Kilka dni potem, wciąż mieszkałem z Oliverem i Harmony u mamy. Zaakceptowała mnie i moje dzieci. Spędziliśmy dwa dni na rozmawianiu o tym co zdarzyło się przez ostatnie pięć lat. Dziwiłem się, że tata nie wraca ani nie daje znaku życia, ale nie pytałem o to. Nie chciałem żeby wracał, bo wiem, że jak wróci do wyrzuci mnie i dzieciaki.
Zszedłem na dół słysząc dzwonek do drzwi. W dole od dresów i szarej koszulce otworzyłem drzwi i chciałem od razu je zatrzasnąć.
- Niall, błagam, pozwól mi.. - Zayn wsunął stopę między drzwi bym nie mógł ich zamknąć.
- Odejdź stąd! Nie chcę cię tu widzieć, nie rozumiesz! Błagam, odejdź - wyszeptałem z łzami kłującymi pod zaciśniętymi powiekami. Nie chciałem go tu widzieć, pękało mi wtedy serce od nowa. Nie rozumiałem jak mógł mnie zdradzić.
- Tata..? - obejrzałem się na Olivera stojącego w korytarzu za mną.
- Oli - odezwał się Zayn, na co mój synek ruszył w naszym kierunku.
- Idź na górę Oliver - powiedziałem słabo jednak chłopiec nie posłuchał - Idź do pokoju, natychmiast! - krzyknąłem przez co oczy dziecka zaszkliły się i pobiegł na schody. Nie chciałem na niego krzyczeć, jednak nie byłem w stanie powstrzymać emocji.
- Daj mi wytłumaczyć. To wszystko to..
Puściłem drzwi i pozwoliłem Zaynowi stanąć przede mną. Patrząc mu w oczy zsunąłem obrączkę i wcisnąłem mu ją w rękę.
- A teraz się wynoś - wyszeptałem z oczami pełnymi łez - Będziesz mógł widywać dzieci.
- Niall oboje wiemy, że tego nie chcesz.. - powiedział łapiąc mnie za rękę i próbując znów założyć mi obrączkę. Wyrwałem dłoń i go spoliczkowałem. Patrzył na mnie zszokowany, jednocześnie rozmasowując policzek.
- Zdradziłeś mnie. Jak najbardziej nie chcę cię widzieć. Wynoś się, albo wezmę policję - wyszeptałem choć czułem jak serce mi pęka.
- Nie zdradziłem cię! - wrzasnął. Oparłem dłonie na jego torsie i wypchnąłem go za drzwi.
- Jeszcze raz się tu pokażesz i będziesz nachodził mnie, dzieci lub moją matkę, wezmę policję - wysyczałem i zatrzasnąłem drzwi. Zayn walnął w drzwi a ja wzdrygnąłem się.
- Kocham cię! - walnął kolejny raz. Pokręciłem powoli głową i wszedłem na górę. Położyłem się na łóżku i przytuliłem do siebie płaczącego Olivera i niczego nieświadomą Harmony.
- Będzie dobrze - wyszeptałem głaszcząc Olivera po głowie - Przepraszam, że na ciebie krzyczałem.
- Mogę pójść do tatusia? - spytał spoglądając na mnie jasnymi oczami. Oli był podobny do małego mnie, za to Harmony była malutką, dziewczęcą kopią Zayna.
- Nie kochanie.
- Czemu?
- Tatuś zrobił nam krzywdę. Nie możesz go na razie zobaczyć.
- Jaką krzywdę tato? - spojrzał mi w oczy.
- Nie zrozumiesz kochanie - odgarnąłem mu jasne włosy z czoła - Możemy być szczęśliwi sami. Przez prawie dwa lata byliśmy sami i radziliśmy sobie.
- Ja chcę do taty - wymamrotał Oliver na co zacisnąłem usta. Ucałowałem jego czoło i przymknąłem powieki. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie spojrzeć na niego bez łez w oczach.
CZYTASZ
Like Crazy | Ziall (mpreg) ✔
ФанфикA z Nim..? Różnie to bywa. Czasami jest taki czuły, a czasami to kawał skurwysyna. [kiedyś była ładniejsza okładka, ale bałam się, że wa**pad by się wkurzył za obrazki dla dorosłych więc musiałam zmienić, żeby nie usunęli mi ff/konta]