Mam na imię Alice Mason.
Wygląd: 170 wzrostu, szczupła, długie do pasa brązowe włosy, oczy czerwone, mam 19 lat.Mieszkam sama, rodzice zmarli gdy miałam 6 lat. Od najmłodszych lat interesuje się mitologią nordycką. Od niedawna pracuje w biurowcu niedaleko Stark Tower. Od zawsze podziwiałam tą budowle. Mineło już 8 lat od ataku kosmitów na Nowy York. W wieku 7 lat zaczełam władać różnymi mocami m.i.n. telekineza, telepatia i iluzja oraz zaczełam ćwiczyć samoobrone. Od śmierci rodziców mieszkałam z dziadkami w Filadelfi, niestety rok temu zmarli. Od tej pory mieszkam w Nowym Yorku. Wynajmuje małą kawalerke niedaleko centrum. Dziś rano dostałam list w którym było napisane wypowiedzenie z pracy przez spóźnianie się, nie moja wina że pociąg nie przyjeżdżał. Po przeczytaniu listu, poszłam zrobić śniadanie. Po smacznym posiłku, poszłam pobiegać do Central Parku. Rano gdy jeszcze nikogo nie było ćwiczyłam swoje moce i sprawność fizyczną. Po powrocie do domu spojrzałam na zegarek wybiła 10:30. Postanowiłam poszukać pracy. Przebrałam się w czarne leginsy i białą tunike. Pierwsze zgłoszenia były nie za bardzo ciekawe. Po godzinnym szukaniu wreście znalazłam " Poszukujemy kelnerki" może to nie wymażona praca, ale lepsza taka niż żadna. Zadzwoniłam. Okazało się że jest jeszcze miejsce. Umówiłam się na spotkanie dziś po południu. Podeszłam do lodówki i zobaczyłam że świeci pustkami. Postanowiłam że pójdę do sklepu niedaleko mojego domu. Wziełam torbe z portfelem. Wychodząc zamknełam drzwi i ruszyłam do sklepu. Wychodząc zauwarzyłam męzczyzne, był ubrany w garnitur, miał szmaragdowe oczy, włosy czarne sięgające do ramion, końcówki lekko zakręcone. Kiedy mnie minął, otrząsnełam się i ruszyłam w strone sklepu. Po zrobieniu zakupów i ich rozpakowaniu zobaczyłam na zegarku była 11:47. Podeszłam do szafy w celu naszykowania się na spotkanie w sprawie pracy. Założyłam na siebie białą bluzke i czarną spudnice, a włosy upiełam w koka. Poprawiłam makijaż i już byłam gotowa, o dziwo zeszło mi się tylko godzine. Zeszłam na dół i wsiadłam do taksówki podając adres " Green on place 48 ". Po 5 minutach dojechaliśmy na miejsce. Wysiadając zapłaciłam taksówkarzowi. Wchodząc do środka restauracji zobaczyłam że cała jest ozdobiona na złoto. Była wręcz cudowna. Podeszłam do kelnerki pytając o prace a ona wskazała mi gabinet. Zanim weszłam zapukałam.
- Prosze !
- Dzień dobry ja w sprawie pracy, mam na imię Alice Mason. Dzwoniłam dziś rano do pana.
- A tak zapraszam siadaj. Ja jestem Dered Wirius szef tej oto wspaniałej restauracji.- Rozmowa kwalifikacyjna przebiegła bardzo szybko. Naszczęście dostałam tą prace. Miałam zacząć od jutra. Wyszłam z restauracji cała w skowronkach. Nagle przed moimi oczyma pojawił się ten sam męzczyzna co dziś rano. Tym razem przechodząc spojżał mi prosto w oczy. Były takie śliczne. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy dopuki jakiś facet mnie nie popchnął. Poszłam dalej nie zwracając uwagi. Za niedługo byłam już w domu. Spojżałam do skrzynki, leżał tam list. Wiełam go i rozpoczętowałam. Napisane było " Zapraszamy panią Alice Mason na bal jesienny jutro o 20:00 ". Po przeczytaniu przebrałam się i do wieczora ćwiczyłam. Potem poszłam spać
CZYTASZ
Loki i Alice [Zakończone]
Fiksi PenggemarMoja historia zaczeła się od spotkania pewnego męzczyzny z czarnymi włosami i szmaragdowymi oczami. Jego imię to Loki.