Rozdział 5

3.7K 233 19
                                    

Okazało się że jesteśmy w Stark Tower. Weszłam do dużego pomieszczenia i zobaczyłam Avengersów. Jako pierwszy przywitał się Stark
- Cześć, jestem Tony Stark geniusz, miliarder, playboy i filantrop.
- Natasha Romanoff jako Czarna Wdowa
- Clint Barton- Sokole oko
- Steve Rogers- Kapitan Ameryka
- Bruce Banner- Hulk
- Thor gromowładny- syn Odyna
- Tak wiem kim jesteś, a ja jestem Alice Mason mieszkanka Midgardu.- Po przywitaniu się usiedliśmy przy wielkim stole na którego czele stanął Nick.
- Alice dołączyła do nas by pomuc nam z Lokim...
- Nie dołączyłam, tylko po prostu chce być wolna. A to co zrobiliście to był szantarz
- Agentko Romanoff czy udało ci się coś wyciągnąć z Lokiego ?
- Niestety nie, próbowaliśmy wszystkiego. Najwidoczniej był na wszystko dobrze przygotowany
- Może po prostu nie umiesz przesłuchiwać- wtrącił się Stark
- Masz szczęście że cię troche lubie bo już byś nieżył
- O już się boje
Steve- Przestańcie, nikomu z nas narazie nie udało się nic wyciągnąć więc nie macie prawa mieć do siebie pretensji
Stark- Odezwał się władca patriotyzmu, tylko że ja nie przespałem pół życia.- Nagle zapadła niezręczna cisza którą przerwał Fury
- Skończyliście już te dziecinne kłótnie ? No mam nadzieje. Sądze iż Alice sobie poradzi
- Niby ona ? Avengersi próbowali, najlepiej wyszkoleni, a taka zwykła dziewczyna ma dać radę bogu kłamstw ? Nie sądze.- Po tych słowach lekko podenerwowana zmieniłam postać w Lokiego. Nagle wszyscy oderwali się od stołu i każdy czymś we mnie celował
Clint- łuk
Tasha- pistolet
Steve- tarcze
Hulk- odsunoł się troche, a Thor swój młot. Tylko Stark siedział spokojnie popijając whisky.
- I co dalej taka zwykła ? powiedziałam w strone Starka z lekkim uśmieszkiem na ustach
- No cóż, Loki też tak potrafi
- Jesteś taki wkurzający
- Wiem.- uśmiechnął sie po czym zmieniłam postać na swoją. Avengersi opuścili broń.
Clint- Następnym razem ostrzegaj, bo jeszcze ci coś zrobimy
- Spokojnie umiem się obronić
Fury- Dobra tych pogaduszek, Thor zabierzesz Alice do Lokiego może jej uda się coś z niego wyciągnąć
- Dobrze, chodź za mną Alice Mason
- Po prostu Al
- Dobrze Al.- Wsiedliśmy do windy i zjechaliśmy na piętro -2. Kiedy tylko drzwi się otworzyły ujżałam Lokiego stojącego przy szybie jakby wiedział że zmierzamy do niego. Podszedliśmy do celi i usłyszałam znowu jego głos
- Widzę że przyprowadziłeś sobie ziemianke do pomocy ? Wiedz że i tak nic nie powiem.
- Bracie prosze
- Nie jestem twoim bratem- krzyknął Loki w kierunku Thora
- Alice uważaj na niego
- Dobrze.- po czym Thor wyszedł z pokoju więziennego. Patrząc się w oczy Lokiego miałam dziwne uczucie, ale je ignorując zapytałam się
- Czemu zaatakowałeś mnie na balu ?
- Dadziwiłaś mnie, myślałem że zapytasz dlaczego powróciłem do Midgardu ?
- To źle myślałeś, tamto mnie nie obchodzi. Czy odpowiesz ?
- Chciałem cię sprawdzić
-Loki, wiesz ja wole cię osobiście a nie iluzje.- Loki zdjął iluzje i zobaczyłam go. Spokojnie siedział sobie na pryczy.
- Z kąd wiedzialaś że to iluzja ?
- Mogę ci tylko powiedzieć że mam duże doświadczenie z iluzjami
- Znowu mnie zadziwiłaś
- Po to tu jestem
- Co chcesz jeszcze wiedzieć ?
- Dlaczego uciekłeś z Asgardu ?
- Ach, znowu to same pytanie. No cóż te 8 lat w celi zmieniło mnie. Chciałem się poprawić.
- No na pewno, tylko nie sądzisz że uciekając dałeś wszystkim coś innego do zrozumienia niż to że chcesz się zmienić ? Tylko pogorszyłeś swoją sytuacje.
- To może ty mi powiesz dlaczego wruciłem ? - Loki uśmiechnął się w moją strone ukazując rząd białych zębów
- Skoro nalegasz- po czym zaczełam mu wszystko tłumaczuć " Obserwowałeś mnie przez kilka dni, żeby wiedzieć czy dam rade. Dlatego wysłałeś mi zaproszenie na bal na którym miałam pomuc cię złapać, potem wszystko poszło gładko jak z płatka " pytanie tylko dlaczego ? - po tej wypowiedzi uśmieszek zniknął z jego twarzy i nagle stał się bardzo poważny.
- Jak mnie rozgryzłaś ?
- Wystarczyło polączyć pare faktów- po pierwsze" dostałam zaproszenie jeszcze nie pracując w restauracji "
Po drugie " Od samego rana mnie obserwowałeś, kiedy zobaczyłeś jak szukam sukienki wystarczyło tylko poczelać na rozwinięcie się akcji"
Po trzecie " kiedy weszłam do restauracji nie zdejmowałeś ze mnie oczu "
Po czwarte " Nigdy w życiu nie widziałam żeby ktoś tak bezwładnie trzymał nóż "
Po piątek " Za szybko się poddałeś, sądząc co potrafisz mogłam już leżeć martwa". No i raczej to wszystko. - Na twarzy Lokiego było widać zaskoczenie.
- Zadzwiwiające z ciebie śmiertelinczka- uśmiechnął się pogardliwie
- Do widzenia Loki, miło było cię poznać .- Kiedy już miałam wchodzić do windy poczułam tępy ból głowy. Od razu wiedziałam że to Loki.
- Spróbuj jeszcze raz mi wchodzić do głowy a pożałujesz.- Wjechałam windą do gabinetu Furiego i zdałam raport.

* Loki *
Siedziałem sobie spokojnie aż usłyszałem że ktoś nadchodzi. Zrobiłem hologram. W tym samym czasie do celi wszedł Thor z towarzyszką. Wtedy się odezwałem do Thora. Niestety ten znowu zaczął mówić do mnie bracie. Krzyknąłem w jego strone po czym Thor powiedział na ucho coś śmiertelniczce i wsiadł do windy. Kiedy byliśmy sami śmiertelniczka zaczeła zadawać mi różne pytania. Zadziwiła mnie swoją osobą. Wiedziała że akurat chce tu być ale nie wiedziała dlaczego ? Patrzyła mi się prosto w moje oczy. Miała piękne oczy takie niespotykane- czerwone. Kolejna zagadka, dlaczego taki ma kolor oczu. Rozmawialiśmy tak chyba z 2 godziny. Na sam koniec kiedy miała już wychodzić próbowałem się czegoś dowiedzieć, ale mi nie dawała. Odwruciła sie w moim kierunku mówiąc bym więcej tego nie robił. Przez te pare sekund dowiedziałem się tylko jak ma na imię i jakimi mocami dysponuje. To i tak dużo jak na pare sekund. Wsiadła do windy. Pewnie teraz musi zdać raport z naszej rozmowy. Miałem wielką nadzieke znowu ją ujżec. Tą piękną twarz i te hipnotyzujące czerwone piękne oczy. Położyłam się na pryczy i poszłem spać.

Łoł nie moge uwierzyć 921 słów. To chyba narazie najdłuższy rozdział jaki do tej pory napisałam.

Loki i Alice [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz