- 23 -

6.4K 589 37
                                    

Przebudziłem się w środku nocy. Zayna nie było obok mnie.

- Zayn..? - wymamrotałem sennie. Wyszedłem z łóżka. Zayn stał w kuchni rozmawiając z kimś przez telefon. Podszedłem do niego i przytuliłem się do jego pleców. Stał i słuchał tego kogoś po drugiej stronie połączenia. Gładził moje dłonie zaplecione na jego brzuchu. Oparłem policzek na jego plecach przymykając powieki. W końcu odłożył komórkę i odwrócił do mnie.

- Czemu nie śpisz? - spytał obejmując mnie. Przytuliłem się do niego.

- Obudziłem się, bo nie było cię obok. Z kim rozmawiałeś?

Zayn pocałował mnie w czoło i objął ramieniem. Zaprowadził mnie z powrotem do sypialni. Położył się ze mną i przytulił mnie do swojego boku.

- Niall - odezwał się Zayn po chwili ciszy - Musisz wiedzieć, że wszystko co robię, robię bo cię kocham. Pewnych rzeczy możesz nie rozumieć, ale musisz widzieć, że robię to byś był bezpieczny.

- O czym ty mówisz Zayn? - wyszeptałem podpierając się na łokciu i patrząc na niego uważnie. Spojrzał na mnie, uniósł dłoń i pogładził mnie po policzku.

- Po prostu nie znienawidź mnie za pewne moje czyny, okay? - poprosił cicho a ja kiwnąłem głową.

Pochyliłem się i pocałowałem go delikatnie. Odwzajemnił pieszczotę po chwili pojawiając się nade mną.

Kochaliśmy się powoli, delikatnie i z czułością. Z każdym jego ruchem, czułem jego miłość do mnie. Z każdym ruchem, czułem, że kocham go coraz mocniej.

Następnego ranka jego znowu nie było w łóżku. Westchnąłem cicho i owinąłem swoje nagie ciało kołdrą. Wstałem z łóżka.

- Zayn? - wyszedłem z sypialni. Zdezorientowany zobaczyłem, że nigdzie go nie ma. Sięgnąłem po swój telefon i wybrałem jego numer.

- Zostaw wiadomość po sygnale i tak jej nie odsłucham - poczułem łzy wzbierające w moich oczach gdy odezwała się automatyczna sekretarka.

Zostawił mnie? Czemu? Gdzie on jest? Coś mu się stało? Setki pytań, żadnej odpowiedzi.

Zadzwoniłem do Landona.

- Halo? - odezwał się po drugiej strone.

- Jest z tobą Zayn? - spytałem gniotąc nerwowo kołdrę w dłoniach.

- Czyli to już - wymamrotał - Gdzie jesteś Niall?

- Jakie 'już'? Landon, powiedz mi co z Zaynem! - powiedziałem zdenerwowany. Musiało stać się coś złego. Przysiadłem na podłodze. Łzy piekły mnie pod powiekami.

- Uspokój się do cholery, po prostu powiedz mi gdzie jesteś - warknął.

- W mieszkaniu Zayna - wymamrotałem.

- Zaraz tam będę. Nie ruszaj się stamtąd, okay?

- W-w porządku - wyszeptałem. Landon się rozłączył. Niechętnie wstałem i poszedłem do sypialni ubrać się. Nałożyłem na siebie zwykłe jeansy i biały podkoszulek.

Otworzyłem Landonowi gdy tylko zapukał do drzwi.

- Gdzie jest Zayn? - spytałem od razu.

- Tu masz klucze do mieszkania, klucze do auta - mamrotał grzebiąc w plecaku który miał ze sobą. Wcisnął mi w dłoń dwa komplety kluczy.

- Landon, co ty..

- Powinno ci wystarczyć - podał mi dwa pliki banknotów. Wpatrywałem się szeroko otwartymi oczami w pieniądze.

- Co to ma być?! Powiedz mi natychmiast gdzie jest Zayn! Co to za pieniądze? Klucze? Gdzie jest mój chłopak?! - łzy gniewu spływały po moich policzkach. Byłem strasznie zdezorientowany tym wszystkim.

- Zayn spodziewał się, że będzie musiał na jakiś czas zniknąć. Nie chciał zostawić cię bez niczego. Zostawił ci mieszkanie i auto, trochę pieniędzy na wszelki wypadek.

- Zniknąć? - wyszeptałem - Czemu nic mi nie powiedział? Przecież..

- Poszedłbyś z nim. Gdyby kazał ci zostać, ty i tak byś wyszedł za nim. Dla twojego bezpieczeństwa musiał.. uciec. On cię kocha i..

- Kocha mnie?! - zmrużyłem wściekły oczy - Zostawił mnie, bo mnie kocha? Najgłupsza rzecz jaką w życiu słyszałem! - krzyknąłem i popchnąłem go do drzwi - Nienawidzę Was wszystkich - wysyczałem. Zatrzasnąłem za nim drzwi i osunąłem się po nich z płaczem.

- Niall. Musisz wiedzieć, że wszystko co robię, robię bo cię kocham. Pewnych rzeczy możesz nie rozumieć, ale musisz widzieć, że robię to byś był bezpieczny.

- O czym ty mówisz Zayn?

- Po prostu nie znienawidź mnie za pewne moje czyny, okay?

Like Crazy | Ziall (mpreg) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz