Rozdział 27

1K 99 13
                                    

Cała w łzach wsiadłam do samolotu i poleciałam do domu.

Następnego dnia cała opuchnięta po płaczu w nocy wstałam z łóżka i ubrałam się i wyszłam do szkoły. Czekał mnie najgorszy dzień w szkole. Ciekawe czy Luke wrócił do domu i czy będzie w szkole? Nie, nie powinnam o nim myśleć. Muszę o nim zapomnieć. Weszłam do szkoły i wszyscy odwróciły się wszyscy w moją stronę. O co im chodzi?  A no tak miałam wrócić za półtora tygodnia. Eh co za szkoła, wszyscy o wszystkich wiedzą. Ruszyłam żwawym krokiem do szafki a z niej wypadł plakat na którym byłam ja przytulająca się z Luke i podpisane: Dziwka. O boże kto to zrobił? Nie daruje temu frajerowi a ja mu tak ufałam. Co ze mnie idiotka?

-Grace-powiedział głos za mną którego nigdy już  nie chciałam słuchać-Luke

-Co? Chciałeś odebrać ode mnie swoje dzieło. Proszę oddam ci to z miłą chęcią.

-Co? Jakie dzieło?  O co ci chodzi?-spytał zdziwiony.

Wręczyłam mu plakat, zamknęłam szafkę i ruszyłam do sali.

-Poczekaj Grace, ja nie miałem z tym nic wspólnego. Uwierz mi proszę.

-Już raz ci zaufałam i o jeden raz za dużo.

-Ale to naprawdę nie ja.

-Już mnie to nie obchodzi może ma coś z tym wspólnego Kinder Mafia-powiedziałam i wskazałam na jego śmiejącą się paczkę, w której też był Matteo. Oni też już wrócili? Może Natalia też z nim nie mogła już wytrzymać. Nie wiem, nie wnikam. Wchodząc do sali zauważyłam Natalię płaczącą od razu do niej podeszłam.

-Hej co się stało?-spytałam dotykając jej ramienia dodając jej tym otuchy.

-To ty nie wiesz?

Pokręciłam głową i czekam na jej dalszy ciąg tej historii

-Patrz-powiedziała podając mi taki sam plakat tylko na nim była ona i Matteo.

A to frajerzy, obydwoje sobie to uknuli żeby obydwie nas zbawić do łóżka. Boże jakie my byśmy my głupie, ale nie daruje im tego już mogą się pożegnać z zżyciem.

-Spokojnie ja dostałam taki sam tylko ja na nim byłam i Luke. Nie płacz, pokażemy im na co nas stać.

-Co? On mnie tylko przelecieć, a ja mu się oddałam. Rozumiesz?

-Ja tak samo mam, oni obydwaj sobie to zaplanowali, Rozumiesz? Teraz my im pokażemy co potrafimy. Jesteś za?

-A mam inne wyjście?-powiedziała retorycznie i się zaśmiała. Podałyśmy sobie ręce na zapieczętowanie naszej małej umowy.

Do końca dnia unikaliśmy Kinder mafii ze skutkiem pozytywnym

 Hej macie kolejny

Czekam na gwiazdki i komentarze

Zostań ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz