Obudziłam się w pokoju. Wstałam i poszłam do łazienki. Kompałam się chyba ze 3 godziny. Podeszłam do szafy i ubrałam się w niebieskie spodnie, białą bluzke i granatowy żakiet. Podeszłam do lustra by zobaczyć jak wyglądam. Gdy się zobaczyłam zaczęłam krzyczeć. Do pokoju wpadli avengersi.
Natasha- Al co się stało że krzyczałaś ?
- Moje włosy..... są są czerwone
Stark- Tak, to widać
- Ale jak to możliwe ?.- Bruce chciał coś powiedzieć ale w tym samym czasie do pokoju przyszedł Loki i zaczął mi wszystko tłumaczyć.
- Kiedy cię teleportowałem do Stark Tower miałaś jeszcze swój brąz, ale gdy usnełaś twoje włosy nagle zaczęły czerwienieć. Próbowałem mojej mocy, niestety jakby twoja moc wzrosła.- Stałam przed lustrem i nie mogłam uwierzyć w to co słysze. No nie powiem ładnie mi było ale to jednak za duża zmiana. Stałam tak i tylko patrzyłam.
Steve- Dobra to jak nic się nie dzieje to my może pójdziemy. Za godzine jest śniadanie.- Wszyscy wyszli oprucz Lokiego.
- Alice chcesz to spróbuje to zmienić ale nic nie obiecuje
- Wiesz co Loki, dlaczego mnie wtedy pocałowałeś ?
- Co ?
- No wczoraj
- Ja no ten no niewiem jak ci to powiedzieć.- Podeszłam do niego i spojrzałam na jego szmaragdowe oczy. Prawie całe były czarne. Wtedy wiedzialam że nie jest mu łatwo zacząć rozmowy.
- Wiesz Alice ja chyba cię........... kocham
- Co ?.- Byłam zaskoczona a jednocześnie szczęśliwa
- Ale jeśli ty nic to ja ....
- Nie Loki, bo wiesz ja też cię kocham.- rzuciłam mu się na szyje i zaczełam namiętnie całować. Loki objął mnie w pasie i odwazemnił pocałunek. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Niestety to co dobre szybko się kończy. Oczywiście mam takie szczęście że w tym momęcie do pokoju wpadł nie kto inny jak Tony Stark. Otworzyłam oczy i oderwałam się od Lokiego. Jego mina była bezcenna. Chciało mi się śmiać ale uznałam że to niemądre dlatego odezwałam się do Tonego
- Panie Anthony Stark, co ja mówiłam o pukaniu ?
- Lepiej uważaj żeby jelonek cię nie puknął.- Już nie wytrzymałam i zaczełam się śmiać. Na twarzy Lokiego wdał się grymas a oczy kipiały od złości. Czułam że bóg kłamstw zaraz zrobi coś czego będzie żałował dlatego po chwili się uspokojiłam i powiedziałam
- Co chciałeś Stark ?
- Fury cię woła
- Dobra już idę.- Złapałam Lokiego za ręke i zaciągnełam w strone gabinetu. Gdy weszliśmy wszyscy odwrucili się w strone Starka. Zaczeliśmy się wszyscy śmiać. Nawet Loki się uśmiechnął. Tony nie wiedział o co chodzi dopuki Steve się troche uspokoił i powiedział
- Ładny kolorek Stark, pasuje do zbroi.- Wtedy Tony podszedł do lustra i zobaczył że jego włosy były zielone. Odwrucił się strone Lokiego, gdy miał go zaatakować stanełam pomiędzy nimi i powiedziałam
- Stark, serio ci pasuje. Dobra Loki odczaruj go bo zaraz pękne ze śmiechu.- Po tych słowach włosy Tonego wruciły do normy. Wtedy do pokoju wszedł Nick.
- Dosyć tej błazenady
Po chwili się uspokoiliśmy i zasiadłam do stołu razem z Lokim.
Nick- Przykro mi agentko Alice Loki nie może tu być
- Uratował mi życie więc może tu być.- Fury dalej nie komętował i przeszedł do sedna sprawy.
- Alice, czy niewiesz czemu cię porwali ?
- Mówili tylko o wzmocnieniu mojej mocy i coś o zbroiach Hydry
Steve- To niemożliwe Hydra została zlikwidowana kilkadziesiąt lat temu
- Ja tylko mówie co słyszałam
Nick- Dobrze to i tak dużo. Stark czy musisz włamać się do komputera Hydry i zobaczyć o co chodzilo, Bruc pomożesz Tonemy, Steve i Natasha zbadacie las gdzie była Alice. Howkey pomożesz agentom. Alice ty narazie nigdzie się nie wychylaj. Wyśle do ciebie agentów i.- nie dałam mu dokończyć
- Nick ja z Lokim sobie poradzimy
- Ta nie wątpie ale na wszelki wypadek dam ci agentów do pilnowania Lokiego
- Nie martw się Loki nic nie zrobi, prawda Loki ?- Kiwnął głową na zgode.
- Dobra jak już wszystko wiecie to do roboty.- Wszyscy poszli na swoje stanowiska. Ja wraz z Lokim musieliśmy wracać do pokoju.
- Loki mam u ciebie dług
- Jaki ?
- Już pare razy uratowałeś mi życie a ja nie mam jak się odwdzięczyć
- Już to zrobiłaś
- Co ? Niby jak ?
- Tym.- Podszedł do mnie i pocałował. Byłam w siódmym niebie. Całowaliśmy się aż nam ktoś przerwał. Tony Stark.
- Do jasnej cholery Tony ! Jeszcze jede taki numer a pożałujesz
- Spokojnie, chciałem tylko powiedzieć że jak by co to jestem w laboratorium. A jelonku nie tak ostro do naszej Ali.- zaśmiał się i wyszedł z pokoju. Widziałam na twarzy Lokiego wściekłość ale gdy złapałam go za ręke i zobaczyłam jak jego mięśnie się rozluźniają. Przytuliłam go i musnełam jego usta.Udało mi się opublikować kolejny rozdział. Niestety jakoś ostatnio nie mam czasu i weny dlatego nie miejcie pretensji o jakieś usterki w rozdziale.
CZYTASZ
Loki i Alice [Zakończone]
FanfictionMoja historia zaczeła się od spotkania pewnego męzczyzny z czarnymi włosami i szmaragdowymi oczami. Jego imię to Loki.