Rozdział 33

720 48 5
                                    

Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na osobę, która nam przerwała.

-No i co my tu mamy? A tak nie dawno się nie lubiliście, a teraz proszę.

-Panie Dyrektorze, my przepraszamy...

-Jazda mi na lekcje i żeby, mi było to ostatni raz.

-Tak proszę pana- odpowiedziałam skrępowana.

Wzięłam Luke'a za rękę i ruszyłam pod klasę w której mam lekcje. Stanęliśmy przy drzwiach i już chciałam wejść do klasy, ale Luke złapał mnie za nadgarstek.

-Nie denerwuj się, nic się takiego nie stało.

-Jak to nie?

Na samo wspomnienie robię się cała czerwona. Pochylił się do mnie i pocałował mój różowy policzek i pomasował go dłonią.

-Pięknie się rumienisz-powiedział z szczerym uśmiechem.

Jeszcze bardziej się zaczerwieniłam, pocałowałam go w policzek w podzięce za komplement i weszłam do Sali.

Usiadłam na swoim miejscu i słuchałam pani, poczułam wibracje w kieszeni wyciągnęłam telefon i zobaczyłam że dostałam sms od tego wariata.

Od ,,Luke"

Nie ucieka się tak ode mnie"

Uśmiechnęłam się do telefonu, bo dobrze wiem o co mu chodzi, ale nie ma tak łatwo.

Do ,,Luke"

Nie uciekłam i się z tobą pożegnałam

Nie minęłam nawet minuta a on mi już odpisał.

Od ,,Luke"

Nie takiego pożegnania oczekiwałem

Roześmiałam się na jego odpowiedz, aż zapomniałam gdzie jestem.

Do ,,Luke"

Przykro mi powinieneś się cieszyć z tego co masz, a nie jeszcze narzekać.

Odpisałam mu i zadzwonił dzwonek na przerwę, spakowałam rzeczy do plecaka i wyszłam z Sali. Przed salą czekał na mnie Luke, złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do szafki.

-Grace ja się ze wszystkiego cieszę co mi dajesz, ale z tobą zawsze pragnę więcej.

-Wie, Luke ja tez pragnę więcej, ale pomału. Musisz to zaakceptować.

-Dobrze kochanie. Co masz teraz?

-Wf, a ty?

Uśmiechnął stanął przy mojej szafce.

-Też, najwidoczniej mam tyle szczęścia że mogę cię widywać 24 na dobę.

Palnęłam go w łokieć i wyjęłam strój z szafki, złapałam go za rękę.

-Chodź słodziaku.

-Nie jestem słodziakiem, nie nazywaj mnie tak.

-Dobrze, ale jesteś moim słodziakiem.

-Grace, tylko twoim.

Pocałowałam go w policzek i poszliśmy do szatni przebrać się na WF. Rozdzieliliśmy się w obie strony do swoich szatni. W niej jeszcze nikogo nie było. Przebrałam się bardzo szybko i wyszłam przed szatnie, poszłam do łazienki związałam włosy i zadzwonił dzwonek na lekcje. Poszłam do Sali gimnastycznej i poczekałam na resztę klasy i nauczyciela. W drzwiach pojawił się Luke, gdy mnie zobaczył zamknął drzwi z chytrym uśmiechem na twarzy i zaczął się do mnie zbliżać. Złapał mnie ręką w talii i przyciągnął mnie do siebie.

-Szukałem cię.

- I znalazłeś. - odpowiedziałam wyzywająco podnosząc głowę do góry i patrząc mu w oczy.

-Lubisz się ze mną droczyć.

-Tak jak ty ze mną.

-Ja to kocham.

-Ja też.

Przybliżył się do mnie jeszcze bliżej i musną delikatnie moje ust. Oplotłam ręce wokół jego karku i pogłębiłam pocałunek. Uwielbiam czuć smak jego ust i pragnę tego coraz częściej i bardziej. Oderwaliśmy się od siebie, oparłam swoje czoło o jego, spojrzałam mu w oczy i uśmiechnęłam się do niego szczęśliwa, odwzajemnił mój uśmiech i mnie przytulił. Pocałował mnie we włosy, a ja się mocniej w niego wtuliłam. Do Sali wszedł trener z dwoma klasami, wszyscy byli zdziwieni, gdy nas zobaczyli razem, poczułam że moje policzki robią się czerwone, dlatego przekręciłam głowę w drugą stronę i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam. Zaśmiał się na tą sytuację ale otoczył mnie ramieniem i pocałował mnie kolejny raz we włosy, dodając mi otuchy. Podniósł mój podbródek i spojrzał mi w oczy.

-Nie zwracaj na nich uwagi.

-Łatwo powiedzieć.

-Jestem tu z tobą i będziemy razem się z tym zmagać.

-Obiecujesz? – wiem że przy tym wyglądam jak mała dziewczynka, ale musiałam mieć pewność.

-Obiecuje, skarbie.

Przytulił mnie jeszcze raz i dołączyliśmy do klasy na zbiórkę.

Na WF graliśmy w siatkówkę byłam w drużynie przeciwnej Luke'a, gdy stanęłam przy siatce i odwróciłam się w stronę mojej drużyny usłyszałam głos Luke'a.

-Piękny masz ten tyłek w tych leginsach skarbie. – odwróciłam się i zobaczyłam Luke'a który próbuje mnie rozproszyć.

-Dzięki, ale i tak go nie dotkniesz.

Zrobił minę zbitego psa, ale puścił mi oczko. Pokręciłam głową z rozbawieniem i zajęłam się grą. Dziewczyny przejęły piłkę i podały do mnie, a ja przebiłam na drugą stronę i zdobyłyśmy punkt bo Luke był zajęty patrzeniem na moje cycki.

-Rozpraszasz mnie – powiedział wkurzony.

-To twój problem, po prostu się nie patrz.

-Nie da się tak.

Odwróciłam się do niego plecami i przygotowałam się do odebrania piłki. Gra skończyła się dla nas zwycięstwem, ale musieliśmy pogratulować drużynie przegranej. Przybiłam piątki chłopakom, na końcu stał zrezygnowany Luke podeszłam do niego, pocałowałam go w policzek, a on jak za do tknięciem różdżki uśmiechnął się szeroko. Chciałam już odejść ale złapał mnie w tali i mnie przytulił

-Super grałaś, nie sądziłem że tak dobrze grasz.

-Ja też nie, to przez ciebie.

-Przeze mnie ? – spytał zdziwiony

-Bo ty dajesz mi taką pewność

Zaczerwienił się i był skrępowany. O kurde, taka zwyczajna dziewczyna doprowadziła Luke'a Blake do skrępowania.

Pogłaskałam go po policzku i go pocałowałam w usta. Objął mnie w tali, a ja położyłam ręce na jego karku i pogłębiłam pocałunek.

Przytuliłam go i czułam od niego to niesamowite ciepło.


Hej powracam, rozdziały będą raz na dwa tygodnie. Czekam na komentarze i propozycje co ma być dalej i na gwiazdki od was

Do zobaczenia


Zostań ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz