Rozdział 21

1.2K 86 8
                                    

Po zjedzonej kolacji wróciliśmy do pokoju

-Pójdziemy na spacer? - spytał niepewnie Luke

- Chętnie

Założyliśmy buty i wyszliśmy z domu

-Gdzie chcesz pójść?

-Nie wiem nie znam Londynu ale on słynie z Big Bena

-No tak, to idziemy

-Wiesz jak tam dotrzeć?

-Tak mówiłem ci że tu przyjeżdżałem

-No tak mówiłeś, to prowadź przewodniku

Wziął mnie za rękę, a mnie wstrząsnął dreszcz. Boże nie mogę tak na niego reagować. Spojrzał się na mnie i uśmiechnął się do mnie, pochylił się nade mną. Przeraziłam się bo nie wiedziała co mam zrobić i co najważniejsze co on chce zrobić. Czy on chce mnie pocałować, nie moje policzki i tak już palą boże co za wstyd. Ale na szczęście z osłupienia wyrwał mnie jego głos który szepta mi do ucha.

-Tak samo reaguje na Ciebie jak ty na mnie.

Boże teraz to już na pewno wyglądam jak burak, czuje jak moja cała skóra płonie od jego bliskości

-Sskąd wiesz jak na Ciebie reaguje?- spytałam na wpół przytomna, ledwo trzymając się na nogach.

-Stąd że masz teraz nogi jak z waty że twój oddech przyśpiesza, twoja skora płonie tak samo jak moja jak jesteś blisko mnie.

-Luke

-Nie mów nic- powiedział zbliżył się do mnie jeszcze bliżej teraz dzieliły nas milimetry. Czułam jego oddech na swoich ustach.

-Nie odtrącaj mnie podasz mi się - powiedział wprost w moje usta i złączył nasze usta w pocałunku.

-Na początku całował mnie delikatnie jakby się bał że cos mi się stanie. Otworzyłam usta a on wykorzystał okazje i wsunął mi jezyk do ust i pocałunek przerodził się w wir namiętności że nie mogliśmy się od siebie oderwać.



Hej macie kolejny co do grupy będzie na snapie ale jeśli go ktoś nie ma a chce się się dowiedzieć cos na teamt książki to zapraszam do prywatnej wiadomości i tam podam swojego prywatnego Facebooka

Do następnego



Zostań ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz