46 Wszystko będzie dobrze

1.1K 113 11
                                    

Sebastian chciał zorganizować coś bardziej innego, niż zwykły spacer i kino. Miał nadzieje, że pomoże mu w tym Kama. Ale ona powiedziała, że jest teraz wyjątkowo zajęta jakimiś ważnymi sprawami i nie może. W zamian poprosiła jego chłopaka- Kacpra, żeby doradził coś Sebie. I tak oto rozmawiali o randce idealnej już od ponad godziny, ale jakoś  nic sensownego nie wymyślili. 

-No to może byś go na łyżwy zabrał, czy coś? Stary, ja nie mam już więcej pomysłów - Kacper westchnął i przetarł swoje oczy. 

-Łyżwy! - Sebastian klasnął w ręce, na znak, że ten drugi trafił idealnie - Myślisz, że to mu się spodoba? - spytał niepewnie. 

-A skąd ja mam wiedzieć? - blondyn przewrócił oczami- Kamila jest zawsze zachwycona. No bo wiesz... jeździcie razem, trzymacie się za ręce... kobiety to lubią. 

-Ale Tomek jest facetem- przypomniał mu. 

-Faceci też lubią takie romantyczne chwile, co nie? 

-Co mam jeszcze zrobić? Kupić mu coś? Powiedzieć? - wypytywał. Musiał się w tych sprawach troszeczkę poduczyć. 

-Ja mojej dziewczynie zawsze kupuję czekoladki. Ona kocha czekoladki. A Tomek... może jakiś kwiatek? Och, nie wiem. Takie związki są chyba jakoś bardziej skomplikowane -podrapał się po głowie, rozmyślając- Kup ten kwiatek, na pewno się ucieszy. I no... najważniejsze, żebyś się nie gapił na inne. To znaczy... -odchrząknął - na innych -poprawił się. 

-To oczywiste. Nawet nie mam takiego zamiaru. To coś jeszcze? 

-No... mów mu jakieś miłe komplementy. I... -opowiadał jak to ma się zachowywać, a Sebastian dokładnie notował to w swojej głowie. Chciał być dobrym uczniem, żeby jak najlepiej wypaść przed Tomkiem. Teraz i w przyszłości również. 

-Dzięki. Może masz ochotę na kawę czy coś? Ja stawiam - zaproponował ciemnowłosy, kiedy skończyli rozmowę. Chciał mu jakoś podziękować za te porady.

-No pewnie. To gdzie idziemy?- Kacper założył swoją torbę na plecy, gotowy do wyjścia. 

~~~

W niedzielne popołudnie, Sebastian z bukietem róż w dłoniach zapukał do drzwi Hamelsonów. Otworzył mu Marek i zaskoczony przekrzywił głowę w bok. 

-Ja... -Sebastian zająkał się, ale zaraz potem przybrał prostą postawę i mówił dalej- Dzień dobry, proszę pana. Jest Tomek? 

-A no jest... Co planujecie robić? - spytał tym swoim, typowym głosem zatroskanego ojca. 

-Chciałem zabrać go na lodowisko, a potem... 

-Dobra -przerwał mu -Ma być w domu przed północą, jasne? 

-O-oczywiście, proszę pana. 

-Nie spinaj się już tak -zaśmiał się, po czym poklepał go po plecach, zapraszając do środka - Wiem, że jesteś dobrym chłopakiem, więc pędź już do Tomka. Tylko pamiętaj... - zatrzymał go- Nie rozrabiajcie za bardzo -zmarszczył sugestywnie czoło, przez co Sebastian się lekko zaczerwienił i ruszył do pokoju. 

Wszedł do środka, podszedł cichutko za plecy Tomka, po czym z zaskoczenia go ucałował w policzek, podając mu kwiaty i mały prezencik. 

-Witaj, skarbie. 

-O! Jesteś taki cudowny- powiedział Tomek widząc, co dostał -Kocham cię. 

-Ja ciebie bardziej. 

-To my? -pokazał na zdjęcie, które właśnie dostał - Powieszę sobie przy biurku -zdecydował i zaraz po tym to zrobił. 

Do pokoju weszła następna para- Marcin i Kasia. Byli ze sobą praktycznie tak samo długo jak Sebastian i Tomek. 

-Mieliście przecież dzisiaj gdzieś wyjść. 

-No już idziemy i zostawimy was samych- zapewnił Tomek i złapał swojego chłopaka za rękę, powoli wychodząc.

-Do zobaczenia w szkole, Marcin- Sebastian pożegnał się i zszedł po schodach, będąc ciągnięty przez bruneta.

Niebieskooki poszedł założyć buty, a Sebastian został zatrzymany przez Marka. 

-Masz na wszelki wypadek - mężczyzna podał mu kwadratowe opakowanie. A Sebastian doskonale wiedział, co to jest, dlatego wolał się nie odzywać, zabrać podarunek, schować głęboko do kieszeni i wrócić jak najszybciej do swojego chłopaka. 

-Co chciał? -zainteresował się Tomek, kiedy siedzieli już w autobusie. 

-No wiesz... 

-Nie, nie wiem. 

-Dał mi prezerwatywę- odpowiedział, przez co obaj się zaśmiali. 

~~~

Spędzili razem wyjątkowo czas. Sebastian stosował się do rad Kacpra i od czasu do czasu sypał komplementami albo dawał mu jakiegoś szybkiego całusa. Podczas jazdy na łyżwach nie ustępowali siebie na krok. Tomek trzy razy się wywrócił i za każdym razem Sebastian go szybko podnosił, otrzepywał i szeptał na ucho : "Jesteś taki niezdarny, ale i tak cię kocham". Raz przez przypadek na siebie wpadli, a Sebastian zamiast jechać dalej to zatrzymał się z nim przy barierkach i po prostu go przytulił. 

-Nie boisz się, że ktoś nas zobaczy? - zapytał nagle Tomek. Wiedział, że kręci się tu wiele osób i każdy mógłby być kimś znajomym ze szkoły lub rodziny. 

-Nie - odpowiedział, nadal obejmując swojego chłopaka - I tak mam zamiar się ujawnić. Jeszcze dzisiaj powiem o wszystkim rodzicom. 

-Jestem z ciebie taki dumny. 

Cała reszta dnia też im minęła w niezwykłej atmosferze i tylko raz zetknęli się z przezwiskami ze strony jakiś małżonków. Powiedzieli, że to obrzydliwe i tacy jak oni nie powinni się pokazywać na ulicy. Ale dwójka tylko wzruszyła ramionami, kompletnie tym się nie przejmując i szła dalej. Było tak romantycznie, gdy spacerowali sobie po oświetlonym molo, ale coś się wydarzyło. Do Tomka zadzwonił telefon. 

-Tato? Poczekaj... Mów powoli- przez chwilę się nie odzywał, czekając, aż Marek przekaże całą informację-  Co? Żartujesz sobie, prawda? -mówił coraz to bardziej łamliwym tonem, nie dowierzając co właśnie usłyszał - Jak to? W szpitalu? Gdzie? Zaraz tam będę. 

-O co chodzi? Kto jest w szpitalu? -zainteresował się Sebastian. 

-Marcin, on... -Tomek przełknął ślinę, zmagając się ze łzami- Miał wypadek i... -złapał głęboko powietrze, aby przypadkiem nie szlochać- jest w ciężkim stanie, nie wiem czy jeszcze żyje... 

-Spokojnie... - Sebastian złapał go, mocno przyciskając do siebie- Wszystko będzie dobrze -zapewnił, uspokajając go i potem jeszcze raz powtórzył: - Ćśśś... wszystko będzie dobrze, obiecuję. 

*Tobastian

*ten rozdział dedykuję saki2709. Jest świetna :) Dziękuję ci kochana za wszystkie komentarze. Są wyczerpująco długie i zawsze sprawiają, że mam ochotę zabrać się do dalszego pisania :) Uwielbiam twoje komentarze i liczę na więcej takich- od ciebie i od innych moich czytelników też :)  

Kocham was  <3 

On nigdy mnie nie poznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz