Rozdział 4

3.9K 228 14
                                    

Obudziłam się z tępym bólem głowy. Chciałam się za nią złapać, ale moje ręce i nogi były związane. Do środka wszedł Nick.
- Witaj, nazywam się Nick Fury jestem szefem tajniej organizacji o nazwie S.H.I.E.L.D.
- Ta bla bla bla, co mnie to obchodzi i dlaczego mnie związaliście ?
- Musieliśmy to zrobić ponieważ znowu byś uciekła
- Ile spałam ?
- 2 dni
- Co ? Ja pierdole. Okej a czemu tu jestem ?
- Na balu tańczyłaś z pewnym męzczyzną, który był poszukiwany od kilku miesięcy
- No i ? To ja powinnam cię zabić za rozmowe ze mną
- Czy ujawnił ci swoje imię ?
- Tak
- Czyli wiesz że to nordycki bóg ?
- Błagam cię, za długo studiowałam mitologie żeby o tym nie wiedziać
- Wiem o tym
- To po jakiego się pytasz ?
- Dobra przejdźmy do konkretów
- No słucham
- Chcemy byś wyciągneła od niego pewne informacje
- A niby jakie ?
- Dlaczego uciekł z Asgardu i po co wrucił na Ziemie ?
- I tylko to ?
- Tak
- A co będe z tego miała ?
- Wolność
- Hahah nie rozśmieszaj mnie, miałam ją dopuki jakiś czubek z jednym okiem mi jej nie zabrał
- Możemy oskarżyć cię o współudział z Lokim
- Ja nic takiego nie zrobiłam
- Napaść na agentów, próba ucieczki, podszywanie się pod jednego z agentów. Mam wymieniać dalej ?
- Nie, ale jak byś zaareagował gdyby dwaj faceci w czarnych garniakach z samego rana podeszli i powiedzieli " Ej ty idziesz z nami " błagam no. Po prostu się broniłam
- To nazywasz obroną ? Obaj leżą w szpitalu
- No dobra może troche za mocną obroną, no ale cóż to ich wina. Ja na ich miejscu powiedziałam bym tak " Dzień dobry czy zechce pani z nami iść do świra z jednym okiem wyglądający jak miejski pirat, który mieszka na jakimś wielkim samolocie i przetrzymuje tam boga kłamstw" na pewno w takiej wersji nie skopałabym im tyłków bo uznałabym ich za świrów. No więc to ich wina a nie moja
- Zgadzasz się czy nie ?
- No dobra, ale raczej przywiązana nic nie wskóram no chyba że ten Loki po prostu do mnie podejdzie i wszystko wyśpiewa
- Jak się uspokojisz to cię odwiąże
- Ja jestem spokojna. Nie widzisz jak kulturalnie się do ciebie zwracam ?
- ....
- No dobra, sorry. Wystarczy ? A teraz mnie rozwiąż.- po odwiązaniu mnie ruszyłam za Nickiem przez wielki korytarz. Coś mi podpowiadało że nie jesteśmu już na helikarierze ( nie wiem jak to się pisze ).

Loki i Alice [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz