mi powiadomienie "Dawid Kwiatkowski dodał zdjęcie na którym jesteś". Sprawdziłam to i zobaczyłam sklejke kilku zdjęć moich i Kwiata. Dodał je na swoje tło z opisem "kochana niunia." Jejku ale się cieszyłam! Kiedyś chciałam go chociaż spotkać a teraz? Jestem tak jak by jego przyjaciółką! Wspaniałe uczucie!

Następnego dnia Dawid tak jak obiecał przyszedł po mnie, a właściwie przyjechał, i nie sam.

-Hej niunia.- powiedział i mnie przytulił.

-hej?- odpowiedziałam pytająco.

Z samochodu wyszedł jakiś meżczyzna. Był bardzo przystojny i wyglądał na miłego.

-Cześć niunia jestem Sebastian ale Wrzosek. A teraz wsiadajcie do samochodu bo ja mam też swoje życie a nie wożenie wam dup do szkoły.- powiedział z całkowitym spokojem i wsiadł do auta.

-on tak zawsze, po jakimś czasie przywykniesz.- powiedział z uśmiechem Dawid i otworzyl mi drzwi do samochodu.

Nad życie [D.K]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz