Rozdział 19

1.8K 147 6
                                    

Obudził mnie jeden z tych parszywych agentów.
- Wstawaj, tu masz śniadanie
- Wiesz jakoś nie jestem głodna
- Radze zjeść, jeśli chcesz przeżyć tam gdzie idziemy

Wyszedł z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Niestety byłam za bardzo głodna by nie ruszyć śniadania. I to był mój błąd. Po 5 minutach poczułam się jak pod wpływem narkotyków. Wtedy do pokoju wszedł agent a za nim Loki. Pociągnął mnie za ramie i wyszliśmy z salu. Szłam jak pijana przez te środki zawarte w śniadaniu. Potem kontem oka zobaczyłam jak Loki otwiera swoim berłem przejście. Gdy tylko zbliżyłam się do wejścia poczułam porażające zimno. Wtedy byłam już pewna gdzie idziemy. Jothunhajm. Wiem już że dziś umre i to z powodu tego że zaufałam Lokiemu, którego nadal kocham. Nawet przez to co mi zrobił. Nie mogłam uwierzyć w to co się właściwie dzieje. Agent pachnął mnie w strone przejścia po czym upadłam. Otworzyłam szeroko oczy i zobaczyłam śnieg. Przede mną stali dwaj lodowi olbrzymi. W życiu bym nie powiedziała że Loki to syn jednego z nich. Za mną weszli 3 agenci plus Loki. Pociągnął mnie ku górze. Niestety narkotyki sprawiły że byłam wręcz niepoczytalna. Szliśmy tak z 2 olbrzymami którzy służyli na za eskorte. O dziwno nie marzłam choć było z -30 stopni. Doszliśmy do jakiegoś pałacu. Jeśli wogule można to tak nazwać. Wszystko było z lodu a pozatym był strasznie dziurawy. Po kilku minutach mój stan się polepszył. Wiedziałam co robię i gdzie idę. Na tzw. tronie siedział Laufey. Wszyscy uklękli oprucz mnie. Podszedł do mnie i zapytał

- Czemuś nie uklęknełaś ?
- Nie będe klękać przed jakimś lodowym czymś
- Jestem królem Jothunhajmu
- To się okaże
- Gdy cię zabije już ja będe jednym prawowitym władcą
Długo cię szukałem, to wszystko przez twoją matke. Gdyby wtedy twój przeklęty ojciec nie przebił jej serca, bariera nie była by możliwa
- Dzięki za retrospekcje
- Zadziorna jak matka
- Dzięki, ty zaś brzydki chyba po matce- Nagle zamachnął się i uderzył mnie w polik. Cały piekł z bóly. Tym bardziej że przywalił mi swoją lodową łapą.
- Z szacunkiem do prawowitego władcy, zabrać ją- Jego lodowe olbrzymy zabrały mnie do celi. Również była wykonana z lodu. No a czego się spodziewałaś, jakiegoś drogiego pałacu ? W pewnym sensie tak. Jedyna myśl jaka nie dawała mi spokoju to ta że jeszcze dziś dokonam żywota. Łzy zaczeły mi się cisnąć do oczu. Gdy się upewniłam że nikt nie widzi rozpłakałam się. Nie chciałam umierać, co prawda miałam 500 coś lat to i tak moje życie było krótkie, za krótkie. Moja pierwsza i ostatnia miłość chciała mojej śmierci. Wtedy przypomiała mi się opowieść Lokiego o mojej matce i ojcu. Loki również jak on był zaślepiony władzą. Pytanie tylko kiedy miałam umrzeć ? Długo nie czekałam na odpowiedź. Do celu przyszły 2 olbrzymy i zabrały mnie do pałacu. Tam czekali już wszyscy, łącznie z Lokim. Stanełam twarzą w twarz z Laufeyem i nie spuszczałam wzroku z jego twarzy. Wtedy jego ręka zmieniła się w lodowy miecz po czym dodał
- Jakiaś ostatnia prośba ?
- Obyś zgnił w piekle
- Tego biecać ci nie moge- Zaczął biec w moim kierunku gdy nagle ktoś przebił jego ciało lodowym mieczem. Byłam bardzo zaskoczony kto to mógł być. Myślałam że Thor lub jego przyjaciel lecz kiedy zobaczyłam kto to jest szczęka momętalnie mi opadła. To był Loki. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Najrpierw mnie porywa, potem wsadza do celi a teraz ratuje ? To były najdziwniejszy dzień w moim życiu. Nim zdążyłam się ogarnąć lodowe olbrzymy już nieżyły tak samo jak agenci Hydry. Loki podszedł do mnie. Zaczełam się cofać, myślałam że zabił wszystkich by samemu przejąć władze, lecz ten tylko zdjął mi kajdanki.
- Wszystko dobrze Al ?- zapytał po czym strzeliłam mu pięścią w tą jego śliczną gębe.

- Oszalałeś idioto ? Co to wogule miało być ?
- Przepraszam ale gdybym powiedział ci o planie, nie zdołałabyś oszulać Laufeya
- Jakim planie ?
- Może opowiem ci jak wrucimy ? - Zgoda, ale tym razem bez żadnych przekrętów

Loki znowu otworzył wrota i przeszliśmy przez nie. Znaleźliśmy się w moim pokoju. Usiadłam na łóżku po czym Loki zrobił to samo i zaczął mi wszystko tłumaczyć.
- Więc plan był taki: Zabić Laufeya, zgładzić Hydre i odzyskać Jothunhajm.
Zgłosiłem się do Hydry od razu po powrocie z Asgardu. Musiałem im codziennie opowiadać o tobie. Dlatego codziennie rano mnie nie było. Potem by udowodnić swoją wierność, musiałem rozwalić zbroie Starka i zabrać kilka elementów. Po zrobieniu tego całkowicie mi zaufali. A wtedy wyciszyłem pokuj byś mogła się wyspać. Ale nie pomyślałem o tym że dowiesz się o wybuchu. Wtedy poszedłem do Hydry i wszystko powiedziałem, a oni kazalu mi cię przyprowadzić. Nie sądziłem że tak szybko będą chcieli cię zabrać. Zrobiłem co kazali. Wtedy co wtrącili cię do celi rozmyślałem jak by cię z tego wyciągnąć. Wtedy Laufey kazał cię przyprowadzić. Musiałem szybko coś wymyślić. Wtedy nagle Laufey zaczął biec w twoim kierunku. Teleportowałem się za niego i brzebiłem go lodowym mieczem. No i raczej to wszystko. - I myślisz że tak po prostu ci wybacze ?
- Nie oczekuje wybaczenia lecz zrozumienia
- Mogłeś coś przynajmniej powiedzieć
- Gdybym powiedział, Laufey odkrył by prawde
- Bez przesady, potrafie nieźle kłamać
- Dobrze o tym wiem- Chciałam mu dać kare za to co mi zrobił. Już miałam plan. Przybliżyłam swoje usta do ust Lokiego i pocałowałam go lekko go muskając. Rzuciłam go na łóżku i zaczełam całować po szyji. Wtedy przyszła pora na kare. Oderwałam się nagle od niego i powiedziałam
- Przykro mi ale śpisz w salonie
- Co ?- Loki był tak zdezorientowany że nie wiedział o co chodzi.
- Mówie że śpisz w salonie. Było mnie nie oszukiwać. Teraz wiesz co straciłeś.
- Zaskoczyłaś mnie tym
- Wiem, tak samo jak ty mnie. Więc jesteśmy kwita.- Uśmiechnełam się do Lokiego po czym on wstał i chciał mnie pocałować na dobranoc. Wtedy położyłam mu palec na ustach i powiedziałam
- To to twoja kara, a teraz zmykaj
Uśmiechneliśmy się do siebie. Pocałowałam go w czoło po czym wyszedł z pokoju. Weszłam do łazienki. Po długim prysznicu przebrałam się w piżame i rzuciłam się na łóżko. Nawet nie zauważyłam kiedy zasnełam.

Loki i Alice [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz