- 16 -

8.3K 652 102
                                    

Oddech przesycony alkoholem. Zamglone czekoladowe oczy i pijacki uśmieszek na tych idealnych ustach. Siedzieliśmy, właściwie leżeliśmy z Zaynem na trawie wpatrując się w niebo. Ja byłem trzeźwy, ale Malik sobie nie żałował sobie po wczorajszym incydencie. Landon i Luke siedzieli niedaleko nas pijąc w ciszy.

- Szkoda, że nam wczoraj przerwał - wybełkotał a ja wywróciłem oczami. Leżał przytulony do mojego boku, dłońmi błądził po moim podbrzuszu.

- Zayn, musisz mi powiedzieć o jakie pieniądze chodzi - wyszeptałem patrząc mu w oczy.

- Długi - burknął całując mój obojczyk - Wiszę mu za towar - westchnął w moją szyję.

- Ile? - wplotłem palce w jego kruczoczarne włosy.

- Nie ważne - przygryzł moją skórę. Człowieku, jakiś ty uparty!

- Zayn..

- Nie drąż - warknął składając kilka pocałunków na mojej szyi. Gdy całkowicie odleciał, obróciłem głowę do Landona.

- Ekhm! - spojrzał na mnie. Jest przyjacielem Zayna, musi coś wiedzieć, prawda? - Landon?

- Czego? - warknął. Pogłaskałem delikatnie po plecach Zayna gdy poruszył się przez sen.

- Wiesz jakie pieniądze za towar Zayn komuś wisi? - spytałem cicho. Patrzył na mnie chwilę i westchnął.

- Zayn wisi dwa tysiące jakimś typom spod ciemnej gwiazdy.

Patrzyłem dłuższą chwilę na Landona przyswajając informacje. Zayn winny jest komuś dwa tysiące. Ten ktoś jest gotów go skrzywdzić. Nie mogę na to pozwolić. Mogę mu za to pomóc. Niech bogaci rodzice się w końcu do czegoś przydadzą!

Następnego dnia siedziałem z rodzicami przy, pierwszym od kilku miesięcy, wspólnym śniadaniu. Zerkałem to na tatę, to na mamę.

- Wszystko w porządku Ni? Wydajesz się jakiś dziwny - odezwała się mama. Zagryzłem dolną wargę i wbiłem wzrok w nieruszonego tosta na moim talerzu.

- Ja.. potrzebuję pieniędzy - powiedziałem niepewnie. Tata uniósł brwi odkładając tablet na stół.

- Ile? - spytał od razu.

- Dwa tysiące - powiedziałem cicho.

- Czy ja dobrze słyszałem? - uniósł brwi - Dwa tysiące funtów? - kiwnąłem głową - Na co ci tyle pieniędzy?

- Marzy mi się motor - powiedziałem pierwsze co mi przyszło na myśl. Mama zmarszczyła brwi.

- Masz przecież auto.. - sięgnęła po filiżankę z kawą. Westchnąłem cicho. Nie wiedziałem, że tak trudno będzie ich przekonać. Zwykle nie prosiłem ich o tak duże sumy. Właściwie rzadko prosiłem o jakiekolwiek pieniądze.

- Ale zależy mi na motorze. Proszę, to może być pożyczka. Oddam Wam to - powiedziałem błagalnie.

- Możesz to odpracować, w mojej firmie - odparl a ja przelknąłem ślinę i kiwnąłem głową.

- Byłoby świetnie. Czy mógłbym dostać te pieniądze na jutro? - spytałem przygryzając nerwowo wargę. Wtedy zostanie jeden dzień do terminu oddania kasy.

- Po co tak szybko? - mama przekrzywiła głowę. Kobieto, czemu ty się tak wypytujesz?

- Po prostu - uśmiechnąłem się delikatnie.

Tata pokiwał głową a ja podziękowałem. Następnego dnia po szkole, w której nie było Zayna, pojechałem do jego mieszkania. W plecaku miałem koperte z pieniędzmi. Malik otworzył mi, a ja przywitałem go pocałunem.

- Co ty tu robisz Ni? - spytał wpuszczając mnie do środka. Sięgnąłem do plecaka i wyjąłem z niego koperte, podałem mu ją - Co to?

Przygryzłem wargę z uśmiechem.

Zajrzał do koperty i spojrzał na mnie wielkimi oczyma.

- Co to kurwa jest?

- Pieniądze - powiedziałem a uśmiech zszedł z mojej twarzy. Myślałem, że się ucieszy a on wydawał się wściekły - Dwa tysiące na spłatę twojego długu.. - momentalnie wcisnął mi koperte w ręce - Zayn..

- Zabierz stąd te pieniądze - warknął.

- Ale..

- Niall! - uniósł głos, cofnąłem się o krok ściskając nerwowo w dłoniach rączke plecaka - Nie będziesz spłacał moich długów.

- Ja.. Zayn ja nie chcę żebyś miał kłopoty - podszedłem do niego niepewnie. Oparłem dłonie na jego torsie i spojrzałem mu w oczy - Zależy mi na tobie. Możesz mi oddać te pieniądze.. - stanąłem na palcach - Na przykład w.. - musnąłem jego wargi - ..naturze.

Złapał mnie za ramiona i przycisnął do ściany. Patrzylem mu zdezorientowany w oczy. Upuściłem plecak i koperte z pieniędzmi.

- Nie mogę tego przyjąć Niall - wyszeptał oparając czoło o moje.

- Możesz. I zrobisz to. A potem porządnie mnie wypieprzysz - wymruczałem całując go czule i owijając ramiona wokół jego szyi.

Like Crazy | Ziall (mpreg) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz