Rozdział 26

1K 71 12
                                    

Weszła do nas do pokoju starsza kobieta ubrana w babciną sukienkę i kapcie, która siedziała dzisiaj razem  z nami na śniadaniu, czyli tu mieszka ale czemu mówi do niego ,,wnusiu"

-Możesz mi wyjaśnić o co tu chodzi.-spytałam zakładając T-shirt.

-Oj myślałam że jesteś sam-powiedziała do Luke'a

-No widzisz babciu, jednak nie.

-Mamo, gdzie jesteś?-zawołał ktoś z korytarza.

-Mamo u mnie jest babcia-powiedział Luke zakładając spodnie.

Najpierw babcia teraz mama, czy on tu mieszka? Co robi tu jego cała rodzina?

-O nie mamo miałaś tu nie wchodzić, mówiłam ci.-powiedziała mama Luke'a wchodząc do naszego pokoju. Kiwnęłam jej głową na dzień dobry i dopiero teraz zdałam sobie sprawę że jestem tylko w T-shirt  i majtkach, moje policzki przybrały kolor czerwieni i od razu ubrałam spodnie. O co w tym wszystkim tutaj chodzi? Kazał rodzinie się do siebie nie przyznawać ze względu na mnie? Wstydzi się mnie czy ich? Nie rozumiem?

-Chciałam się w końcu normalnie przywitać ze swoim wnuczkiem i jego dziewczyną, a nie udawać że ich nie znam- wyznała starsza pani.

-Mamo chodźmy już, niech oni sobie tutaj sami porozmawiają-powiedziała mama Luke'a wychodząc z jego babcią.

-Dobrze, dobrze-przytaknęła starsza kobieta.

Aha, to tak sobie Luke wykombinował. Specjalnie jego rodzina udała rodzinę na wymianę żeby nas tu zwabić i żeby mnie przeleciał jak każdą inną, a ja dałam się jak zwykła dziwka a przysięgałam sobie że nigdy taka nie będę jak one, jak mogłam się tak strasznie do niego pomylić . Pewnie ta sytuacja z Matteo na lotnisku to też jego sprawka żebyś mógł się do mnie szybciej zbliżyć.

Zaczęłam się pakować.

-Grace poczekaj, proszę-powiedział smutny tonem.

Już na mnie ten ton nie działa.

-Wytłumaczę ci wszystko.

-Nie musisz, wszystko zrozumiałam , więcej nie dam się tak oszukać- powiedziała zamykając walizkę.

-Zbawiłeś się mną, zmusiłeś rodzinę do kłamstwa i jeszcze Mattem pewne i w to wkręciłeś, muszę ci pogratulować bo ci się udało.

-Okay, to wszystko prawda ale sytuacja się zmieniła, proszę daj mi to wytłumaczyć

-Nie potrzebuje twojego tłumaczenia.

-Co ty robisz?-spytał wskazując na moją pełną walizkę.

-Nie widać, pakuje się nie będę tu dłużej z tobą.-powiedziałam ruszając do drzwi.

-Czekaj -powiedział i złapał mnie za łokieć.

-Nie twój czas już się skończył, żegnaj Luke

-Nie zrezygnuje z Ciebie, widzimy się w szkole nie uciekniesz przede mną.-powiedział pewny siebie.

-Nie bądź tego taki pewien.


                         Hej macie kolejny

Do następnego :*

Zostań ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz