Mroczny Znak

4.2K 160 52
                                    

Dedykację dla :
Nutella050
marylive1
Marcysia01
DanceOnline
@DeathLadyAsWriter

Mroczny Znak na przedramieniu palił żywym ogniem. Mimo odpowiedzi na wezwanie ból nie zmalał, zmienił się tylko z palącego na kłujący.Chłopak przeklinał w myślach, jednak nie pozwolił sobie nawet na lekki grymas ust ukrytych za maską. Lord skończył czytać listę nazwisk.

- Razumichin, zawsze wiedziałem, że on nie jest szczery. Parsley, wydawał się taki oddany. Nawetona. Wszyscy za to zapłacą. A nim zajmiesz się ty.

- Kim, Panie?

- Severus Snape. Będzie mi jeszcze potrzebny, żywy, to ma być jedynie ostrzeżenie.

- Tak, Panie.

- Możesz odejść, Haroldzie. W sobotę chcę usłyszeć, jaki wypadek spotkał naszego Mistrza Eliksirów.

***

W lochach Hogwartu, w laboratorium, cztery kociołki bulgotały radośnie. W dwóch powstawał eliksir pieprzowy, w jednym odprężający a w ostatnim eliksir słodkich snów. Severus siekał w drobną kostkę miętę i dosypywał ją do odpowiedniego kociołka. Wyciskał sok z dzikiego bratka, kiedy poczuł zapach cytryny. Rozejrzał się dookoła, do cytryn doszedł zapach bzu. Drzwiami wślizgiwała się szara mgiełka.„Cholera, inxensius" zdążył pomyśleć, zanim zemdlał.

***

Czekając na pojedynki, piątkowe popołudnie Harry z przyjaciółmi spędzał w dawnym pokoju Hermiony na szóstym piętrze.Hogwartczycy już dawno nieoficjalnie uznali go za swoją własność. Nadawał się idealnie na miejsce tajnych spotkań,małe zaklęcie nienoszalności, niewykrywalności oraz antypodsłuchowe sprawiały,że mogli się tu czuć względnie bezpiecznie.

- Harry, zostaw, ja to zrobię - Cornelia powstrzymała chłopaka, który chciał przywołać popcorn.

- Nic mi nie jest, naprawdę.

- A ja nie jestem tak naiwna, żeby ci uwierzyć. Przypomnij sobie transmutację.

- To było piękne, jak przefarbowałeś włosy McGonagall na czarno.

- Chciałem tylko wydłużyć swój nos, trochę to nie wyszło.

- Na zaklęciach zamiast rzucić zaklęcie ocieplające podpaliłeś ławkę.

- Za mocno się przyłożyłem. Ale to był przypadek.

- Żaden przypadek, nie zapanowałeś jeszcze nad swoją magią.

- Harry, nie idź na pojedynki, ciągle jesteś taki blady.

- Hermiono, nie mogę ciągle siedzieć i nic nie robić.Odzywają się wtedy we mnie geny Huncwotów. Nie chciałabyś, żebym w akcie nudy zalał drugie piętro.

- Na drugim mieszka Marta, tam jest ciągle mokro. Lepiej zalej wieżę Trelawney.

- Cornelia, nie namawiaj go do głupot.

- Widzisz, Hermiono, jak pójdę na pojedynki nic nie zaleję.Zresztą, co mi się może stać?

- W szkole magii na lekcjach pojedynków, doprawdy Harry, nie rozśmieszaj mnie.

- W tej szkole nie można używać czarnej magii, przed resztą zaklęć się obronię.

- Severusa ktoś otruł i nie potrzebował do tego pomocy czarnej magii.

- A w dodatku ominął wszystkie zabezpieczenia. To musiał być ktoś ze szkoły.

- Dumbledore nic nie znalazł, wysłałem wiadomość do Inoctoris, oni powinni rozpoznać, co to za eliksir.

Harry Potter i Władca MagicznychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz