Budzę się cała zalana potem po swoim przerażającym śnie. Patrzę na zegarek a tam 7:30, zerwałam się z łóżka i biegnę do łazienki zabierając ze sobą ciuchy przygotowane na dzisiaj
Wychodzę z domu zauważyłam na swojej werandzie Luke , który szedł własnie do swojego samochodu.
- Hm- westchnęłam w myślach takim to dobrze ja niestety do szkoły muszę jeździć autobusem. Zabrałam plecak z werandy i ruszyłam przed siebie czeka mnie dziś droga do szkoły czeka mnie o własnych nogach, ponieważ spóźniłam się na autobus. Szłam chodnikiem i miałam wrażenie,że ktoś mnie śledzi i nie myliłam się ktoś samochodem zatrzymał się razem ze mną i podjechał do mnie.
- Hej mała-powiedział Luke przez otwarte okno w swoim samochodzie
- Nara -powiedziałam i ruszyłam przed siebie a on za mną jechał.
-No poczekaj. Nie uciekaj. Chcę tylko pogadać
-Aleja nie chcę. Odczep się!
Boże co za Lamus , który nie rozumie sława NIE
-No ale, ja tak pięknie proszę.
-Jeszcze, nie słyszałam żebyś mnie o coś prosił, dlatego
też nie kłam z łaski swojej.
-Boże dziewczyno, ile ty masz lat? Gadasz gorzej niż moja babcia.
Na serio tak gadam? Może on ma rację? Może powinnam ograniczyć kontakt z dorosłymi i znaleźć sobie kogoś w swoim wieku. Nie, to nie przejdzie , on jest po prostu głupi i dlatego tak mówi.
-O wiek dziewczyny się nie pyta ale tak swoją drogą to nie ważne ile mam lat, ważne jest to, że jestem od ciebie mądrzejsza i nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Nara. -zaczęłam biec jak najdalej od niego, ale nie dane mi to było, ponieważ Luke wysiadł z samochodu i zaczął za mną biec i niestety mnie dogonił i przerzucił sobie mnie przez ramie jak worek kartofli. O nie tak się bawić nie będziemy, pożałuje że to zrobił. Zaczęłam go bić pięściami po plecach i wymachiwać na wszystkie strony nogami.
-Puść mnie ofermo.
-Jak na razie to ty jesteś ofermą bo to ja mam przewagę nad tobą.
-Puść mnie Idioto! Czego chcesz ode mnie ?
-Teraz to przegięłaś z tym idiotą. Nie chciałaś po dobroci to teraz masz na siłę.
Wsadził mnie do samochodu a sam okrążył go i usiadł po stronie kierowcy i odpalił go
Ruszyliśmy
Co? Gdzie on mnie wiezie, chce mnie zabić czy zgwałcić w lesie?
-Nie bój się księżniczko.
-Nie mów tak do mnie i gdzie my kurde jedziemy?
-Dobrze księżniczko, jak to gdzie do szkoły.
-Grrr, mogłam iść sama na piechotę nie potrzebuję Ciebie, twojego wozu i żebyś mnie woził do szkoły.
-Ale ja chcę.
Reszta drogi minęła nam w ciszy
Wysiadłam z samochodu, który stał zaparkowany przy samym wejściu doi szkoły. Wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli, no tak przecież kujon wyszedł z samochodu Bad Boya, Jezu przestańcie się tak patrzeć. Spojrzałam na Luke, a on po prostu się śmiał z mojej przerażonej miny. I znowu się wszyscy ze mnie śmieją. Nienawidzę go!!!
Uciekłam do najbliższej łazienki i zamknęłam się w kabinie i po cichu żeby nikt nie słyszał zaczęłam płakać. Nienawidzę go! Płakałam przez niego tyle razy, a on nadal robi to samo chociaż żeby trochę przerwy i myślałam że już odpuścił.
Po ogarnięciu się wyszłam z łazienki i wyszłam na korytarz zmierzając w stronę sali
Błagam tylko żeby go nie spotkać. Błagam .
Hej macie 3
5 komentarzy i 5 gwiazdek= next
CZYTASZ
Zostań ze mną
RomanceOn-Brązowooki brunet, mający wszystko, pieniądze, dziewczyny i kolegów. Jego życie składa się z imprez, seksu i alkoholu Ona- Cicha spokojna dziewczyna, dobrze się uczy nie ma dużo znajomych ale zawsze chętnie pomoże. Nie imprezuje marzy o wielkie...