- To jest miejsce gdzie nie mogę cię zabrać - powiedział Zayn kręcąc głową. Zmarszczyłem brwi i podążyłem za nim do drzwi.
- Niby czemu? - zmarszczyłem brwi. Wychodzi tak po prostu, dosłownie w środku naszego spotkania.
Halo, ja już byłem bez koszulki i prawie bez spodni, a ty wychodzisz?!
- Niall, po prostu nie mogę - warknął, a ja cofnąłem się na dwa kroki.
- Jak chcesz. Ale nie przychodź tu więcej - powiedziałem gdy stał już w drzwiach. Podszedłem do drzwi i wypchnąłem go, zatrzaskując je przed jego nosem.
- Niall.. - zapukał do drzwi ale tylko w nie kopnąłem.
- Spieprzaj! Nie chcę cię tu więcej widzieć! - krzyknąłem.
Carla przemknęła obok mnie starając się ignorować to. Tylko ona wiedziała w tym domu, że jestem gejem. Nie umiem przyznać się rodzicom. I tak rzadko się widzimy, więc co to za problem. Nie interesują się synem, to czemu mają się przejmować jego seksualnością?
- Zachowujesz się jak dziecko! - krzyknął a ja prychnąłem - Rozpieszczony bachor - usłyszałem. Prychnąłem i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i mimo iż piekły mnie oczy pod powiekami, nie zapłakałem.
Mój telefon rozdzwonił się, a ja niechętnie sięgnąłem po niego, będąc pewnym, że to Zayn. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem numer Liama.
- Hej - odebrałem i odchrząknąłem lekko.
- Cześć Ni. Wiem, że ostatnio masz dużo lepsze rzeczy do roboty niż spotykanie się ze starymi przyjaciółmi. Ale może jednak chciałbyś dzisiaj ze mną wyjść? Są urodziny Maggie..
- Chętnie - wciąłem mu się w zdanie - Masz racje, za długo się nie widzieliśmy.
Muszę w końcu odpocząc trochę od Zayna. Ostatnimi czasy tylko z nim spędzam czas.
- Świetnie. Przyjadę po ciebie za godzinę.
Uśmiechnąłem się lekko na jego uradowany głos.
- Okay. Do zobaczenia - cmoknąłem do telefonu i rozłączyłem się.
Wstałem i wybrałem ciuchy które mógłbym założyć na imprezę. Zdecydowałem się na białą koszulkę z czarnym nadrukiem i obcisłe ciemne jeansy przetarte na kolanach. Wziąłem prysznic, ubrałem się i postawiłem blond włosy. Byłem już gotowy gdy Liam zadzwonił do drzwi.
Otworzyłem Payne'owi drzwi i pocałowałem go w policzek na przywitanie. Uśmiechnąłem się do niego i sięgnąłem po kurtkę.
- Jak tam? - spytałem gdy wsiedliśmy do samochodu.
- W porządku - odpowiedział.
Opowiedział mi o tym, że przez te kilka wolnych dni był u babci w rodzinnym mieście. Ja odpuściłem sobie opowiadanie mu o czasie spędzonym z Zaynem.
Niedługo potem, byliśmy już na imprezie. Piliśmy, rozmawialiśmy, tańczyliśmy. Nie wiem nawet kiedy Liam zaczął przyciskać mnie do ściany w pocałunku. Zarzuciłem na niego jedną nogę przyciągając go bliżej. Całowaliśmy się dość namiętnie, jego język właściwie robił mi dziurę w buzi.
- Przyszedł specjalny gość! - zawołał ktoś, ale ja nawet nie oderwałem się od warg Liama.
- Cholerny diler - zachichotała jakaś dziewczyna niedaleko nas. Słyszałem jeszcze kilka rzeczy o tym, że gość przyniósł narkotyki. Liam zaczął całować mnie po szyi, a ja zobaczyłem kim był ten gość ponad ramieniem całującego mnie chłopaka.
Czekoladowe tęczówki spotkały się z moimi. Zayn stał i wpatrywał się we mnie. To on jest dilerem? Zaraz, czy on właśnie widzi jak obściskuję się z innym facetem? Czemu on tutaj zmierza z miną mordercy?
Zayn złapał Liama za koszulkę i odciągnął ode mnie, przez co upadłem na podłogę. Nie mogłem się ruszyć widząc jak Malik powala mojego przyjaciela na podłogę i zaczyna go bić. Pijany Liam nawet nie jest w stanie się bronić..
- Zayn przestał! - powiedziałem w końcu. Spojrzał na mnie oczami przepełnionymi wściekłością. Wstał z Liama i wytarł ubrudzone krwią ręce o granatową koszulkę którą miał na sobie. Podniosłem się i spojrzałem mu w oczy. To była sekunda jak złapał mnie w pasie i przerzucił sobie przez ramię - Puść mnie idioto! - krzyknąłem waląc pięściami w jego plecy - Postaw mnie na ziemi! Natychmiast! - zmierzał do wyjścia całkowicie ignorując to, że się szarpię i krzyczę. Nienawidzę go.
W końcu znaleźliśmy się na zewnątrz, a on wepchnął mnie do samochodu. Skąd on w ogóle ma to auto? Wiem, że ma motor, ale auto?
- Czemu to zrobiłeś? - warknąłem gdy wsiadł za kierownicę. Nie odpowiedział mi, tylko odpalił auto i ruszył spod domu. Jego ignorowanie mnie, zirytowało mnie jeszcze bardziej - Zadałem ci pytanie! Powiedziałem, że nie chcę cię więcej widzieć!
- Przestań kurwa - wysyczał do mnie - Nie obchodzi mnie to jak bardzo mnie nienawidzisz, nie pozwolę byś puścił się z byle kim, byle gdzie.
- Nie jesteś moim chłopakiem, żeby musiało cię to obchodzić - wymamrotałem zakładając ramiona na piersi i odwracając twarz do okna.
- Może nie, ale mi na tobie zależy.
CZYTASZ
Like Crazy | Ziall (mpreg) ✔
FanfictionA z Nim..? Różnie to bywa. Czasami jest taki czuły, a czasami to kawał skurwysyna. [kiedyś była ładniejsza okładka, ale bałam się, że wa**pad by się wkurzył za obrazki dla dorosłych więc musiałam zmienić, żeby nie usunęli mi ff/konta]