Rozdział 2

5.7K 273 12
                                    

Ujrzałam Luke i jego rodziców wnoszących pudła do ich nowego domu 

-O dzień dobry kochanie, jesteś z domu obok ?

-Ttak- normalnie mi mowę odjęło.

-Oto fajnie  Luke będzie mieć tak blisko znajomych. Masz rodzeństwo kochana? 

-Nnie jestem jedynaczką

-Aha, my mamy jeszcze jednego syna Bena ma 5 lat.

- Luke, choć na chwilę poznasz naszą nową sąsiadkę. 

-Po co? Pewnie jest stara, brzydka i nie wie jak się ubrać...

O kurwa 

-Luke!!!

-Sorry mamo, cześć 

-Cześć jestem stara, brzydka i nie wiem jak się ubrać Grace.

-To wy się znacie?

-Tak chodzimy razem do klasy.

-Taa to szkolny kujon.

-Luke!! 

-No co? Prawdę mówię, mamo.

-To ja już pójdę. Do widzenia.

-Do widzenia kochanie, wpadnij jeszcze.- Luke!

-Cześć

-Pa

Wyszłam z jego domu i normalnie mnie zatkało, on kurwa będzie mieszkać koło mnie, będę słyszeć wszystko co tam się dzieje, gorzej być nie może.

-Cześć kujonie 

Wychyliłam się przez swoje okno w pokoju i ujrzałam naprzeciwko siebie Luke'a także w oknie

-Mamy naprzeciw siebie pokoje fajnie, nie ?

A jednak może być gorzej, kiedyś się zabije.

-Nie, pa 

Zasłoniłam zasłony i podeszłam do biurka.

-Ej nie zasłaniaj, chciałem tylko cię przeprosić.

Wyjrzałam przez nie 

-Ty i przeproszenie mnie już to widzę.'

-No dobra, masz mnie, mama mi to kazała zrobić, bo inaczej nie zrobie parapetówki. Dlatego jak będzie się o to pytać, to mówisz że cię przeprosiłem, jasne?

-Nie będę kłamać. Dobranoc.

-Co to ma znaczyć, że nie będziesz kłamać 

-Pa 

I zasłoniłam z powrotem zasłony. 


Hej macie 2 

4 Komentarze= next 

-

Zostań ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz