19 Tak

1.1K 136 3
                                    

-Pięknie wyglądasz, mamo -pochwalił Marcin. 

-Nadal nie rozumiem, czemu mam się tak ubrać -Natalia przyjrzała się jeszcze raz w lustrze  -To przecież zwykła kolacja... -westchnęła, nieświadoma tego, że ta kolacja wcale nie będzie taka zwykła.

-Chodźmy już -zabrał ją, prowadząc do wyjścia. 

-Już, już...

W tym samym czasie Tomek uspokajał zdenerwowanego ojca, mówiąc: "Będzie dobrze". I nagle do restauracji weszła ona. Marek złapał się za szybko bijące serce, bo myślał właśnie, że zakochał się w niej jeszcze bardziej. Powitali się pocałunkiem, po czym kulturalnie odsunął jej krzesło. 

-Pięknie wyglądasz- skomentował, zgodnie z prawdą. 

Niedługo potem jedli wspólnie, rozmawiając. Niespodziewanie do stolika podeszło paru kelnerów, śpiewając ulubioną piosenkę Natalii. Zwróciło to uwagę większości gości w pomieszczeniu. Tomek szturchnął tatę, a on wstał. Uklęknął przed ukochaną, otwierając czerwone pudełko. Kelnerzy przestali śpiewać.

-Skarbie, jesteś dla mnie niezmiernie ważna. Kocham cię i będę to robił już zawsze. Chcę z tobą być... do końca życia- wziął głęboki wdech -Natalio, wyjdziesz za mnie?

Zdawałoby się, że w tym momencie wszyscy tam obecni, wstrzymywali oddech tylko po to, żeby usłyszeć odpowiedź kobiety. Wzruszyła się na tyle, że zaszkliły się jej oczy. Nie wiedziała jednak, co o tym sądzi jej syn. Odwróciła się w jego stronę, a on kiwnął głową w geście zgody. Objęła policzek Marcina, jako podziękowanie. Spojrzała w kierunku Marka i powiedziała: 

-Tak.

*Marcin 



On nigdy mnie nie poznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz