Nad Privet Drive zgromadziły się ciemne chmury. Nastała noc. Wszyscy ludzie już dawno spali. Zaraz! Czy aby na pewno wszyscy? Nie! Jeden chłopak, no raczej mężczyzna, nie spał. Był on wysoki o zielonych oczach i kruczoczarnych włosach z blizną w kształcie błyskawicy na czole. Tak.. To był Harry Potter, największy czarodziej na świecie. Zwykle wesołe oczy były teraz przepełnione bólem, rozpaczą i tęsknotą. Dwa tygodnie temu umarł jego przyjaciel i ojciec chrzestny Syriusz Black. „Gdybym tylko uczył się oklumentacji Syriusz żyłby. To przez moją głupotę. Niech ja cię dorwę Bella!" Nagle poczuł, że musi stąd wyjść. Popatrzył na zegarek. Była 2.30 w nocy. „Eee... Co mi tam?" Ubrał się ciepło, schował różdżkę i zaczął powoli schodzić. Jakiś tydzień temu zauważył, że skrada się jak kot. Bardzo mu to odpowiadało. Wyszedł na dwór.
- No nareszcie. Trochę wolności choć na chwilę - powiedział głośno. Zaczął iść w stronę parku, kiedy usłyszał:
- Harry, to ty?
Chłopak, jak na rozkaz odwrócił się i zobaczył nikogo innego jak...
CZYTASZ
Harry Potter i Władca Magicznych
FanfictionHarry przejdzie przez magiczne szkolenie i dowie się, że jest.... władcą magicznych.