Przebudziłem się następnego dnia znów w pościeli Zayna. Samego Zayna jednak tu nie było. Przetarłem oczy i usiadłem na łóżku.
- Zayn..? - zawołała powoli wyplątując się z kołdry.
Westchnąłem cicho gdy nie dostałem żadnego odzewu. Wyszedłem z pokoju i przeszedłem się po jego nie dużym mieszkaniu. Nie było go. Miałem na sobie ubrania z wczoraj. Nie do końca pamiętam wczorajszy wieczór. Wiem, że Zayn pobił Liama, potem zaciągnął mnie do swojego samochodu. Byłem zbyt pijany i zdenerwowany by zarejestrować naszą rozmowę. Ten dupek pewnie nie powiedział nic wartego zapamiętania.
Sięgnąłem po telefon i ruszyłem do pokoju. Wybrałem numer Liama.
- Halo? - odebrał ze słabym głosem.
- Liam? Liam jak z tobą? - spytałem przygryzając nerwowo dolną wargę.
- Mam nadzieje, że kochasz mnie za charakter, a nie za urodę, bo jej już nie mam - wymamrotał a mi zrobiło się słabo.
- Zrobił ci krzywdę? - przysiadłem na skraju niezaścielonego łóżka. Jak Zayn mógł go pobić?
- Złamał mi nos, wybił zęba, rozwalił dolną wargę..
- Stop - wyszeptałem - Przepraszam Liam, to moja wina..
- Nie, Zayn jest po prostu popieprzony. Nie dość, że za tobą łazi..
- Li, nie wiesz o czymś. Ja i Zayn..
- Nialler? - usłyszałem jak Malik wchodzi do mieszkania. Szybko rozłączyłem się i wcisnąłem telefon do kieszeni jeansów.
- Hej - powiedziałem wychodząc na korytarz.
Spojrzałem na niego od góry do dołu. Miał na siwe dresy i białą mokrą od potu podkoszulkę. Czarne włosy miał roztrzepane na możliwe wszystkie strony, policzki miał lekko zarumienione. Biegał? Jezu, czemu on wyglądał tak strasznie seksownie nawet cały spocony?
- Jak się czujesz? - spytał trochę beznamiętnym głosem. Przygryzłem dolną wargę.
- W porządku, mam trochę kaca - wymamrotałem. Nienawidziłem tego jak sztywna była nasza rozmowa.
- Wezmę prysznic i odwiozę cię do domu - powiedział kierując się do łazienki.
- Zayn? - odezwałem się. Przystanął i spojrzał na mnie przez ramię - Ja.. - chciałem mi powiedzieć jak zły na niego jestem za to, że pobił mojego przyjaciela ale.. nie potrafiłem - Czy pobiłeś Liama bo.. bo całował się ze mną?
- Tak - odpowiedział prawie natychmiast. Odwrócił się w moją stronę - Uprzedzam twoje następne pytanie; tak, jestem zazdrosny o ciebie. Nie każ mi powtarzać tego co powiedziałem ci wczoraj - mruknął i wszedł do łazienki. Zmarszczyłem brwi i poszedłem za nim. Niby co mi wczoraj powiedział?
- Powtarzać czego? - spytałem patrząc jak się rozbiera. Nie byłem w stanie odwrócić wzroku nawet gdy zsunął bokserki. Cholera. Wszedł pod prysznic i odkręcił wodę. Usiadłem na zamkniętym klozecie - Zayn.. - westchnąłem.
- Przestań okay? - warknął. Zacisnąłem usta wkurzony i wstałem, odsunąłem drzwi od kabiny.
- Zayn, proszę cię!
- Kurwa, pobiłem twojego chłoptasia, bo mi na tobie kurewsko zależy! - powiedział mi prosto w twarz, a mi jakby zabrakło tlenu.
I tak oto, wlazłem pod prysznic Zayna w ubraniu i po prostu pocałowalem go. Bez krzty pożądania, to był zwykły, czuły pocałunek.
CZYTASZ
Like Crazy | Ziall (mpreg) ✔
FanfictionA z Nim..? Różnie to bywa. Czasami jest taki czuły, a czasami to kawał skurwysyna. [kiedyś była ładniejsza okładka, ale bałam się, że wa**pad by się wkurzył za obrazki dla dorosłych więc musiałam zmienić, żeby nie usunęli mi ff/konta]