- 15 -

7.6K 644 42
                                    

Leżeliśmy z Zaynem na łóżku, ja przytulony do jego boku. Malik SMSował z kimś a ja rysowałem kciukiem na jego boku jakieś niestworzone wzorki.

- Z kim piszesz? - spytałem zerkając na ekran. Zablokował ekran i pocałował mnie w czoło - Z jakąś lafiryndą? - zażartowałem całując go po szyi - Z jakimś innym chłopakiem? - zassałem lekko jego skórę.

- Interesy - mruknął odkładając telefon.

Złączyłem nasze wargi. Całowaliśmy się powoli a ja wsunąłem dłoń pod jego koszulkę. Jego język wdarł się do mojej buzi na co uśmiechnąłem się. Poczułem jak Zayn gmera przy sznureczku moich dresów. I po raz pierwszy go nie powstrzymałem, bo miałem dziwne wrażenie, że jestem już na to gotowy.

- Chcę byś był moim pierwszym - wyszeptałem naprzeciw jego wargom. Na sekundę rozdzielił nasze usta i spojrzał mi w oczy. Uśmiechnąłem się do niego i cmoknąłem go - Cholera, po prostu mnie pieprz - zachichotałem. Zsunąłem dresy i pozbyłem się koszulki. Siedziałem w samych bokserkach ściągając z wytatuowanego ciała Zayna ubrania. Usiadłem na jego kolanach całując go, moja dłoń powędrowała do jego twardego krocza.

Popchnął mnie na poduszki a ja przygryzłem dolną wargę gdy zsunął moje bokserki. Moje erekcja uderzyła o moje podbrzusze, spojrzałem Zaynowi w oczy. Z szafeczki obok łóżka wyjął buteleczkę z nawilżaczem i paczuszkę z prezerwatywą. Zsunął swoją bieliznę i wycisnął na swoje palce odrobinę lubrykantu. Patrząc mi w oczy wsunął we mnie palec. Przymknąłem powieki i sapnąłem cicho na wypełnienie jakie czułem. Poruszyłem się niespokojnie gdy dołożył drugi palec.

- Z-Zayn.. - jęknąłem cicho - Wejdź we mnie.

Dwa razy nie trzeba go prosić. Już miał mnie wypełnić gdy usłyszeliśmy walenie w drzwi. Spojrzałem na Zayna zdziwiony. Serio? Właśnie miałem stracić dziewictwo i ktoś nam przerywa? Nie wierzę!

Zayn mruknął cicho niezadowolony i sięgnął po bokserki. Założył je tak samo jak dresy i wyszedł. Jęknąłem cicho i obróciłem się na brzuch, wciskając twarz w poduszkę. Usłyszałem hałas i krzyki przy drzwiach. Otworzyłem szeroko oczy i wstałem, założyłem bieliznę. Wyszedłem z pokoju akurat w momencie gdy obcy mi mężczyzna uderzał pięścią w twarz Zayna.

- Zostaw go! - wrzasnąłem biegnąc do nich. Złapałem faceta z ramię gdy kolejny raz chciał uderzyć Malika. Odepchnął mnie mocno, a ja upadłem na podłogę. Jęknąłem cicho z bólu. Wstałem i chciałem go powstrzymać ale przerwał mi głos Zayna.

- Niall nie mieszaj się w to - wymamrotał. Kolejne uderzenie. Zacisnąłem powieki.

- Twoja dziwka? - spytał facet puszczając Zayna który osunął się na podłogę. Po jego twarzy ściekała krew, a mi pękało serce.

- Zostaw go - wychrypiał Zayn. Wpatrywałem się przerażony w mężczyznę którego oczy były zwrócone na mnie.

- Kasa do piątku. Za klubem Rumors. Jeżeli się tam nie pojawisz, ucierpisz nie tylko ty - wysyczał mężczyzna i wyszedł. Szybko znalazłem się obok Zayna.

- Zayn, kto to był? - spytałem cicho łapiąc go za brodę. Skrzywił się odwracając wzrok.

- Nie ważne - warknął.

- Jakie pieniądze..?

- Niall nie wtrącaj się to! - uniósł głos a ja odsunąłem się od niego przerażony. Westchnął cicho - To moje sprawy. Nie mieszaj się do tego - położył dłoń na moim policzku i oparł czoło o moje. Popatrzył mi w oczy i lekko musnął moje wargi.

Like Crazy | Ziall (mpreg) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz