Weszła do nas do pokoju starsza kobieta ubrana w babciną sukienkę i kapcie, która siedziała dzisiaj razem z nami na śniadaniu, czyli tu mieszka ale czemu mówi do niego ,,wnusiu"
-Możesz mi wyjaśnić o co tu chodzi.-spytałam zakładając T-shirt.
-Oj myślałam że jesteś sam-powiedziała do Luke'a
-No widzisz babciu, jednak nie.
-Mamo, gdzie jesteś?-zawołał ktoś z korytarza.
-Mamo u mnie jest babcia-powiedział Luke zakładając spodnie.
Najpierw babcia teraz mama, czy on tu mieszka? Co robi tu jego cała rodzina?
-O nie mamo miałaś tu nie wchodzić, mówiłam ci.-powiedziała mama Luke'a wchodząc do naszego pokoju. Kiwnęłam jej głową na dzień dobry i dopiero teraz zdałam sobie sprawę że jestem tylko w T-shirt i majtkach, moje policzki przybrały kolor czerwieni i od razu ubrałam spodnie. O co w tym wszystkim tutaj chodzi? Kazał rodzinie się do siebie nie przyznawać ze względu na mnie? Wstydzi się mnie czy ich? Nie rozumiem?
-Chciałam się w końcu normalnie przywitać ze swoim wnuczkiem i jego dziewczyną, a nie udawać że ich nie znam- wyznała starsza pani.
-Mamo chodźmy już, niech oni sobie tutaj sami porozmawiają-powiedziała mama Luke'a wychodząc z jego babcią.
-Dobrze, dobrze-przytaknęła starsza kobieta.
Aha, to tak sobie Luke wykombinował. Specjalnie jego rodzina udała rodzinę na wymianę żeby nas tu zwabić i żeby mnie przeleciał jak każdą inną, a ja dałam się jak zwykła dziwka a przysięgałam sobie że nigdy taka nie będę jak one, jak mogłam się tak strasznie do niego pomylić . Pewnie ta sytuacja z Matteo na lotnisku to też jego sprawka żebyś mógł się do mnie szybciej zbliżyć.
Zaczęłam się pakować.
-Grace poczekaj, proszę-powiedział smutny tonem.
Już na mnie ten ton nie działa.
-Wytłumaczę ci wszystko.
-Nie musisz, wszystko zrozumiałam , więcej nie dam się tak oszukać- powiedziała zamykając walizkę.
-Zbawiłeś się mną, zmusiłeś rodzinę do kłamstwa i jeszcze Mattem pewne i w to wkręciłeś, muszę ci pogratulować bo ci się udało.
-Okay, to wszystko prawda ale sytuacja się zmieniła, proszę daj mi to wytłumaczyć
-Nie potrzebuje twojego tłumaczenia.
-Co ty robisz?-spytał wskazując na moją pełną walizkę.
-Nie widać, pakuje się nie będę tu dłużej z tobą.-powiedziałam ruszając do drzwi.
-Czekaj -powiedział i złapał mnie za łokieć.
-Nie twój czas już się skończył, żegnaj Luke
-Nie zrezygnuje z Ciebie, widzimy się w szkole nie uciekniesz przede mną.-powiedział pewny siebie.
-Nie bądź tego taki pewien.
Hej macie kolejny
Do następnego :*
CZYTASZ
Zostań ze mną
RomansaOn-Brązowooki brunet, mający wszystko, pieniądze, dziewczyny i kolegów. Jego życie składa się z imprez, seksu i alkoholu Ona- Cicha spokojna dziewczyna, dobrze się uczy nie ma dużo znajomych ale zawsze chętnie pomoże. Nie imprezuje marzy o wielkie...