- 10 -

7.8K 699 75
                                    

Zaledwie godzine później, siedzieliśmy na trawie na jakiejś polance. Dzierżyłem w dłoniach butelke z piwem wpatrując się w nią. Nie obchodziło mnie to o czym mówią, chciałem już wracać. Nie wiem która jest godzina, ani gdzie dokładnie jestem. Wspaniale, po prostu wspaniale.

- Nie rozumiem jak tak w ogóle może być! - moją uwagę zwrócił uniesiony głos Luke'a. Siedzieliśmy wokół malutkiego ogniska, po mojej lewej był Zayn, po prawej Landon. Naprzeciwko mnie obok siebie siedzieli Jamie i Luke debatując o czymś zawzięcie. Każdy, prócz mnie, był już po drugim piwie, a ja zastanawiałem się jak wrócą do domu skoro pili a przyjechaliśmy motorami. Nawet Zayn pił.

- No tak tam jest - odmruknął Jamie. Zayn siedział z rozprostowanymi nogami opierając się na łokciach, właściwie leżał. Idiota, ta ziemia jest zimna.. Landona w ogóle nie interesowało towarzystwo ani to o czym mówią.

- Ale gdzie? - spytałem upijając niewielki łyk piwa.

- Ugh, chodzi nam o to, że stary dziad kupuje sobie dziewięciolatke, od razu mogą wziąć ślub i.. - odparł Jamie.

- Wiesz co? Kupię sobie kilka takich dziewięciolatek i puszczę je wolno - powiedział Luke pociągając duży łyk piwa. Uniosłem rozbawiony brwi.

- Chyba z Tower Bridge - prychnął Zayn a ja po prostu parsknąłem śmiechem.

- Przecież miałyście latać! - zapiszczał Jamie, a ja położyłem się na ziemi, dusząc śmiech.

- Jesteście idiotami - odezwał się w końcu Landon.

- A ty jesteś kurwesko sztywny Landon - mruknął Jamie.

- Poprawić ci twarz Adams?! - warknął Kirk. Zamrugałem kilka razy i powróciłem do pozycji siedzącej, zaniepokojony tym jak szybko przyjemna atmosfera, zmieniła się w agresywną.

Nagle Zayn zamachnął się i oblał ich swoim piwem. Gdy oni siedzieli zszokowani, ja chichotałem jak głupi.

- Przestać się kurwa popisywać przed nową zabaweczką Malik - warknął Landon patrząc Zaynowi w oczy.

- Myślę, że masz na dzisiaj dosyć Landon - odparł Zayn mrużąc oczy. Zagryzłem dolną wargę.

Landon sobie poszedł, Jamie i Luke zajęli się swoją konwersacją, a Zayn chyba mną.

Malik przysunął się do mnie i wpił się w moje wargi. Zdezorientowany oddałem pocałunek i pozwoliłem mu wsunąć język do mojej buzi. Nie wiedzieć jak, kiedy i czemu, chwilę potem leżałem na ziemi, a Zayn siedział na moich udach. Nie przejmował się swoimi kolegami którzy siedzieli zaledwie cztery metry dalej? Chyba nie. Zaczepiłem dłonie na jego koszulce gdy on penetrował językiem moje usta. Poczułem jak łapie w dłoń moje pół twarde krocze przez jeansy. Jęknąłem cicho przez pocałunek.

- Mam na ciebie taką straszną ochote - wyszeptał całując mnie po uchu. Wpatrywałem się w gwiazdy porozrzucane na niebie.

- Będziecie się tu pieprzyć? - spytał Jamie.

- Mogę to nagrać? - odezwał się Luke. Zarumieniłem się i zepchnąłem z siebie Zayna. Wstałem i ruszyłem do miejsca gdzie ustawione były ich motory. Oparłem się o ścianę budynku starając się unormować oddech i zignorować ścisk w jeansach.

- Co jest? - spytał Zayn stając przede mną.

- Odwieziesz mnie? - zagryzłem mocno dolną wargę.

- Serio kurwa? Czemu uciekasz za każdym razem gdy tylko ubrania dzielą nas od pieprzenia? - zapytał wyraźnie zły - Jesteś prawiczkiem? - prychnął przekrzywiając głowę. Spuściłem wzrok na nasze buty - Ty serio.. o kurwa.

Patrzyłem wszędzie byle nie na Malika. Złapał w dłonie mojego policzki i pocałował mnie mocno.

- Cholerna dziewica, ale poczekam aż sam zdecydujesz się ze mną pieprzyć - wymamrotał całując mnie - Wsiadaj, odwiozę cię.

Like Crazy | Ziall (mpreg) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz