34 Obronisz mnie?

1.3K 132 23
                                    

Wycieczka dobiegła końca. A Sebastian i Tomek nadal udawali, że tamtej nocy się nic nie wydarzyło. Rozmawiali, śmiali się i robili wszystko, tak jak dawniej. Ale oboje wiedzieli, że nie było tak jak dawniej. Już pomińmy ten pocałunek... ale Tomek powiedział mu, że go kocha. A on... nic. Nie zareagował. Choć... może to i lepiej. Tomek za wszelką cenę nie chciał, żeby Sebastian odszedł. Niech udają. Wolał to, niż stratę najlepszego przyjaciela. Bo być może, kiedyś miłość do niego zniknie. Głęboko w to wierzył. Ale jak na razie żywił do niego bardzo mocne uczucie, które nie wygasało. 

Teraz siedział w kawiarence szkolnej, czekając na swojego kolegę, z którym przygotowywał referat na angielski. Miał na imię Piotrek, no i był dosyć przystojny. Nie ukrywajmy, ale każda dziewczyna śliniła się na jego widok. Oboje nie spędzali ze sobą wiele czasu, po prostu znali się z klasy. Ale jeśli już mieli ze sobą styczność, to można by pomyśleć, że są przyjaciółmi od dzieciństwa. Cóż... taka znajomość też się zdarza.

I wreszcie przyszedł. W różowej koszulce, jasnych spodniach , a swoje czarne włosy zaczesał na bok. Przywitał się z nim miło i zaczęli pracę. Siedzieli na jednej ławce. Bardzo blisko siebie, żeby mieć łatwy dostęp do wspólnej kartki, na której pisali. Tomkowi nie robiło to różnicy, nie próbował go podrywać, ani nic z tych rzeczy. To, że jest gejem nie znaczy,  że będzie teraz wszystkich "nawracać". A po drugie... to wcale się nim nie interesował. Lubił go, nic więcej. 

-A jak przestawimy to tu? -zaproponował Piotr, po półgodzinnym ślęczeniu nad angielskim. 

-Tak, tak by było o wiele lepiej -zgodził się z nim - Czyli wystarczy dopisać zakończenie i gotowe. 

-Ja się tym zajmę - spojrzał na niego, ukazując promienny uśmiech. 

-To ja przygotuje zdjęcia - powiedział Tomek, zbierając papiery. 

W tym samym czasie obok nich przeszedł Sebastian. Zerknął na tą dwójkę i coś zakuło go w środku. Chciał przejść obojętnie, ale nie mógł. Zastanawiało go, czemu ten koleś w różowym jest w tak małej odległości od Tomka. Czemu on z nim teraz siedzi? Czemu się do niego uśmiecha? Był o niego zazdrosny, choć nawet o tym nie wiedział. Z dziwnym uczuciem w okolicy serca, ruszył dalej. Musiał się przygotować na zawody. 

Przed czternastą zaczął się mecz. Tomek usiadł na trybunach, jak reszta, aby wesprzeć drużynę piłki nożnej z jego liceum. Oczywiście był tu głównie dla Sebastiana. Jakżeby inaczej. Niespodziewanie obok niego zjawiła się Kaśka. Dziewczyna jego księcia zajęła miejsce tuż przy Tomku. No... niech jej będzie. 

Na boisku rozgrywała się walka o gole. Marcin właśnie strzelił bramkę piłkarzom z innej szkoły. Uczniowie poderwali się z miejsc, krzycząc głośno i klaskając. Kiedy wrócili na miejsca, Kasia odezwała się: 

-Nie przepadasz za mną, prawda? 

-Czemu? -zdziwił się Tomek, tym nagłym pytaniem.

-Chodzę z Sebastianem -odpowiedziała - A ty się w nim kochasz.

-Powiedział ci? -zapytał zaskoczony. Tylko on mógł jej to powiedzieć. Marcin i Kamila chyba by tego nie zrobili, bo tylko ta trójka wiedziała.

-Nie. Sama się domyśliłam -wzruszyła ramionami.

Nic nie miał do tej dziewczyny. Nie jej wina, że Sebastian woli ją, niż Tomka. Ale owszem... kiedy widzi jak się całują... Tomek ma ochotę wydrapać jej oczy. 

-A ty? -zagadnął brunet po chwili - Kochasz go? 

-Nie wiem -pokręciła głową - Jest fajny, miło się z nim rozmawia... Nie chcę, żebyś czuł się źle przeze mnie. Wolę nie mieć wrogów. Wiem, jak to jest, gdy się zakochasz w kimś, kto już kogoś ma.

On nigdy mnie nie poznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz