- 21 -

6.7K 578 43
                                    

Przez nastęony tydzień mało widziałem się z Zaynem. Od ósmej do piętnastej lekcje, od piętnastej do dwudziestej pierwszej praca w firmie taty.

Siedziałem w pracy wpatrując się w zegarek i licząc minuty. 52 minuty i do domu. Wstałem i poszedłem zrobić sobie kawy.

- Niall - odezwała się jedna z sekretarek. Odwróciłem się do niej - Ktoś do ciebie. Czeka przy twoim stanowisku.

Uśmiechnąłem się lekko i wróciłem na swoje miejsce. Mój uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej gdy zobaczyłem Zayna siedzącego na moim fotelu. Kręcił się oglądając wnętrze 'boksu'. Totalnie tu nie pasował. W czarnej skórzanej kurtce, zaroście i wojskowych butach? Ani trochę! Szczególnie, że wszyscy tutaj, w tym ja, mieli koszule i krawaty. Rozejrzałem się czy nikt nie widzi, ale o tej porze było mało ludzi w firmie. Podbiegłem do niego i wskoczyłem mu na kolana. Przytuliłem się mocno do ciebie i pocałowałem go krótko.

- Co ty masz na sobie? - zaśmiał się cicho a ja zarumieniłem się.

- Trzeba to tu nosić. Wyglądam bardzo idiotycznie w tym krawacie? - przygryzłem dolną wargę.

- Żartujesz? Niesamowicie mnie w tym kręcisz Ni. Mógłbym cię teraz.. - zamruczał cicho całując linię mojej szczęki - Ciągnął bym cię za ten cholerny krawat pieprząc cię.. - zadrżałem gdy przygryzł płatek mojego ucha. Cholera, przez jego słowa i dłonie błądzące po moim ciele, byłem już pół twardy.

- Chodź - szepnąłem wstając z jego kolan. Pociągnąłem go do sali konferencyjnej która teraz była pusta. Zamknąłem drzwi na klucz i wpiłem się w wargi Zayna. Przysiadłem na stole a on stanął pomiędzy moimi udami. Całowaliśmy się chwilę gdy ja rozpinałem swoją koszulę. Chciałem rozwiązać krawat ale powstrzymał mnie.

- Zostaw go - mruknął zdejmując kurtkę i rzucając ją na podłogę. Rozpiął spodnie i zsunął je - Zejdź i obróć się - jego głos był lekko ochrypły. Zrobiłem to co chciał, sięgnąłem dłonią za siebie i potarłem go przez bokserki - Niall, nie mam gumki..

- Trudno - westchnąłem cicho opierając dłonie na stole. Ściągnął ze mnie bokserki i włożył dwa palce do mojej buzi. Zassałem je i obśliniłem lekko. Całując mnie po karku, wsunął jeden palec we mnie, potem drugi. Sapnąłem cicho gdy w końcu we mnie wszedł. Zayn złapał mój krawat obracając go na moje plecy i pociągnął za niego lekko, zmuszając mnie do lekkiego odchylenia głowy - Cholera - jęknąłem oblizując wargi gdy zaczął mnie pieprzyć. Oparłem się na stole mrucząc cicho imię mojego chłopaka. Pociągnął za mój krawat, a ja wyprostowałem się. Przycisnął biodra do moich pośladków i złączył nasze wargi w niestarannym pocałunku.

Kochałem to jak mnie wypełniał, to jak idealnie pasowaliśmy do siebie.

Dłoń Zayna powędrowała na mojego penisa, zaczął go pocierać. Doszedł we mnie, gryząc moje ramię. Zaskamlałem cicho i skończyłem w jego dłoń. Oddychałem szybko. Położyłem się na stole i przymknąłem powieki.

- To było takie dobre.. - wymruczałem. Wyprostowałem się i wciągnąłem bokserki i spodnie. Zapiąłem koszule, wróciłem krawat na swoje miejsce - Czy bardzo po mnie widać, że właśnie się pieprzyliśmy? - spytałem obracając się do Zayna który zakładał już kurtke.

- Oczywiście - powiedział z uśmiechem. Przeczesał palcami moje włosy - Za ile kończysz? - musnął moje wargi.

- O dwudziestej pierwszej. Chcesz się czegoś napić czy coś? - spytałem opierając dłonie na jego torsie.

- Zaczekam na ciebie przed firmą - pocałowal mnie krótko.

- W porządku - wyszliśmy z sali konferencyjnej. Ja wróciłem do swojego biurka, a Zayn wyszedł.

Like Crazy | Ziall (mpreg) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz