Rozdział 17

1.9K 143 1
                                    

Przez ostatnie miesiące było nawet spokojnie nie licząc jakiejś bijatyki lub innych rzeczy. Mineły 4 miechy od wizyty w Asgardzie. Codziennie ćwiczyłam i udoskonalałam swoje moce. Było wręcz doskonale, niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Rano gdy się obudziłam obok mnie spał Loki. Patrzyłam na niego z myślą o tym że śpi ale po chwili się odezwał
- Już nieśpisz ?
- O Loki, myślałam że śpisz. I tak już nie byłam śpiąca
- Co jakiś koszmar ?
- Nie, to znaczy tak. No ja sama niewiem
- Opowiedz
- Okej. No więc byłam w jakimś opuszczonym starym budynku. Było bardzo ciemno ale mogłam dostrzec pewną postać która spoglądała na mnie. Patrzyłam się tak na tę postać po czym wyłoniła się z cienia, i okazało się że to byłeś ty. Chciałam do ciebie podbiec i przytulić ale okazało się iż jestem przywiązana. Zapytałam się czy mi pomożesz a ty tylko mnie wyśmiałeś. Potem podszedłeś do mnie i wcisnąłeś coś w moją ręke po czym zasnełam. No i to wszystko, cały sen
- To naprawde interesujące, ale wiesz że nigdy bym nie zrobił ci krzywdy ?
- Tak Loki wiem, ale ostatni sen się sprawdził więc boje się że ten też się sprawdzi
- Jaki sen ?
- A niemówiłam ci ale miałam sen, oczywiście to było dawno ale się sprawdził. Śniło mi się że mnie pocałowałeś, niby zwykły sen ale po kilku dniach tak się stało
- Dlaczego wcześniej mi tego nie powiedziałaś ?
- Myślałam że to tylko sen
- A jednak nie
- O co ci chodzi Loki ?
- O to że możliwe iż przewidujesz swoją przyszłość, ale spokojnie nie zawsze wszystko musi być takiak we śnie- Zamurowało mnie, nie miałam nawet o tym pojęcie że takie coś jest nawet możliwe. O czym ja gadam, właśnie leże obok boga, wszystko jest możliwe. Skoro przewiduje przyszłość to oznacza że Loki mnie............. zdradzi. O boże jak on by mógł, przez to co razem przeszliśmy ? Miałam gdzieś tam małą nadzieje że ten sen nie spełni się. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się wykompać. Twarz musiała być bez uczyć bo gdyby Loki się spostrzegł zaczął by zadawać pytania, a tego bym nie chciała. Gdy wyszłam z łazienki Laufeysona już nie było. Codziennie rano znikał aż do południa. Kolejna nierozwiązana zagadka. Ogółem bym o tym nie pomyślała ale po tym co mi powiedział. Już nie byłam taka pewna siebie. Poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Byli tam już Natasha, Clint i Steve.

- Cześć wszystkim
Natasha- O Al, jak się spało
- Dobrze- przecież nie moge im powiedzieć o śnie
Clint- A gdzie Loki ?
- Miał jakieś ważne sprawy do załatwienia
Clint- Aha
- Gdzie Tony ?
Steve- Reperuje zbroie
- A co się stało ?
Steve- W nocy jakimś cudem sama wybuchła
- Co ? Jak to możliwe
Natasha- To ty nic nie słyszałaś ?
- No nie
Steve- Nie wiem jak to możliwe bo wybuch był dość głośny
- No cóż może tak twardo spałam- naprawde dziwne, później to sprawdze. Śniadanie było niezwykle pyszne. Poszłam do pokoju i zawołałam J.A.R.V.I.S.A.

-J.A.R.V.I.S. czemy dziś w nocy nie słyszałam wybuchu ?
- Pan Loki kazał wyciszyć pokuj
- Dobrze dziękuje J.A.R.V.I.S.
To było na prawde bardzo dziwne. Najpierw te zniknięcia Lokiego, sen, wybuch a do tego jeszcze te wygłuszanie ścian. I z kąd Loki wiedział że akurat dziś w nocy trzeba wyciszyć pokuj. Wszystko wydawało się bardzo dziwne. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos męzczyzny. Loki. Wzdrygnełam się lekko bo nie spodziewałam się tego.
- O Loki, jak dobrze że jesteś. Gdzie byłeś ?
- No wiesz, tu i tam. Musiałem odetchnął świeżego powietrza
- Ta rozumiem
- A coś się stało ?
- Tak, dziś w nocy był wybuch. I ja go nie słyszałam dlaczego ?
- Po prostu może tak mocno spałaś
- Loki mów prawde. Spytałam się J.A.R.V.I.S.A. i on powiedział że kazałeś wyciszyć pokuj, dlaczego ?
- Chciałem byś się wyspała
- Ale dlaczego akurat dzisiaj ?
- Przypadek
- Nie sądze. Takie przypadki nie istnieją
- Ali prosze uspokuj się, to na prawde był przypadek
- Jakoś nie chce mi się wieżyć
- Alice dobrze wiesz że bym cię nie oszukał
- Już nie jestem tego taka pewna
- Czyli mi nie wierzysz. Jeśli faktycznie bym coś knuł to byś to zobaczyła w swoim śnie
- I zobaczyłam
- Al, w takim razie po co miał bym ci mówić o twoich wizjach w śnie ?
- Ja niewiem
- Alice uwierz mi ja cię nigdy bym nie zdradził
- Na pewno ?
- Tak- Jednak nie byłam pewna co do słów Lokiego to jeszcze troche mu wierzyłam.

Loki i Alice [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz